Reklama

Moje życie, choć z zewnątrz mogło się wydawać ustabilizowane, w rzeczywistości przypominało emocjonalny rollercoaster. Z Patrykiem spędziłam wiele pięknych chwil. Nasza relacja była pełna uczuć, ciepła i wsparcia, ale wciąż gdzieś z tyłu głowy czaiły się niewyjaśnione napięcia. Patryk miał w przeszłości żonę, o której rzadko mówił. Kiedy powiedział, że chce się z nią spotkać, w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka.

Reklama

– Muszę to zrobić, by wybaczyć sobie przeszłość – mówił mi, patrząc mi głęboko w oczy.

– Ale po co? Przecież to już dawno zamknięty rozdział – odparłam, próbując ukryć swoje niepokoje.

Patryk zapewniał mnie, że nie mam się czym martwić, że to dla niego ważne, by uporządkować przeszłość. Z jednej strony chciałam go wspierać, ale z drugiej, czułam, że coś jest nie tak. To uczucie było jak drobny kamyk w bucie, który na początku nie przeszkadza, ale z czasem zaczyna boleć coraz bardziej.

Byłam pełna obaw

Właśnie te jego chęci kontaktu z Kamilą budziły we mnie niepokój. Nie byłam pewna, czy to zazdrość, czy intuicja podpowiada mi, że coś jest na rzeczy. Gdy patrzyłam na Patryka, widziałam, jak bardzo jest zdeterminowany, by doprowadzić do tych spotkań. Czułam się rozdarta pomiędzy chęcią zrozumienia jego motywów a strachem przed tym, co mogłoby z tego wyniknąć.

Muszę ci się do czegoś przyznać – zaczął Patryk pewnego wieczoru, gdy siedzieliśmy na kanapie z kubkami herbaty w dłoniach. W jego głosie była nuta niepewności, co od razu zwróciło moją uwagę.

– Co się stało? – zapytałam, próbując ukryć lęk, który zaczął się we mnie budzić.

– Zdecydowałem, że spotkam się z Kamilą – powiedział, unikając mojego spojrzenia.

– Naprawdę tego potrzebujesz? – spytałam, próbując zrozumieć jego decyzję.

– Tak. Myślę, że to pomoże mi zamknąć pewien rozdział w życiu, uporządkować myśli i ruszyć naprzód – tłumaczył.

Czułam, jakby ktoś zaciągnął mnie w ciemne miejsce, z którego nie mogę się wydostać. Z jednej strony rozumiałam jego potrzebę wybaczenia sobie, ale z drugiej, byłam pełna obaw. Co, jeśli te spotkania przywrócą uczucia, które powinny pozostać w przeszłości?

– Obiecaj mi tylko, że będziesz szczery – powiedziałam, starając się zachować spokój. – Nie chcę być pozostawiona w niewiedzy.

– Oczywiście. Nie masz się czym martwić – zapewnił, ale w jego oczach dostrzegłam cień wahania.

Tej nocy długo nie mogłam zasnąć, a w mojej głowie kotłowały się pytania.

Coś jest nie tak

Minęło kilka tygodni od tamtej rozmowy, a ja czułam, że moje obawy nie ustępują. Patryk zaczął spędzać coraz więcej czasu poza domem, twierdząc, że ma wiele spraw do załatwienia, a ja nie mogłam pozbyć się poczucia, że coś się zmieniło. Jego telefon zdawał się być zawsze wyciszony, a wiadomości, które odbierał, były krótkie i lakoniczne. W końcu zdecydowałam się podzielić swoimi wątpliwościami z moją najbliższą przyjaciółką.

– Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć – zaczęłam, kiedy spotkałyśmy się w naszej ulubionej kawiarni. – Patryk mówił, że chce tylko uporządkować przeszłość, ale... coś mi tu nie pasuje. Czuję się, jakbym stała na krawędzi przepaści.

– A rozmawiałaś z nim o tym? – zapytała Ania, patrząc na mnie z troską.

– Starałam się, ale za każdym razem powtarza, że nie mam się czym martwić. Tylko że ja nie potrafię pozbyć się tego uczucia, że coś jest nie tak – odpowiedziałam, kręcąc łyżeczką w filiżance.

– Może warto spróbować porozmawiać z nim jeszcze raz, ale naprawdę szczerze. Powiedz mu, co czujesz, nie chowaj się za zasłoną obojętności – doradziła, kładąc rękę na mojej.

– Boję się. Boję się tego, co mogę usłyszeć – przyznałam, a głos mi się załamał.

Ania była dla mnie zawsze oparciem, ale tym razem czułam, że muszę zmierzyć się z tym sama. Patryk był dla mnie kimś więcej niż tylko partnerem, był częścią mojego życia, a ja nie chciałam tego stracić.

Jego słowa były pustymi frazesami

To był jeden z tych dni, kiedy czułam się przytłoczona emocjami. Zdecydowałam, że potrzebuję chwili wytchnienia, więc wybrałam się na spacer po mieście. Słońce delikatnie muskało moją twarz, ale moje myśli były dalekie od pogodnych. Bez celu przemierzałam ulice, aż trafiłam do kawiarni, w której kiedyś często bywałam z Patrykiem. Chciałam tylko napić się kawy i chwilę odpocząć, ale gdy tylko weszłam do środka, serce zamarło mi w piersi. Tam, przy jednym z kawiarnianych stolików, zobaczyłam Patryka siedzącego naprzeciwko Kamili. Śmiali się i rozmawiali, a ich gesty były zbyt bliskie, by były jedynie przyjacielskie.

Patryk?! – zawołałam, nie mogąc uwierzyć w to, co widzę.

W jego spojrzeniu zauważyłam zdziwienie. Kamila szybko odwróciła wzrok, a ja poczułam, jakby ziemia usuwała mi się spod nóg.

– To nie tak, jak myślisz – zaczął, ale jego słowa zdawały się być jedynie pustymi frazesami.

– Nie tak, jak myślę? Więc jakie masz na to wyjaśnienie? – zadałam pytanie, które brzmiało bardziej niż zarzut.

– Proszę, porozmawiajmy na zewnątrz – poprosił, próbując mnie uspokoić, ale ja już byłam poza zasięgiem jego słów.

– Nie, teraz – odpowiedziałam stanowczo, a w moim głosie słychać było gniew.

Wiedziałam, że nie chcę być kobietą, która robi publicznie sceny, ale w tym momencie to wszystko przestało mieć znaczenie. Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu, ale starałam się je powstrzymać. W jednej chwili wszystkie moje obawy i podejrzenia stały się rzeczywistością, a ja czułam, że już nigdy nie będę mogła zaufać Patrykowi.

Czułam się zdradzona

Po tamtym bolesnym spotkaniu w kawiarni nie mogłam się uspokoić. Czułam, jakby całe moje życie się rozsypało, a serce rozpadało się na milion kawałków. Był to moment, w którym musiałam na chwilę zatrzymać się i spojrzeć na nasze wspólne życie.

Wróciłam do mieszkania, które jeszcze niedawno było moją przystanią. Teraz zdawało się puste i obce. Zaszyłam się w sypialni, gdzie z każdym przedmiotem związane były wspomnienia – zdjęcia, drobne pamiątki z podróży, listy... Wszystko to przypominało mi o szczęśliwych chwilach, które dzieliliśmy. Co poszło nie tak? Jak mogłam przeoczyć sygnały ostrzegawcze? Nie znalazłam odpowiedzi na te pytania, więc zdecydowałam się porozmawiać z kimś, kto mógłby mi pomóc – z moją mamą. Wiedziałam, że ona również przeszła przez trudne chwile w związku i mogła mieć dla mnie cenne rady.

– Mamo, ja nie wiem, co robić – wyznałam, kiedy spotkałyśmy się w jej domu.

– Opowiedz mi, co się stało – poprosiła spokojnym głosem, trzymając moją dłoń.

Zaczęłam mówić, a gdy skończyłam, czułam się nieco lżej, choć ból nadal był obecny.

– Wiem, że to trudne, ale musisz pamiętać, że zdrada to nie twoja wina – powiedziała mama, patrząc mi głęboko w oczy. – Czasami ludzie gubią się w swoich uczuciach i potrzebują czasu, by to zrozumieć. Pytanie tylko, czy jesteś w stanie wybaczyć.

– Nie wiem, mamo. Naprawdę nie wiem. Czuję się zdradzona i oszukana – odpowiedziałam, walcząc ze łzami.

– Cokolwiek zdecydujesz, pamiętaj, że masz prawo myśleć o sobie i swoim szczęściu. Nie musisz podejmować decyzji od razu – dodała, otulając mnie ramieniem.

Byłam rozdarta między chęcią wybaczenia a potrzebą ochrony siebie przed dalszym bólem. Wiedziałam, że to będzie wymagało czasu i siły, której teraz mi brakowało.

Moje serce bije jak oszalałe

Po kilku dniach zbierania myśli i odnajdywania w sobie odwagi, zdecydowałam się porozmawiać z Patrykiem. Czułam, że to rozmowa, której nie można unikać, jeśli chcę cokolwiek zrozumieć. Ustaliliśmy spotkanie w naszym mieszkaniu, miejscu, które nadal miało w sobie ciepło wspomnień, ale teraz przesiąknięte było niepewnością.

– Dziękuję, że przyszłaś – powiedział Patryk, gdy tylko weszłam do środka. W jego głosie słychać było skruchę.

Usiadłam naprzeciwko niego, czując, że moje serce bije jak oszalałe.

– Powiedz mi, dlaczego – poprosiłam, starając się utrzymać głos w ryzach.

– Nie potrafię opisać, jak bardzo żałuję tego, co się stało – zaczął. – Chciałem jedynie wybaczyć sobie przeszłość, ale w tym procesie całkowicie się pogubiłem.

Patryk spojrzał na mnie, a ja widziałam, jak zmaga się z własnymi demonami.

– Ale jak mogłeś mnie tak zranić? Myślałam, że jestem dla ciebie ważna – przerwałam mu, a w moich oczach pojawiły się łzy.

– Jesteś i zawsze byłaś. To był największy błąd mojego życia – odpowiedział, a ja czułam, że jego słowa są szczere.

– Co z Kamilą? Co tak naprawdę do niej czujesz? – pytałam dalej, pragnąc usłyszeć całą prawdę.

– Nie wiem. Nasze rozmowy otworzyły jakieś dawne emocje, które, jak mi się wydawało, już dawno minęły. Ale teraz wiem, że to, czego szukałem, to zamknięcie, nie miłość – przyznał, a w jego głosie słychać było żal.

Nie było łatwo tego słuchać, ale w tej chwili zrozumiałam, że Patryk również się miotał. Ból wciąż był żywy, ale zaczęłam się zastanawiać, czy mogę jeszcze dać nam szansę.

– Jestem gotów zrobić wszystko, by naprawić to, co zniszczyłem. Proszę cię o wybaczenie, choć wiem, że to może być łatwe – dodał, spoglądając mi w oczy z nadzieją.

To była decyzja, którą musiałam podjąć sama, wiedząc, że przyszłość naszego związku jest niepewna.

Reklama

Urszula, 39 lat

Reklama
Reklama
Reklama