„Bal karnawałowy miał ożywić nasz związek, ale moja siostra musiała wszystko popsuć. Nienawidzę jej za to”
„Z daleka obserwowałam, jak Dawid rozmawia z tą tajemniczą nieznajomą. Poczułam ukłucie zazdrości. Czyżby flirtował z inną na moich oczach? Z każdym kolejnym spojrzeniem, które rzucał w jej kierunku, moja frustracja rosła”.

- Redakcja
Nasza relacja pełna zawsze była wzlotów i upadków, ale mimo wszystko wierzyłam, że byliśmy dla siebie stworzeni. Zbliżał się bal karnawałowy, który miał się odbyć w ogromnym zamku. Dawid, jak to on, już wzbudzał sensację wśród naszych znajomych swoją pomysłowością co do kostiumu. Ja z kolei wybrałam coś klasycznego. Cieszyłam się na tę noc, choć jednocześnie obawiam się, że moa siostra znów znajdzie sposób, by przyćmić mnie swoją obecnością.
Poczułam ukłucie zazdrości
Zamek przywitał nas migoczącymi światłami i muzyką, która unosiła się ponad murami. Dekoracje wokół mieniły się kolorami, a ja czułam się jak w bajce. Dawid był przebrany za pirata z szablą u boku i czapką, która dodawała mu jeszcze więcej uroku. Przez chwilę czułam się jak najważniejsza osoba na tym balu.
– Widzę, że już przyciągasz spojrzenia – zauważyłam, patrząc na grupkę kobiet, które śledziły go wzrokiem.
– To tylko kostium – odpowiedział z uśmiechem, po czym objął mnie mocno. – Ale dla mnie liczy się tylko jedna kobieta – dodał, zerkając mi w oczy.
Mimo tych zapewnień czułam, jak rośnie we mnie niepewność. Bal pełen był pięknych, tajemniczych postaci. Miałam wrażenie, że zbyt wiele z nich chciałoby znaleźć się w moim miejscu. Dawid zaczął rozmowę ze znajomymi, a ja, nie chcąc wyjść na zazdrosną, postanowiłam udać się po drinka.
To wtedy po raz pierwszy zobaczyłam ją. Kobietę w masce, która była ubrana w ten sam kostium, co ja. Jej spojrzenie było intrgujące, a śmiech dźwięczny jak dzwonek. I chociaż nie mogłam dostrzec jej twarzy, coś w jej postawie przypominało mi siostrę. A może to tylko moje zranione ego próbowało znaleźć winowajcę?
Z daleka obserwowałam, jak Dawid rozmawia z tą tajemniczą nieznajomą. Poczułam ukłucie zazdrości. Czyżby flirtował z inną na moich oczach? Z każdym kolejnym spojrzeniem, które rzucał w jej kierunku, moja frustracja rosła. Próbowałam znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla jego zachowania, ale nic nie przychodziło mi do głowy.
Łzy cisnęły mi się do oczu
Nie mogłam dłużej znieść tego widoku. Przeszłam przez tłum, aż w końcu dotarłam do Dawida, który był teraz całkowicie pochłonięty rozmową z tą tajemniczą kobietą.
– Możemy porozmawiać? – przerwałam ich konwersację, starając się zachować spokój w głosie.
– Oczywiście, kochanie – odpowiedział, ale widziałam, jak niechętnie odrywa się od swojej towarzyszki.
Kiedy byliśmy na uboczu, spojrzałam mu prosto w oczy.
– Kto to jest? – zapytałam, starając się ukryć drżenie w głosie.
– Jakaś znajoma ze studiów. Nawet nie pamiętam jej imienia – odpowiedział, wzruszając ramionami.
– Znajoma ze studiów? Wygląda na to, że bardzo dobrze się dogadujecie – zauważyłam z sarkazmem.
Dawid westchnął, zniecierpliwiony.
– Przesadzasz. Przecież wiesz, że tylko ciebie kocham – próbował mnie uspokoić, ale jego słowa wcale nie przynosiły ulgi.
– Właśnie widziałam cię flirtującego z nią. Jak mam ci ufać, kiedy na moich oczach bawisz się w ten sposób z innymi? – wyrzuciłam z siebie, nie mogąc już dłużej tłumić emocji.
– Nie zrobiłem nic złego! Rozmawialiśmy tylko – zaprzeczył, ale w jego głosie wyczułam cień zniecierpliwienia.
– Może dla ciebie to tylko rozmowa, ale dla mnie to coś więcej – powiedziałam, czując, jak łzy cisną mi się do oczu.
Dawid chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nie dałam mu szansy. Odwróciłam się i szybko wyszłam z sali balowej. Czułam się zdradzona i zdezorientowana. Na zewnątrz noc była chłodna, ale chłód w moim sercu był jeszcze bardziej przenikliwy.
Byłam w szoku
Buzowały we mnie emocje. Zdrada, nawet jeśli tylko domniemana, potrafi ranić głębiej, niż się tego spodziewałam. W głowie huczały pytania, na które nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi. Czy Dawid rzeczywiście zrobił coś niewłaściwego? Czy może to tylko moje przewrażliwienie? Kiedy dotarłam do mieszkania, usiadłam na sofie i próbowałam uspokoić oddech. Mój wzrok przyciągnęło coś na stole – identyczny kostium, jaki miała na sobie ta kobieta. Poczułam, jak lodowata fala przerażenia przetacza się przez moje ciało.
– Skąd to się tu wzięło? – zapytałam samą siebie na głos, choć w głębi duszy zaczęłam podejrzewać najgorsze.
Przypomniałam sobie wtedy o Marcie. Czy to możliwe, że ona...? W tej samej chwili usłyszałam, jak drzwi do jej pokoju się otwierają. Siostra weszła do salonu, nieświadoma mojej obecności, rozmawiając beztrosko przez telefon.
– Nie mogę uwierzyć, że naprawdę się nabrała! – śmiała się, a ja poczułam, jak krew uderza mi do głowy.
– Marta! – zawołałam.
Siostra zamarła na mój widok, zaskoczona moją obecnością.
– O co chodzi? – zapytała, starając się wyglądać niewinnie.
– Czy to ty byłaś tą kobietą na balu? – zapytałam z wściekłością, choć odpowiedź już znałam.
Marta zawahała się tylko przez chwilę, zanim z uśmiechem odpowiedziała:
– No dobrze, przyznaję się. Ale to był tylko żart! Chciałam sprawdzić, czy Dawid cię nie oszuka.
Byłam w szoku, nie potrafiłam uwierzyć, że moja własna siostra mogła zrobić coś takiego.
– Żart? To miał być jakiś żart? – krzyknęłam, czując, jak łzy zbierają mi się w oczach.
– Nie wiedziałam, że zareagujesz tak emocjonalnie – próbowała się bronić, ale jej słowa tylko mnie raniły.
Nie miałam ochoty jej słuchać
Stałyśmy naprzeciw siebie w napięciu, a w powietrzu aż iskrzyło od emocji. Marta patrzyła na mnie z mieszanką winy i wyzwania, a ja nie mogłam pojąć, jak mogła sobie pozwolić na taki brak wrażliwości.
– Jak mogłaś to zrobić? Jak mogłaś igrać z moimi uczuciami w taki sposób? – wybuchnęłam, czując, jak każda sylaba pali mnie w gardło.
– Naprawdę myślałam, że to nie będzie tak źle – zaczęła się tłumaczyć, ale ja nie chciałam słuchać jej wymówek.
– Czy kiedykolwiek pomyślałaś o tym, jak ja się poczuję? Czy zawsze musisz być tą, która wygrywa, tą, która zawsze jest o krok przede mną? – zasypywałam ją pytaniami, nie czekając na odpowiedzi.
– To nie tak... – próbowała wtrącić, ale nie miałam ochoty jej słuchać.
– Nie! Zawsze tak jest! Od dziecka rywalizujemy i nigdy nie dajesz mi chwili spokoju. Zawsze musisz udowadniać, że jesteś lepsza – wyrzuciłam z siebie, łapiąc oddech.
Siostra spuściła wzrok, a ja zauważyłam, że po raz pierwszy wyglądała, jakby naprawdę zrozumiała, jak bardzo mnie zraniła.
– Przepraszam. Naprawdę nie chciałam cię zranić – powiedziała cicho, ale te słowa nie przynosiły mi ulgi.
– Przepraszam? To wszystko, co masz do powiedzenia? – spytałam z goryczą.
Milczenie, które zapadło, było ciężkie i duszące. Moje serce waliło, a myśli kotłowały się w głowie. Próbowałam poskładać w całość to, co się właśnie wydarzyło.
– A co z Dawidem? Wiedziałaś, że to wszystko może zniszczyć nasz związek? – dodałam, a Marta wyglądała na jeszcze bardziej zranioną.
– Myślałam, że robię to dla ciebie. Żebyś mogła wiedzieć, czy możesz mu ufać – próbowała się bronić, ale nie byłam gotowa na wybaczenie.
Czułam się zdradzona przez najbliższe mi osoby. Marta chciała mi coś jeszcze powiedzieć, ale ja nie chciałam już tego słuchać. Odwróciłam się na pięcie i opuściłam pokój.
Westchnęłam ciężko
Nie spałam całą noc, przewracając się z boku na bok, nie mogąc przestać myśleć o tym, co się wydarzyło. Musiałam porozmawiać z Dawidem i dowiedzieć się, jak on to wszystko widzi. Spotkaliśmy się w naszej ulubionej kawiarni, gdzie zawsze czułam się jak w domu. Ale tego dnia atmosfera była inna. Dawid wyglądał na zmartwionego, a ja nie wiedziałam, od czego zacząć.
– Musimy porozmawiać o wczoraj – zaczęłam, starając się opanować drżenie głosu.
– Przepraszam za to, co się stało. Naprawdę myślałem, że to była tylko zabawa. Nie rozpoznałem Marty w tym kostiumie – tłumaczył się, a ja zauważyłam, że był równie zdezorientowany jak ja.
– Jak mogłeś jej nie rozpoznać? Przecież znamy się od lat. Nawet gdybym nie wiedziała, to i tak bym ją rozpoznała po głosie – powiedziałam z goryczą.
– Wiem, ale byłem przekonany, że to ktoś zupełnie obcy. Nigdy bym nie pomyślał, że Marta może coś takiego zrobić – odpowiedział, zacierając ręce w geście bezradności.
Milczeliśmy przez chwilę, oboje próbując zrozumieć, co to wszystko znaczy dla naszego związku.
– Czy naprawdę niczego nie zauważyłeś? Jak to możliwe, że nie widziałeś różnicy? – zapytałam, czując jak resztki zaufania, jakie do niego miałam, zaczynają się kruszyć.
– Byłem głupi. Może nie zwracałem wystarczająco uwagi. Przepraszam – powiedział z żalem w głosie.
Westchnęłam ciężko, spoglądając na niego. Wiedziałam, że sytuacja jest skomplikowana i że nikt z nas nie jest bez winy. Ale mimo to, poczułam, że nasz zawiązek stoi pod wielkim znakiem zapytania.
– Nie wiem, co teraz z nami będzie. Ta sytuacja pokazała, jak kruche jest nasze zaufanie – powiedziałam w końcu.
Dawid spojrzał na mnie z bólem.
– Nie chcę cię stracić. Chcę to naprawić – powiedział desperacko.
Ale czy mogłam mu zaufać na nowo? To pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Anita, 23 lata