Reklama

Wyjazd w góry zawsze kojarzył mi się z ucieczką od codzienności. Tym razem mieliśmy spędzić kilka dni w towarzystwie przyjaciół. Wspólnie planowaliśmy wypad, licząc na relaks i odrobinę szaleństwa na stokach. Czułam ekscytację, ale i lekki niepokój.

Reklama

Mój związek z Sebastianem stał się ostatnio chłodniejszy. Przypisywałam to jego stresowi w pracy, ale mimo to trudno było mi się pozbyć wątpliwości. Pakowałam plecak i marzyłam o wspólnych chwilach na śniegu, z nadzieją, że ten wyjazd przywróci dawną bliskość.

Spojrzałam na niego z wdzięcznością

– Idziecie dziś na stok? – zapytał Rafał podczas wspólnego śniadania.

Spojrzałam na niego, próbując ukryć zmieszanie. Sebastian znowu się wykręcał, twierdząc, że potrzebuje najpierw porządnie odpocząć po podróży.

– Chyba nie – odparłam, wzruszając ramionami. – Może po południu. A wy?

Rafał wydawał się zamyślony, jakby w głowie układał odpowiedź.

– My chyba też zostaniemy. Wiola narzekała na zmęczenie.

Zerknęłam na niego badawczo, ale jego spojrzenie zdawało się unikać mojego.

Wszystko w porządku między wami? – zapytałam, starając się, aby moje słowa brzmiały neutralnie.

– Tak, tak... – zapewnił szybko, ale ton jego głosu zdradzał coś innego. – Tylko... No wiesz, czasem czuję, że Wiola jest jakby daleko myślami.

Pokiwałam głową, odczuwając podobne wątpliwości co do Sebastiana. Nasza rozmowa nagle stała się niewygodnie poważna. W głowie kłębiły się pytania, na które nie miałam odpowiedzi.

Sebastian ostatnio unikał wspólnych aktywności. Zawsze znalazł pretekst, by zostać. Przypisywałam to stresowi, ale coraz częściej zastanawiałam się, czy może to być coś innego. Czy myśl o zdradzie była tylko moim wyolbrzymieniem, czy też w rzeczywistości coś działo się poza moimi plecami?

– Ola? – głos Rafała wyrwał mnie z zamyślenia. – Może dziś pójdziemy pojeździć razem? Skoro reszta nie chce nigdzie iść. Może Sebastian i Wiola dołączą później.

Spojrzałam na niego z wdzięcznością. Potrzebowałam chwili, aby przemyśleć wszystko z dala od pensjonatu.

Moja frustracja sięgnęła zenitu

Wieczorem zdecydowałam się porozmawiać z Sebastianem. Ostatnie dni były dla mnie pełne niepewności, a moja cierpliwość się wyczerpywała. Znalazłam go, wpatrzonego w telefon.

– Masz chwilę – zapytałam, próbując zachować spokój.

– Jasne, co się stało? – odpowiedział, nie podnosząc wzroku.

– Chodzi o to, że... Unikasz mnie ostatnio. Czy coś się dzieje?

Sebastian westchnął, odłożył telefon i spojrzał na mnie, choć jego wzrok był raczej nieobecny.

– Nie, no coś ty, nic się nie dzieje. Po prostu dużo pracy, zmęczenie...

Wiem, że coś jest nie tak – starałam się, by mój głos brzmiał łagodnie, ale zdecydowanie.

Zerknął na mnie na chwilę, a potem znów spuścił wzrok. Właśnie wtedy do pokoju weszła Wiola. Czuła napiętą atmosferę i szybko zmieniła temat.

– O, jesteście tutaj. Rafał prawie skończył kolację, chodźcie.

Przytaknęłam, choć moja frustracja sięgnęła zenitu. Wszystko wydawało się podejrzane, ale brakowało mi dowodów. W głowie pojawiło się mnóstwo pytań, lecz nie potrafiłam jeszcze nazwać tego, co czułam. Zdałam sobie sprawę, że moje obawy mogą nie być bezpodstawne. Czy mogłam zaufać swojej intuicji?

Zdrada stała się rzeczywistością

Następnego dnia, po całym dniu spędzonym na stoku, wróciłam z Rafałem wcześniej, niż zakładaliśmy. Zaskoczyła nas cisza, która tam panowała. Zimowe słońce powoli zachodziło za horyzontem, a wewnątrz domku panował mrok.

– Dziwnie tu cicho, co? – zauważył Rafał, kiedy ściągaliśmy buty narciarskie.

Podążyłam za jego wzrokiem. Drzwi do naszego pokoju były uchylone. Przez chwilę staliśmy w przedpokoju, nasłuchując odgłosów. Usłyszeliśmy stłumione głosy i śmiechy, które przerwały ciszę. Ciekawość i niepokój wzięły górę. Podeszliśmy bliżej.

– Myślisz, że... – zaczął Rafał, ale nie dokończył zdania.

Wiola i Sebastian leżeli razem w łóżku, śmiejąc się i rozmawiając szeptem.

– Co tu się, do cholery, dzieje?! – wyrwało się Rafałowi, choć wiedziałam, że pytanie było retoryczne.

Wiola zerwała się z łóżka, a Sebastian próbował się podnieść.

– To nie tak, jak myślicie! – próbowała zaczynać Wiola.

– Przestań kłamać – przerwałam. – Jak długo to trwa?

Sebastian spuścił głowę, a Wiola nie potrafiła ukryć winy w oczach.

– Kilka tygodni – przyznał cicho Sebastian.

Ta chwila była jak cios prosto w serce. Zdrada, której nie chciałam dostrzec, stała się rzeczywistością. Wszystko, co do tej pory wydawało mi się stabilne i pewne, legło w gruzach.

– Jak mogliście? – szepnęłam, nie wiedząc, co dalej zrobić. Rafał stał obok w szoku, również niezdolny do dalszych słów. Nasze życie zmieniło się w jednej chwili.

Coś więcej niż kaprys

Nie czekając na dalsze tłumaczenia, wybiegłam z domku, próbując uciec od bólu, który rósł z każdą sekundą. Chłodne górskie powietrze owiało moje policzki, przynosząc chwilowe ukojenie. Zatrzymałam się na skraju lasu, starając się złapać oddech i uporządkować myśli.

– Ola! – usłyszałam za sobą głos Rafała. Podbiegł do mnie, jego twarz była pełna współczucia i zrozumienia. – Przepraszam... Nie wiedziałem, jak zareagować.

Pokręciłam głową, próbując powstrzymać łzy.

To nie twoja wina. Po prostu... Jak mogli to zrobić?

– Też zadaję sobie to pytanie – odpowiedział Rafał, stając obok mnie. – To nie ma sensu.

Zapanowała cisza, przerywana tylko szumem wiatru. Czułam, że muszę podzielić się swoimi myślami z kimś, kto rozumiał, przez co przechodzę.

– Myślałam, że to tylko stres w pracy, że Sebastian po prostu potrzebuje czasu dla siebie. A teraz... wszystko to wydaje się kłamstwem.

Rafał westchnął, wzrok skierowany ku ośnieżonym szczytom.

– Ja też czułem, że coś jest nie tak z Wiolą. Ale bałem się przyznać przed samym sobą.

Spojrzałam na niego, dostrzegając w jego oczach odbicie własnego bólu.

– Myślisz, że to mogło być coś więcej niż tylko kaprys? – zapytałam cicho.

– Może – odpowiedział. – Ale wiesz co? Myślę, że ta zdrada mówi więcej o nich niż o nas. To ich wybory, ich słabości.

Pokiwałam głową, czując, że jego słowa mają sens. Zdrada Sebastiana i Wioli była bardziej ich problemem niż naszą winą. Mimo to ból nie ustępował. Staliśmy na skraju lasu, wspólnie próbując zrozumieć, co się stało. Wiedziałam, że to dopiero początek naszej drogi do odkrywania, kim naprawdę jesteśmy i czego potrzebujemy od życia.

Jego oczy były pełne ciepła

Dni, które pozostały do końca naszego wyjazdu, postanowiłam spędzić wspólnie z Rafałem, odcinając się od Wioli i Sebastiana. Potrzebowaliśmy czasu, aby zastanowić się nad tym, co się stało, ale i znaleźć spokój w swoim towarzystwie. Wieczorami siadaliśmy przy kominku, popijając gorącą czekoladę. Ciepło ognia i delikatny trzask drewna tworzyły spokojną atmosferę. Rozmowy, które prowadziliśmy, były pełne refleksji, ale i poczucia ulgi.

– Wiesz, nigdy nie przypuszczałem, że Wiola byłaby zdolna do czegoś takiego – przyznał Rafał, wpatrując się w płomienie. – Ale teraz, kiedy patrzę wstecz, widzę, że było wiele znaków. Zawsze byłem zbyt ślepy, by je dostrzec.

– Też mam takie odczucia – zgodziłam się. – Może gdybym wsłuchała się w głos intuicji, nie doszłoby do tego wszystkiego.

Czasami łatwiej jest ignorować problemy, zamiast się z nimi zmierzyć – dodał Rafał, po czym zamilkł na chwilę. – Ale teraz wiem, że muszę nauczyć się ufać swojemu instynktowi i być bardziej szczerym wobec siebie i innych.

Uśmiechnęłam się do niego. Było w nim coś, co sprawiało, że czułam się zrozumiana i akceptowana.

– Też potrzebuję tej szczerości. Myślę, że to jest coś, czego brakowało w moim związku z Sebastianem.

Rafał spojrzał na mnie, jego oczy były pełne ciepła.

– Może to głupie, ale cieszę się, że mamy siebie nawzajem w tym wszystkim.

– Ja też – odpowiedziałam, czując, że coś nowego zaczyna się między nami.

Spędziliśmy resztę wyjazdu razem, odkrywając uroki gór i ciesząc się chwilami, które miały dla nas nowe znaczenie.

Nie możemy żyć w kłamstwie

Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, czułam smutek. Nasza przygoda w górach miała się zakończyć, ale wiedziałam, że czeka mnie jeszcze trudna rozmowa z Sebastianem. To był ostateczny moment, by zmierzyć się z rzeczywistością i podjąć decyzje, które na zawsze miały zmienić nasze życie. Rafał podszedł do mnie, kiedy pakowałam ostatnie rzeczy do samochodu.

– Wszystko gotowe? – zapytał, próbując nadać lekki ton rozmowie.

– Tak, chyba tak – odpowiedziałam, próbując się uśmiechnąć. – I co dalej?

Rafał wziął głęboki oddech.

Myślę, że oboje wiemy, że musimy zakończyć te związki. Dla własnego dobra.

Pokiwałam głową, wiedząc, że ma rację.

– To będzie trudne, ale nie możemy żyć w kłamstwie.

– Dokładnie – potwierdził, jego głos był spokojny i pewny. – Chciałbym, żebyśmy pozostali w kontakcie. Cokolwiek się wydarzy, chciałbym cię mieć w swoim życiu.

Spojrzałam na niego z wdzięcznością. Zdrada Wioli i Sebastiana otworzyła nam oczy na prawdziwe potrzeby i pragnienia. Chociaż nie byliśmy jeszcze gotowi na definitywne decyzje, wiedziałam, że przyszłość przyniesie nowe możliwości.

Reklama

Aleksandra, 27 lat

Reklama
Reklama
Reklama