Reklama

Jeszcze kilka miesięcy temu myślałam, że moje życie jest całkiem normalne. Mieszkam w niewielkim miasteczku, studiuję na lokalnej uczelni, a w weekendy dorabiam w kawiarni. Moje relacje z rodzicami zawsze były poprawne, choć może nie idealne. Mama, Ewa, jest ciepłą, kochającą osobą, która zawsze starała się nas wspierać, natomiast tata, Piotr, zawsze był bardziej zdystansowany. Wydawał się być wiecznie zajęty pracą i często nieobecny duchem, nawet gdy był w domu.

Reklama

Jednak najważniejszą osobą w moim życiu, poza rodziną, była Aneta. Jest przyjaciółką mojej mamy od lat. To ona jest moją chrzestną, ale zawsze czułam, że to coś więcej niż formalna rola. Była dla mnie jak druga matka – ktoś, z kim mogłam porozmawiać o wszystkim, ktoś, kto zawsze miał dla mnie czas. Byłam przekonana, że nasza więź jest niezniszczalna.

Zawsze zauważałam, że między moimi rodzicami jest pewien dystans. Nigdy nie widziałam ich kłócących się, ale też rzadko widywałam ich razem. Nie było między nimi tej bliskości, której spodziewałabym się po małżeństwie z ponad dwudziestoletnim stażem. Myślałam, że to po prostu efekt rutyny i codziennego życia, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że może być coś więcej.

Zaczęło się od drobnych rzeczy – niewyjaśnionych spojrzeń, dziwnych momentów ciszy. Ale wszystko stało się jasne pewnego popołudnia, gdy przypadkiem odkryłam coś, co zmieniło moje życie na zawsze.

Wszystko rozsypało się w jednej chwili

Był zwykły wtorek. Wracałam wcześniej z zajęć, bo profesor odwołał wykład. Gdy weszłam do domu, usłyszałam śmiech dochodzący z salonu. Pomyślałam, że mama ma gościa. Jednak gdy spojrzałam przez uchylone drzwi, zobaczyłam coś, co sprawiło, że serce mi zamarło. Tata i Aneta siedzieli na kanapie, trzymając się za ręce. Aneta szeptała coś do ucha taty, a on ją przytulał, całując w czoło.

– Nie mogę w to uwierzyć... – szepnęłam do siebie, czując, jak łzy napływają mi do oczu. Cofnęłam się cicho, starając się nie zwrócić na siebie uwagi.

Potem natychmiast wbiegłam do swojego pokoju i cicho zamknęłam drzwi. Nagle cały mój świat się rozpadł na kawałki. Jak mogli mi to zrobić? Aneta, którą zawsze uważałam za drugą matkę. A tata? Zdradził mamę, zdradził nas wszystkich.

Leżałam na łóżku, patrząc na sufit, a w głowie kłębiły mi się myśli. Czułam się zdradzona i oszukana przez dwie najbliższe mi osoby. Wiedziałam, że muszę coś z tym zrobić, ale na razie nie miałam pojęcia, jak powiedzieć o tym mamie. Czy wiedziała? Czy podejrzewała coś? W mojej głowie pojawiały się kolejne pytania, na które nie znałam odpowiedzi.

Nie rozumiałam postępowania mamy

Przez kolejne dni próbowałam zebrać odwagę, by porozmawiać z mamą. W końcu pewnego wieczoru, kiedy siedziała w kuchni, podeszłam do niej.

Mamo, muszę ci coś powiedzieć – zaczęłam niepewnie, siadając naprzeciw niej.

– Coś się stało, kochanie? – zapytała, odkładając gazetę i patrząc na mnie z troską.

Zawahałam się, czując, że gardło mam ściśnięte ze stresu.

– To o tacie i Anecie...

Mama westchnęła głęboko i spuściła wzrok.

– Nie wszystko jest takie, jakie się wydaje. Czasem lepiej jest nie wiedzieć wszystkiego – odpowiedziała, unikając mojego spojrzenia.

– Co masz na myśli? – zapytałam, czując narastającą frustrację. – Widziałam ich razem. Nie możesz udawać, że nic się nie dzieje.

Zamilkła na chwilę, po czym spojrzała mi prosto w oczy.

– Matylda, wiem o tym. Wiedziałam od dawna.

Zamarłam, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszę.

– Jak to? Wiedziałaś? I nic nie zrobiłaś?

– To nie jest takie proste – odpowiedziała cicho. – Zrobiłam to dla ciebie i twojego brata. Chciałam, żebyście mieli pełną rodzinę. Czasem musimy podejmować trudne decyzje, żeby chronić tych, których kochamy.

Czułam, jak moje serce łamie się na nowo. Nie mogłam zrozumieć, jak mama mogła żyć w takiej sytuacji. Jak mogła udawać, że wszystko jest w porządku, podczas gdy jej świat się rozpadał? Byłam jak oszołomiona.

Rodzice udawali tyle lat dla nas

Kilka dni po rozmowie z mamą wróciłam do domu wcześniej niż zwykle. Usłyszałam rodziców rozmawiających w salonie. Zatrzymałam się w korytarzu, wsłuchując w ich głosy.

– Ewa, czy naprawdę musimy to ciągnąć? Może nadszedł czas na zmiany – mówił tata z wyraźnym zmęczeniem.

– Piotrek, przecież wiesz, że to dla dzieci. Zawsze dla nich – odpowiedziała mama spokojnie, choć czułam w jej głosie napięcie.

Ale dzieci są już duże. Matylda jest dorosła, Tomek niedługo pójdzie na studia. Może powinniśmy przestać udawać?

Poczułam, jak nogi pode mną się uginają. Mama wiedziała od lat i zdecydowała się trwać w tym wszystkim, dla nas. W końcu zebrałam odwagę i weszłam do salonu.

– Słyszałam waszą rozmowę – powiedziałam, a ich twarze wyrażały szok i zakłopotanie. – Jak długo to trwa?

– Matylda... – zaczęła mama, ale przerwałam jej.

Jak długo, mamo?

– Od kilku lat – odpowiedziała cicho, spuszczając wzrok.

– Jak mogliście? – wykrzyknęłam, czując, jak łzy napływają mi do oczu. – Jak mogliście mnie tak nas oszukiwać?

Robiliśmy to dla waszego dobra – powiedziała mama, próbując mnie uspokoić. – Chcieliśmy, żebyście mieli pełną rodzinę, żebyście nie cierpieli.

– Ale ja cierpię teraz! – odpowiedziałam, łamiącym się głosem. – Zdradziliście mnie. Wszyscy.

Nie czekając na odpowiedź, wybiegłam z salonu, czując, jak mój świat rozpada się na kawałki.

Chcieli nam zapewnić normalny dom

Nie mogłam dłużej udawać, że wszystko jest w porządku. Tego samego wieczoru postanowiłam jeszcze raz porozmawiać z rodzicami. Zebraliśmy się w kuchni, gdzie atmosfera była napięta. Mama wyglądała na zmęczoną, tata unikał mojego wzroku.

Chcę wiedzieć, jak to wszystko się zaczęło – powiedziałam stanowczo, patrząc na oboje z determinacją.

Mama westchnęła głęboko.

– Dziecko, to nie jest takie proste. To zaczęło się, gdy twój tata i Aneta zaczęli spędzać więcej czasu razem przy różnych projektach. Wiedziałam od samego początku, ale zdecydowałam, że dla waszego dobra będę trwać w tym małżeństwie.

Tata w końcu spojrzał na mnie.

– Córeczko, nie chciałem cię zranić. To nigdy nie było moim zamiarem.

– Ale zraniłeś. Oboje mnie zraniliście – odparłam, czując, jak łzy napływają mi do oczu. – A Aneta? Jak ona mogła mi to zrobić? Ufałam jej.

Mama odpowiedziała spokojnie.

– Aneta też nigdy nie chciała cię skrzywdzić. To była trudna sytuacja dla nas wszystkich.

Czułam, że grunt usuwa mi się spod nóg.

– To dlaczego po prostu się nie rozeszliście? Dlaczego udawaliście przed nami?

– Robiliśmy to z miłości do was – powiedziała mama, kładąc mi dłoń na ramieniu. – Chcieliśmy, żebyście mieli stabilny dom, nawet jeśli oznaczało to nasze cierpienie.

Odsunęłam się, pełna gniewu i żalu.

Jak mogłaś się tak upokarzać? Jako kobieta, jak mogłaś to zaakceptować? Pozwalałaś, żeby tata cię zdradzał, a ty nic z tym nie zrobiłaś! To jest upokarzające!

Mama spuściła głowę, jej oczy wypełniły się łzami.

– Były momenty, kiedy chciałam to wszystko zakończyć, ale za każdym razem myślałam o was. Myślałam, że warto to wytrzymać, żebyście mieli pełną rodzinę.

Czułam, że nie mogę dłużej tego słuchać.

Jesteście zakłamani i żałośni!

Wybiegłam z kuchni, zostawiając rodziców w ciszy, z ich własnymi myślami i poczuciem winy. Czułam, że muszę porozmawiać z Anetą, żeby zrozumieć, dlaczego zrobiła to, co zrobiła.

Każdy miał swoje powody

Następnego dnia po zajęciach postanowiłam odwiedzić Anetę. Musiałam zrozumieć, dlaczego ktoś, kogo kochałam jak matkę, mógł mi to zrobić. Zadzwoniłam do jej drzwi, a kiedy otworzyła, od razu zauważyła moją zmieszaną twarz.

– Matylda, co się stało? – zapytała z troską.

– Musimy porozmawiać – powiedziałam, a moje serce biło jak oszalałe.

Usiadłyśmy w jej salonie, a ja nie mogłam powstrzymać łez.

Wiem o tobie i tacie – powiedziałam, patrząc jej prosto w oczy. – Jak mogłaś mi to zrobić?

Aneta spuściła głowę.

– Tak mi przykro. To nigdy nie miało się tak potoczyć. Zakochałam się w twoim tacie. Wiem, że to niewybaczalne.

– Niewybaczalne? Byłaś dla mnie jak matka! – wykrzyknęłam. – Całe moje życie było kłamstwem!

– Kochana, to nie tak... – zaczęła, ale przerwałam jej.

– Wiesz, mama wiedziała od lat. Upokarzała się, akceptując ten romans, bo myślała, że to dla naszego dobra. Czy ty też myślałaś o moim dobru? – zapytałam, wściekła.

Aneta zalała się łzami.

– Nigdy nie chciałam cię skrzywdzić. Twoja mama... Ona jest niesamowitą kobietą. Próbowałam zakończyć ten romans wiele razy, ale uczucia są czasami silniejsze niż rozsądek.

– Uczucia? – powtórzyłam z niedowierzaniem. – Uczucia to powinnaś mieć dla swojej chrześnicy i przyjaciółki, nie dla jej męża.

Aneta przytaknęła, ocierając łzy.

– Masz rację – pokiwała głową. – Zawiodłam cię jako przyjaciółka i matka chrzestna. Nie ma słów, które mogłyby to naprawić.

Wstałam, nie mogąc już dłużej tego znieść.

– Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie wam to wybaczyć. Żegnaj, Aneto.

Wyszłam z jej domu, czując się jeszcze bardziej zagubiona niż wcześniej. Wiedziałam, że moja relacja z Anetą, a także z rodzicami, nigdy już nie będzie taka sama. Czy kiedykolwiek będę mogła im zaufać? W sercu miałam chaos, a jedynym pewnym uczuciem była głęboka rana, która długo się nie zagoi.

Dla mnie to był czas na zmiany

Minęło kilka miesięcy od dnia, kiedy odkryłam prawdę. Relacje z rodzicami i Anetą stały się chłodne i zdystansowane. Z tatą rozmawiałam tylko wtedy, gdy było to konieczne, a z Anetą nie miałam kontaktu wcale. Mama starała się odbudować nasze więzi, ale każda próba kończyła się niezręcznym milczeniem.

W końcu postanowiłam się wyprowadzić i zacząć żyć po swojemu. Potrzebowałam dystansu i czasu, by poukładać swoje myśli. W nowym miejscu zaczęłam powoli odnajdywać siebie. Poznałam ludzi, którzy nie byli związani z moją przeszłością, i to było dla mnie jak powiew świeżego powietrza.

Czy kiedyś będę w stanie wybaczyć rodzicom i Anecie? Tego jeszcze nie wiem.

Reklama

Matylda, 22 lata

Reklama
Reklama
Reklama