Reklama

Planowanie urodzinowej niespodzianki dla Adama to była dla mnie prawdziwa przyjemność. Zawsze marzyłam o tym, żeby zrobić coś wyjątkowego, co sprawi, że poczuje się naprawdę wyjątkowy. Mój chłopak nie lubi wielkich imprez, dlatego postanowiłam zorganizować coś kameralnego. Na szczęście zawsze mogłam liczyć na moją niezawodną przyjaciółkę. Nasze plany powoli nabierały kształtów i byłam coraz bardziej podekscytowana zbliżającą się niespodzianką. Coś jednak zaczęło mnie niepokoić – Adam stał się nieco tajemniczy. Może to tylko moja wyobraźnia, ale miałam przeczucie, że i on coś planuje...

Reklama

„Niespodzianka dla Kasi”

Przygotowania szły pełną parą. Ustalałam szczegóły dekoracji i menu, kiedy przypadkiem natknęłam się na coś nieoczekiwanego. Szukając wolnego kawałka papieru, znalazłam w notatniku Adama coś, co od razu przykuło moją uwagę – tajemnicze zapiski.

– "Kolacja w sobotę, niespodzianka dla Kasi" – przeczytałam na głos, próbując zrozumieć, co to może znaczyć.

W mojej głowie zaczęły krążyć różne myśli. Czyżby Adam planował coś dla mnie? Czy te zapiski są związane z urodzinami, które organizowałam? Z jednej strony byłam podekscytowana, z drugiej zaś czułam się zaniepokojona. Co, jeśli nasze plany się nakładają? A może on szykuje coś zupełnie innego? Te myśli nie dawały mi spokoju. Zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam go o to zapytać, czy lepiej nic nie mówić, by nie psuć niespodzianki.

Mieszanka ekscytacji i niepewności

Następnego dnia, nie mogąc już dłużej wytrzymać w niepewności, postanowiłam podzielić się swoimi odkryciami z Martą. Spotkałyśmy się w naszej ulubionej kawiarni, gdzie między jednym łykiem latte a drugim opowiedziałam jej o notatce Adama.

– To wygląda tak, jakby Adam planował dla ciebie coś naprawdę romantycznego – stwierdziła Marta z uśmiechem, który miał dodać mi otuchy.

– Ale czy to nie dziwne? – westchnęłam, kręcąc łyżeczką w filiżance. – Co, jeśli nasze plany się pokrywają i oboje popsujemy sobie niespodzianki?

– Może to jakiś ukryty plan, żeby cię zaskoczyć? – Marta próbowała uspokoić moje obawy. – Wiesz, Adam zawsze miał głowę do takich rzeczy.

Jej słowa były kojące, ale niepewność nadal siedziała mi w głowie. Czy Adam naprawdę planował coś takiego? A może jego niespodzianka jest zupełnie inna, niż sobie wyobrażam? Czułam mieszankę ekscytacji i niepewności, a te emocje były trudne do opanowania.

– Po prostu poczekaj – dodała Marta z nadzieją w głosie. – Niezależnie od wszystkiego, będziecie mieć cudowny dzień.

Zdecydowałam się na razie nie poruszać tego tematu z Adamem, czekając na rozwój wydarzeń.

W głowie kłębiły się pytania

Przygotowania szły zgodnie z planem. Przyjęcie miało się odbyć w małym, przytulnym miejscu, zamówiłam jego ulubione dania i zaprosiłam przyjaciół. Mimo tego wciąż nie mogłam pozbyć się myśli o notatce, którą znalazłam. Kilka dni później, niespodziewanie, wpadłam na kolejny trop, który odsłonił przede mną zaskakującą tajemnicę. Podczas sprzątania znalazłam imienny bilet na koncert, który miał się odbyć w innym mieście. Był wystawiony na dwie osoby, ale nie widniało na nim moje nazwisko.

– Czy Adam planuje wyjazd z kimś innym? – zastanawiałam się głośno, próbując powstrzymać panikę.

Te odkrycia mnie zaszokowały i całkowicie zdezorientowały. Czułam, jak moje serce bije mocniej, a w głowie kłębiły się pytania, na które nie znałam odpowiedzi. Czy to oznacza, że nie jestem jedyną ważną osobą w jego życiu? Czy naprawdę miałam powody do obaw? Z jednej strony chciałam skonfrontować się z Adamem, a z drugiej bałam się, co mogłabym usłyszeć. Mój dotychczasowy entuzjazm związany z organizacją jego urodzin zniknął, zastąpiony przez lęk i niepewność.

Wciąż czułam lekki niepokój

Ostatecznie postanowiłam porozmawiać z Adamem, po przyjęciu. Kiedy goście zaczęli się rozchodzić, wiedziałam, że nie mogę dłużej czekać.

– Muszę cię o coś zapytać – zaczęłam, czując drżenie w głosie.

– O co chodzi, kochanie? – spytał, patrząc na mnie z nieco zaskoczonym wyrazem twarzy.

Znalazłam bilety na koncert... dla ciebie i kogoś innego. Kto to jest? – wyrzuciłam z siebie w jednym tchu, próbując nie okazać łez, które cisnęły się do oczu.

Adam wziął głęboki oddech, a ja mogłam zobaczyć, jak zastanawia się nad odpowiedzią.

– To nie tak, jak myślisz – zaczął ostrożnie. – Chciałem ci powiedzieć... Planowałem niespodziankę... Ta druga osoba to moja kuzynka, która miał załatwić nam bilety.

Poczułam, jak napięcie zaczyna ze mnie schodzić, ale nadal czułam się zdezorientowana.

– Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? – zapytałam, próbując zrozumieć jego tok myślenia.

– Chciałem, żeby to było coś wyjątkowego – przyznał, patrząc mi prosto w oczy. – Przepraszam, że nie powiedziałem ci od razu, mogłem to lepiej zaplanować.

Jego wyjaśnienia zaczęły układać się w całość, choć nadal czułam lekki niepokój. Było mi jednak lżej, widząc jego szczere spojrzenie.

Poczułam się zagubiona

Zrozumiałam, że musimy otwarcie porozmawiać o tym, co się wydarzyło. Nie chciałam, żeby podobna sytuacja powtórzyła się w przyszłości. Zaczęłam opowiadać mu o swoich obawach, o tym, jak poczułam się zagubiona, gdy odkryłam bilety i notatki. Byłam zaskoczona tym, jak łatwo przychodzi mi dzielenie się swoimi uczuciami, kiedy wiedziałam, że on słucha.

– Wiem, że byłem tajemniczy, ale nie chciałem cię martwić – tłumaczył Adam. – Chciałem cię zaskoczyć, zrobić coś wyjątkowego, ale nie pomyślałem, że może to spowodować tyle problemów.

– Może powinniśmy częściej rozmawiać o tym, co planujemy – zasugerowałam, czując, że to może być klucz do rozwiązania naszych kłopotów.

– Masz rację – powiedział Adam, kładąc rękę na mojej dłoni.

Czuliśmy, że mimo początkowych nieporozumień, to doświadczenie zbliżyło nas do siebie i pozwoliło lepiej zrozumieć wzajemne potrzeby oraz pragnienia. Poczułam, że znowu jesteśmy na właściwej drodze. Zrozumieliśmy, jak ważna jest komunikacja i zaufanie w związku, a doświadczenia związane z przygotowaniami do urodzin stały się dla nas cenną lekcją. Nauczyliśmy się, że czasem najlepszym sposobem na uniknięcie nieporozumień jest otwartość i szczerość. Postanowiliśmy, że kolejne urodziny Adama spędzimy razem, tylko we dwoje. Nie chodziło już o perfekcyjnie zorganizowane niespodzianki, ale o wspólne przeżycia i czas spędzony razem. Adam zaproponował, że zrealizujemy jego plan wyjazdu na koncert w innym terminie, który wspólnie ustalimy.

– Wiesz, cieszę się, że to wszystko się wydarzyło – powiedział Adam, kiedy siedzieliśmy razem przy stole, delektując się deserem. – Dzięki temu jeszcze bardziej doceniam to, co mamy.

– Ja też – odpowiedziałam z uśmiechem. – Czuję, że nasza relacja stała się jeszcze silniejsza.

Czułam, że ta sytuacja pozwoliła nam odkryć, jak ważna jest dla nas wzajemna bliskość i zrozumienie.

Reklama

Kasia, 26 lat

Reklama
Reklama
Reklama