Reklama

– Naprawdę nie masz żadnych planów na Wielkanoc? – zapytała mnie Anka, patrząc na mnie z niedowierzaniem zza kubka z gorącą herbatą.

Reklama

Siedziałyśmy w mojej małej kuchni, w której unosił się zapach świeżo zaparzonej kawy.

– Nie, jakoś się nie złożyło. Rodzice wyjechali do cioci na Mazury, a reszta znajomych rozjechała się po rodzinnych domach – odpowiedziałam, nie ukrywając zmęczenia w głosie.

Anka, moja przyjaciółka od lat, zerknęła na mnie z zatroskaną miną.

– No to musisz do nas wpaść, nie ma opcji, żebyś spędzała święta sama. Zjemy, pogadamy, będzie super! – uśmiechnęła się zachęcająco, a ja nie miałam serca jej odmówić.

Chociaż wiedziałam, że może być niezręcznie, zgodziłam się. Niestety nie wiedziałam, co mnie czeka. Wspomnienia wróciły, gdy tylko przekroczyłam próg ich mieszkania. Zobaczyłam byłego faceta w towarzystwie swojej nowej dziewczyny. Przeszłość, którą próbowałam zepchnąć na dno serca, nagle pojawiła się z całą swoją siłą. Było mi ciężko, choć minęło już dziewięć lat, odkąd Adam mnie porzucił.

Moje serce zaczęło bić szybciej

Gdy weszłam do salonu, przyjemna muzyka wypełniała pokój, a rozmowy i śmiech mieszały się ze sobą, tworząc radosną atmosferę świąt. Na widok Adama moje serce zaczęło bić szybciej. Był uśmiechnięty i rozmawiał z kimś, kto stał obok niego. Przywitałam się ze znajomymi, starając się nie patrzeć w jego stronę. Ale nie mogłam uciec od przeszłości.

– Cieszę się, że jesteś – usłyszałam głos Tomka, gospodarza spotkania, który podszedł do mnie z szerokim uśmiechem. – Pozwól, że cię przedstawię. To Ewa, narzeczona Adama – dodał, wskazując na kobietę stojącą tuż obok mojego byłego.

Miło mi cię poznać – Ewa uśmiechnęła się uprzejmie, wyciągając dłoń.

– Również – odpowiedziałam, starając się, by mój głos brzmiał naturalnie.

Adam spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem, a ja poczułam dawne emocje. Rozmowa z nim była pełna uprzejmości, ale pod powierzchnią kryło się wiele niewypowiedzianych słów.

– Jak tam życie? – zapytał, a ja poczułam, jak każda część mnie napina się, jak struna.

– Całkiem nieźle – odpowiedziałam, starając się zachować lekki ton. – Sporo się zmieniło od tamtego czasu.

Jego wzrok na chwilę powędrował w bok, a ja zastanawiałam się, czy i on odczuwał te same emocje. Wszystkie te niewypowiedziane słowa, żale, może nawet tęsknota... Było tego za dużo. Zaczęłam zastanawiać się, czy nie jest to przypadkiem jakieś dziwne zrządzenie losu.

Próbowałam ukryć drżenie głosu

Zasiedliśmy przy stole, a świąteczne potrawy zaczęły krążyć wśród gości. Starałam się skupić na rozmowach z innymi, ale moje myśli nieustannie wracały do Adama. Czułam jego obecność, nawet gdy patrzyłam w zupełnie inną stronę.

Planujemy wziąć ślub w przyszłym roku – Ewa oznajmiła z radosnym uśmiechem, na co wszyscy zareagowali gratulacjami i podziwem.

Uśmiechnęłam się słabo, starając się nie pokazywać, jak bardzo mnie to uderzyło. Czułam, jak serce mi się ściska, a emocje zaczynają się kotłować. Ewa nieświadomie dolała oliwy do ognia.

To cudownie – powiedziałam, próbując ukryć drżenie głosu.

Adam spojrzał na mnie, a w jego oczach dostrzegłam coś, czego nie potrafiłam zdefiniować.

– Pamiętasz te nasze wakacje nad morzem? – zapytał nagle Adam, a ja poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy.

– Oczywiście – odparłam krótko, czując narastający dyskomfort.

To było już prawie jak tortura – wspomnienia, które chciałam zagrzebać głęboko, znów zaczynały wypływać na powierzchnię. W głowie miałam chaos. Zastanawiałam się, czy naprawdę udało mi się kiedykolwiek o nim zapomnieć, czy te uczucia po prostu czekały na odpowiedni moment, by znów się pojawić w moim sercu.

Chciałam odciąć się od emocji

Mazurek pojawił się na stole, a rozmowy toczyły się dalej. Moje myśli jednak były gdzie indziej. Siedziałam w rogu, starając się ukryć przed wszystkimi. Chciałam odciąć się od emocji i od tej całej niekomfortowej sytuacji. Nagle Adam wstał i zajął miejsce obok mnie.

– Muszę ci coś powiedzieć – zaczął, jego głos brzmiał poważnie.

Spojrzałam na niego zaskoczona.

– Często myślę o tym, co się między nami wydarzyło. Zastanawiam się, czy to nie był błąd – powiedział, patrząc mi prosto w oczy.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Serce biło mi mocno, a emocje buzowały. Czy to możliwe, że Adam miał te same wątpliwości co ja?

To już przeszłość... – zaczęłam, starając się, by mój głos nie zdradzał zbyt wiele, ale on przerwał mi.

– Wiem, ale... – jego słowa zawisły w powietrzu.

Zamarłam. To było pytanie, na które sama nie miałam odpowiedzi. Wstałam, czując, że muszę się oddalić, by złapać oddech. Wyszłam na taras, gdzie chłodne powietrze złagodziło nieco moje rozpalone emocje. Czy naprawdę możliwe jest zamknięcie przeszłości i ruszenie dalej?

Czułam się zagubiona

Starałam się uspokoić, odetchnąć głęboko i zebrać myśli. W głowie szalała burza emocji. Czy te uczucia do Adama naprawdę nigdy nie wygasły? Czułam się zagubiona, jakbym znów była tą dziewczyną sprzed dziewięciu lat, która nie rozumiała, dlaczego wszystko się rozpadło. Z wnętrza domu dochodził śmiech Ewy, który przypominał mi, gdzie jestem i co się wokół mnie dzieje. Było mi ciężko zaakceptować fakt, że teraz to ona była osobą, która dzieli z Adamem jego życie i plany. Czy ja też kiedyś miałam takie szanse?

Zastanawiałam się nad swoimi decyzjami, które doprowadziły mnie do tego momentu. Czy kiedykolwiek podjęłam właściwy wybór? A może przez te wszystkie lata unikałam prawdy o sobie samej? Czując narastający smutek, zrozumiałam, że muszę się z tym wszystkim zmierzyć, choćbym miała to zrobić w pojedynkę. W głębi serca czułam, że przyszła pora, by zacząć naprawdę żyć dalej.

Moje myśli krążyły wokół Adama

Po dłuższej chwili wróciłam do środka, starając się przybrać pozornie spokojny wyraz twarzy. W sali panowała atmosfera ciepła i serdeczności, choć dla mnie była to raczej arena emocjonalnych zmagań. Rozmawiałam z innymi gośćmi, jednak moje myśli wciąż krążyły wokół rozmowy z Adamem. Każde spojrzenie w jego stronę przypominało mi o niewyrażonych uczuciach, o słowach, które wciąż wisiały w powietrzu, czekając na odpowiedź. Pod koniec spotkania, gdy goście zaczęli się rozchodzić, Adam podszedł do mnie, wyraźnie chcąc kontynuować naszą wcześniejszą rozmowę.

– Chciałbym ci coś wyznać – powiedział, jego głos pełen był napięcia, które i ja czułam.

Oddaliliśmy się na stronę. Adam patrzył mi prosto w oczy, a ja wiedziałam, że to moment, w którym muszę powiedzieć to, co trzymałam w sobie przez lata.

– Kiedyś myślałam, że to, co mieliśmy, było najważniejsze w moim życiu – zaczęłam, starając się, by moje słowa były jak najbardziej szczere. – Ale teraz rozumiem, że muszę iść dalej, bez względu na to, jak bardzo by to bolało.

Adam spojrzał na mnie z wyrazem twarzy pełnym żalu. Wiedział, że to dla nas obojga moment zamknięcia pewnego rozdziału.

Zawsze będę żałował tego, co się stało – przyznał, a ja poczułam, że te słowa są również jego sposobem na pożegnanie.

Wiedziałam, że nie ma już odwrotu.

Karolina, 33 lata


Czytaj także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama