„Ja wybierałem kwiaty i tort na wesele, a narzeczona wodziła oczami za innym. Gdy odkryłem, z kim flirtuje, zamarłem”
„Jej telefon zawibrował na stole. Odruchowo spojrzałem i zauważyłem na ekranie wiadomość: >>Nie mogę się doczekać, kiedy znowu cię zobaczę
- Redakcja
W ciągu ostatnich miesięcy wpadłem w wir przygotowań do ślubu. Moja narzeczona, Weronika, to kobieta moich marzeń. Od chwili, gdy ją poznałem, wiedziałem, że chcę spędzić z nią resztę życia. Nasze dni są wypełnione planowaniem ceremonii, wyborem kwiatów, próbowaniem tortów weselnych. Wydaje się, że wszystko układa się idealnie.
Mój starszy brat, Adam, zawsze był dla mnie wzorem do naśladowania. Pięć lat starszy, odnosił sukcesy zawodowe i osobiste, zawsze gotowy służyć radą. Ufałem mu bezgranicznie. Był dla mnie kimś więcej niż tylko bratem – był mentorem, przyjacielem, wzorem do naśladowania. Nigdy bym nie przypuszczał, że to właśnie on stanie się źródłem największego bólu w moim życiu.
Planowanie wesela sprawiało mi przyjemność
– Bartek, naprawdę musimy iść na te kolejne spotkanie z florystką? – zapytała Weronika, spoglądając na mnie z irytacją.
– Musimy, kochanie. To ważne, żeby wszystko było perfekcyjne – odpowiedziałem, starając się być cierpliwym.
– Perfekcyjne... – westchnęła Weronika, kręcąc głową. – Czasem mam wrażenie, że bardziej ci na tym zależy niż mi.
Kłótnia wybuchła niespodziewanie. Weronika zaczęła unikać tematu ślubu, a ja czułem narastającą frustrację. W pewnym momencie, gdy próbowałem uspokoić sytuację, jej telefon zawibrował na stole. Zauważyłem na ekranie wiadomość od... Adama. „Nie mogę się doczekać, kiedy znowu cię zobaczę”. Co? Moje serce zamarło. Czytałem te słowa kilka razy, nie wierząc własnym oczom.
– Bartek, oddaj mi telefon! – krzyknęła Weronika, próbując go wyrwać z mojej dłoni.
– Co to ma znaczyć? – zapytałem, czując, jak moje podejrzenia zaczynają rosnąć. – Dlaczego Adam wysyła ci takie wiadomości?
Weronika wyrwała mi telefon z ręki, nie odpowiadając. Widziałem, jak na jej twarzy maluje się zdenerwowanie i strach. Moje myśli krążyły wokół najgorszych scenariuszy, ale próbowałem jeszcze znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie. Może to tylko jakieś nieporozumienie? Ale głęboko w środku czułem, że coś jest nie tak.
Próbowała mydlić mi oczy
Weronika usiadła na kanapie, unikając mojego wzroku.
– Bartek, to nie jest tak, jak myślisz...
– A jak jest? – przerwałem jej, czując, jak tracę cierpliwość. – Dlaczego Adam wysyła ci takie wiadomości?
– To nic takiego – odpowiedziała, starając się brzmieć spokojnie. – Po prostu dużo pracujemy razem nad projektem, to wszystko.
– Nie wierzę ci – rzuciłem ostro. – Pracujemy razem? Te wiadomości nie wyglądają na zawodowe.
Weronika spuściła wzrok.
– Bartek, naprawdę, to tylko praca. Może czasem żartujemy, ale nic więcej się nie dzieje.
– Żartujecie? – powtórzyłem z niedowierzaniem. – Od kiedy żarty obejmują wyznania, że ktoś nie może się doczekać spotkania?
– Przesadzasz – odpowiedziała defensywnie. – Adam to twój brat. Nie sądzisz, że gdyby coś było na rzeczy, dowiedziałbyś się o tym wcześniej?
Jej słowa zasiały we mnie ziarno wątpliwości, ale obraz tych wiadomości nie dawał mi spokoju.
– Chcę zobaczyć wasze rozmowy – powiedziałem w końcu.
Weronika odsunęła się lekko, wyraźnie zdenerwowana.
– To naruszenie mojej prywatności. Powinieneś mi ufać, Bartek.
Patrzyłem na nią, czując narastającą frustrację.
– To zaufanie zostało właśnie podważone, Weronika. Chcę wiedzieć, co się naprawdę dzieje.
Weronika westchnęła ciężko, po czym wyciągnęła telefon i podała mi go. Przejrzałem kilka ostatnich wiadomości, ale nie znalazłem nic konkretnego. Jednak wciąż miałem wrażenie, że coś jest nie tak.
– Widzisz? – powiedziała Weronika z ulgą. – Nic tam nie ma. Musisz mi uwierzyć.
Mimo to nie mogłem pozbyć się uczucia, że coś przede mną ukrywa. Nasza rozmowa nie rozwiała moich podejrzeń, a ja wiedziałem, że muszę dotrzeć do prawdy, niezależnie od kosztów.
Zabrałem brata na szczerą rozmowę
Nie mogłem tego zostawić. Musiałem skonfrontować się z Adamem. Zdecydowałem się spotkać z nim w pubie, gdzie często rozmawialiśmy o życiu i problemach.
– Adam, chodzi o Weronikę – zacząłem, próbując zachować spokój. – Widziałem wasze wiadomości. Co się dzieje między wami?
Adam zmienił się na twarzy.
– Nie rozumiem. Nic się nie dzieje – odpowiedział, unosząc ręce w obronnym geście. – Pracujemy razem i czasem się wygłupiamy. Nic więcej.
– Wygłupiacie się? – powtórzyłem, czując, jak gniew narasta we mnie. – Te wiadomości nie wyglądały na wygłupy.
– Przysięgam, że to nic poważnego – odpowiedział Adam, starając się zachować spokój. – Nigdy bym cię nie oszukiwał.
– Nigdy byś mnie nie oszukiwał? – zapytałem, nie mogąc uwierzyć w jego słowa. – Dlaczego więc te wiadomości brzmią inaczej?
Adam westchnął ciężko.
– Wiem, że to nie wygląda za dobrze, ale musisz mi uwierzyć. Weronika i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi. Może trochę przesadziliśmy z żartami, ale to wszystko.
– Żartami? – powtórzyłem z niedowierzaniem. – Adam, to były wyznania. Wyglądało to, jakbyś coś do niej czuł.
– Bartek, naprawdę cię rozumiem – powiedział Adam, patrząc mi prosto w oczy. – Ale nic się między nami nie dzieje. Proszę, zaufaj mi.
Patrzyłem na niego, próbując znaleźć w jego oczach choćby cień prawdy.
– Muszę się upewnić – powiedziałem w końcu. – Jeśli dowiem się, że mnie oszukujesz, nasza relacja już nigdy nie będzie taka sama.
Adam skinął głową, a ja czułem, że wciąż nie mam pełnego obrazu sytuacji. Jednak na ten moment musiałem mu uwierzyć, choć wewnętrznie byłem rozdarty.
Zazdrość mnie rozsadzała
Siedziałem sam w naszym starym pokoju, przeglądając zdjęcia z dzieciństwa. Adam zawsze był tym silnym, pewnym siebie bratem, którego podziwiałem. Wspomnienia powróciły – nasze wspólne wyprawy na ryby, pierwsze piwo, które wypiliśmy razem w tajemnicy przed rodzicami, i te niezliczone rozmowy o życiu. Jak mogło dojść do tego, że teraz wszystko wydaje się tak skomplikowane?
Przypominałem sobie chwile, gdy Adam zawsze był obok, by pomóc mi w trudnych momentach. Kiedy byłem dzieckiem, bronił mnie przed starszymi chłopakami na podwórku. Gdy miałem problemy z nauką, to on pomagał mi z matematyką. Nawet później, kiedy zacząłem pracować, zawsze miał dla mnie radę. Dlatego zdrada, której podejrzewałem, bolała tym bardziej.
– Bartek, co się dzieje? – zapytał Tomek, mój najlepszy przyjaciel, kiedy spotkaliśmy się na piwie.
– To skomplikowane – westchnąłem. – Weronika i Adam. Myślę, że coś ich łączy.
Tomek spojrzał na mnie z zaskoczeniem.
– Adam? Twój brat? Niemożliwe.
– Wiem, to brzmi absurdalnie – odpowiedziałem. – Ale mam poważne podejrzenia. I nie wiem, co z tym zrobić.
Tomek zamilkł na chwilę, po czym powiedział:
– Musisz to jakoś rozwikłać, stary. Czy masz jakieś dowody poza tymi wiadomościami?
– Nie – przyznałem. – Ale to uczucie, że coś jest nie tak, nie daje mi spokoju.
– Może spróbuj z nimi jeszcze raz porozmawiać – zaproponował Tomek.
Pomyślałem o tym. Może Tomek miał rację?
– Spróbuję, ale nie wiem, czy to coś da. Czuję się zdradzony przez obie najbliższe mi osoby.
Tomek klepnął mnie w ramię.
– Pamiętaj, że zawsze jestem po twojej stronie. Jeśli będziesz potrzebował wsparcia, jestem tu.
Nikomu już nie wierzyłem
Siedziałem przy stole, nerwowo stukając palcami o blat. Wiedziałem, że muszę to zrobić. Serce waliło mi jak młotem, a ręce lekko drżały. Wstałem i spojrzałem na Weronikę, która przygotowywała kolację w kuchni. Jej zgrabne ruchy, delikatny uśmiech – wszystko to, co kiedyś sprawiało, że byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, teraz budziło we mnie mieszankę gniewu i smutku.
– Weronika, musimy porozmawiać – powiedziałem, starając się brzmieć pewnie.
Odwróciła się do mnie, wyraźnie zaniepokojona tonem mojego głosu.
– Co się stało, Bartek?
– To koniec – powiedziałem, ledwo powstrzymując się od łez. – Zrywam zaręczyny. Ślubu nie będzie.
Jej oczy wypełniły się łzami.
– Bartek, nie. Dlaczego? Przecież ja cię kocham...
– Miłość nie polega na kłamstwach – przerwałem jej ostro. – Nie mogę dłużej żyć w niepewności i podejrzeniach. Coś między tobą a Adamem było, i choć oboje temu zaprzeczacie, nie mogę tego znieść.
Weronika zaczęła płakać, ale ja nie mogłem jej pocieszać. Musiałem się odwrócić, by nie zobaczyć jej twarzy, która jeszcze bardziej łamała mi serce. Spakowałem swoje rzeczy, ignorując jej błagania i zapewnienia o niewinności.
– Proszę, Bartek, daj mi szansę to wyjaśnić – płakała, chwyciwszy mnie za rękę. – Naprawdę cię kocham.
Zatrzymałem się, czując, że muszę usłyszeć prawdę, choć bałem się jej jak ognia.
– Powiedz mi tylko jedno – zdradziłaś mnie z Adamem?
Weronika spuściła wzrok, a cisza, która zapadła, była nie do zniesienia.
W końcu się wygadała
Po chwili milczenia odpowiedziała szeptem:
– Tak, Bartek. Ale to się stało tylko raz, przysięgam. Byłam zagubiona, nie wiedziałam, co robię.
– Raz? – powtórzyłem, czując, jak gniew i ból wzbierają we mnie jak tsunami. – Myślisz, że to ma jakieś znaczenie? Zdrada to zdrada, Weronika. Zniszczyłaś wszystko.
Jej łzy spływały po policzkach, a ja czułem, jak mój świat rozpada się na kawałki. Wyszedłem z mieszkania, zostawiając Weronikę za sobą, jej płacz wciąż dźwięczał mi w uszach. Wsiadłem do samochodu i odjechałem, wiedząc, że muszę skonfrontować się z Adamem.
Dotarłem do jego mieszkania, czując, jak gniew narasta we mnie z każdą chwilą. Zadzwoniłem do drzwi, a gdy otworzył, od razu wszedłem do środka.
– Bartek, co się stało? – zapytał, widząc moją zaciętą minę.
– Weronika mi wszystko powiedziała – wykrztusiłem, patrząc mu prosto w oczy. – Jak mogłeś mi to zrobić, Adam? Jesteś moim bratem!
Adam zbladł, próbując coś powiedzieć, ale ja nie mogłem dłużej tego słuchać.
– Zdradziłeś mnie. I jeszcze kłamałeś w żywe oczy! Nigdy ci tego nie wybaczę.
Adam próbował podejść bliżej, coś tłumaczyć, ale ja odsunąłem się, nie chcąc go słuchać.
– Od dzisiaj nie jesteś już moim bratem – powiedziałem zimno. – Nie chcę cię widzieć ani słyszeć.
Wyszedłem z mieszkania, zostawiając za sobą Adama w stanie oszołomienia. Czułem, jak moje serce pęka na kawałki. Straciłem dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Wsiadłem do samochodu i odjechałem w noc, nie wiedząc, co przyniesie przyszłość. Wiedziałem tylko jedno – nic już nigdy nie będzie takie samo.
Bartosz, 30 lat
1 z 1
Ja wybierałem kwiaty i tort na wesele