„Dwie kobiety to dla mnie za mało, więc przygruchałem sobie inną. Pogubiłem się we własnych romansach”
„W końcu, po kilku dniach, natrafiła na zdjęcia, które nie pozostawiały wątpliwości – już wiedziała, że byłem z Roksaną w związku. W jej oczach była to zdrada podwójna – nie tylko wobec jej osoby, ale też wobec mojej żony, którą Basia zaczynała traktować jako kogoś, kto również był oszukiwany”.
- Redakcja
Prowadziłem podwójne życie, myśląc, że uda mi się utrzymać wszystko w tajemnicy. Z jednej strony miałem udane małżeństwo, a z drugiej – emocjonujące romanse z dwiema kobietami. Basia wierzyła, że nasza relacja zmierza do czegoś poważnego. Często pytała mnie, kiedy wreszcie zdecyduję się zakończyć swoje małżeństwo i zacząć życie z nią. Zawsze odpowiadałem jej, że potrzebuję jeszcze trochę czasu, że muszę to zrobić „we właściwy sposób”. W międzyczasie związałem się z Roksaną. Ona również była przekonana, że to ona jest moją przyszłością, i nie miała pojęcia o moim drugim romansie.
Wiele jej obiecałem
Basia i ja poznaliśmy się przypadkowo, a nasz romans zaczął się szybko i intensywnie. Czułem, że Basia wnosi do mojego życia ekscytację, której brakowało w moim małżeństwie. Każde nasze spotkanie było pełne emocji i adrenaliny – skradzione chwile, potajemne wiadomości, plany na przyszłość. Obiecywałem jej, że zostawię żonę, ale zawsze powtarzałem, że potrzebuję czasu, by wszystko ułożyć. Basia była cierpliwa, choć z czasem zaczynała tracić pewność, że naprawdę spełnię swoje obietnice.
– Kiedy w końcu powiesz jej o nas? – zapytała pewnego dnia, kiedy siedzieliśmy w małej kawiarni, z dala od miasta, w którym mieszkam z żoną.
– Niedługo, kochanie – odpowiedziałem, próbując ją uspokoić. – Muszę to zrobić w odpowiedni sposób. Nie chcę, żeby wszystko się posypało.
Basia wierzyła w moje słowa, choć czasami widziałem w jej oczach cień wątpliwości. Próbowałem podtrzymywać jej nadzieję, zapewniając, że wszystko się ułoży, gdy tylko uporządkuję swoje życie. W rzeczywistości wiedziałem, że moje małżeństwo jest tylko formalnością, ale brakowało mi odwagi, by to zakończyć. Dodatkowo, mój drugi romans z Roksaną komplikował sprawę. Nie mogłem zrezygnować z tej drugiej relacji, bo Roksana dawała mi to, czego nie miałem ani w małżeństwie, ani z Basią – coś nowego, nieprzewidywalnego.
Każda dawała mi coś innego
Pewnego dnia Basia, przeglądając media społecznościowe, natknęła się na zdjęcia, które wzbudziły jej niepokój. Na jednym z nich widziała mnie, w towarzystwie Roksany, wyglądających jak para. Zdjęcie to zostało zrobione podczas jednego z naszych wyjazdów, o którym powiedziałem Basi, że to „służbowy wyjazd”. To był moment, w którym Basia zaczęła podejrzewać, że nie jest jedyną, ani też drugą kobietą w moim życiu.
Zszokowana, nie mogła uwierzyć w to, co widziała. Wiedziała, że musi się dowiedzieć więcej. Zaczęła przeglądać inne zdjęcia, posty, komentarze – wszystko, co mogłoby potwierdzić jej podejrzenia. W końcu, po kilku dniach, natrafiła na zdjęcia, które nie pozostawiały wątpliwości – już wiedziała, że byłem z Roksaną w związku. W jej oczach była to zdrada podwójna – nie tylko wobec jej osoby, ale też wobec mojej żony, którą Basia zaczynała traktować jako kogoś, kto również był oszukiwany.
Basia postanowiła nie czekać. Skontaktowała się z Roksaną, gotowa na trudną rozmowę. Wiedziała, że musi porozmawiać z drugą kobietą, by dowiedzieć się, jak głęboko sięgają moje kłamstwa.
– Wiem, że spotykasz się z Igorem – powiedziała Basia w wiadomości do Roksany. – Myślałam, że jestem jedyną, ale teraz widzę, że on oszukiwał nas obie. Musimy porozmawiać.
Roksana była wstrząśnięta. Dla niej byłem kimś, z kim wiązała przyszłość. Kiedy obie kobiety zrozumiały, że manipulowałem nimi, postanowiły skonfrontować się ze mną.
Dwie przeciwko jednemu
Basia i Roksana, pełne gniewu i zranione, pragnęły ujawnić prawdę o moich kłamstwach. Nie spodziewałem się tego spotkania. Kiedy wszedłem do restauracji, gdzie umówiłyśmy się na rozmowę, poczułem dziwne napięcie. Obie siedziały naprzeciwko siebie, a kiedy mnie zobaczyły, ich spojrzenia były pełne zimnej determinacji.
– Myślałeś, że nigdy się nie dowiemy? – zaczęła Basia, nie kryjąc gniewu.
– Jak mogłeś nas tak oszukiwać? – dodała Roksana, patrząc na mnie z rozczarowaniem. – Myślałam, że łączy nas coś prawdziwego.
Byłem zaskoczony. Nie sądziłem, że mogą się dowiedzieć o sobie nawzajem. Starałem się zachować spokój, ale wiedziałem, że nie mam nic na swoją obronę. Próbowałem wyjaśniać, mówić, że wszystko jest bardziej skomplikowane, niż myślą, ale one już mnie nie słuchały.
– To koniec, Igor – powiedziała Basia stanowczo. – Straciłeś nas obie.
W tym momencie zrozumiałem, że moje podwójne życie dobiegło końca. Straciłem nie tylko dwie kobiety, z którymi budowałem przyszłość, ale także resztki zaufania, jakie mogłem mieć w ich oczach.
Na tym nie skończyły swojej zemsty
Po konfrontacji Basia i Roksana zaczęły myśleć o mojej żonie, która przez cały ten czas nie miała pojęcia o moich zdradach. Czuły gniew, ale także współczucie. Wiedziały, że moja żona była ofiarą moich kłamstw tak samo, jak one. Zastanawiały się, czy powinny ją poinformować, czy zostawić to w spokoju. Postanowiły, że nie mogą pozwolić, by moja żona nadal żyła w kłamstwie. Skontaktowały się z nią i przekazały całą prawdę o moich romansach. Wiedziałem, że nie ma już dla mnie odwrotu. Straciłem wszystko – nie tylko Basię i Roksanę, ale także swoje małżeństwo.
Kiedy moja żona dowiedziała się o wszystkim, decyzja o rozwodzie zapadła szybko. Basia i Roksana przekazały jej całą prawdę, a ona, choć wstrząśnięta, postanowiła zakończyć to, co zostało z naszego małżeństwa. Wiedziała, że nie ma już sensu próbować naprawiać tego, co zostało zniszczone. Straciłem nie tylko żonę, ale również dwie kobiety, które kochałem na swój sposób, choć zbudowałem naszą relację na kłamstwach.
– Wiedziałam, że coś było nie tak, ale nigdy nie sądziłam, że posuniesz się tak daleko – powiedziała moja żona, kiedy usiedliśmy do rozmowy o rozwodzie.
– Przepraszam... – próbowałem się bronić, ale przeprosiny były puste. Ona już nie chciała tego słuchać.
– To koniec, Igor. Nie ma już nic do naprawienia.
Zostałem sam, bez nikogo. Moje podwójne życie doprowadziło do całkowitej katastrofy. Myślałem, że mogę mieć wszystko – małżeństwo, romanse, emocje. Teraz zostałem z niczym, samotny w pustym mieszkaniu.
Igor, 39 lat