Reklama

Siedziałam na skraju łóżka, patrząc na moją śnieżnobiałą suknię ślubną wiszącą na drzwiach szafy. Za trzy tygodnie miałam stanąć przed ołtarzem z Kamilem, mężczyzną, który stał się moją opoką i największą miłością życia. Każdy dzień przygotowań do tej uroczystości napełniał mnie zarówno radością, jak i stresem. Odkąd Kamil poprosił mnie o rękę, moje życie zmieniło się w wir zaproszeń, degustacji tortów i przymiarek sukni.

Reklama

Wieczór zapowiadał się szałowo

W tych chwilach największym wsparciem była dla mnie Marta, najlepsza przyjaciółka od czasów liceum. Marta zawsze była przy mnie – w chwilach radości, smutku i teraz, gdy przeżywałam swoje największe wyzwanie. Nasza przyjaźń była nierozerwalna, a nie mogłam sobie wyobrazić mojego życia bez niej. Zbliżający się wieczór panieński miał być kulminacją tego wszystkiego, co przeżyłyśmy razem.

Mimo radości z nadchodzącego ślubu, miałam pewne obawy. Czułam się przytłoczona odpowiedzialnością, jaka wiązała się z małżeństwem. Martwiłam się, czy będę dobrą żoną, czy Kamil naprawdę jest mi przeznaczony na zawsze. W tych chwilach, gdy wątpliwości pojawiały się w moich myślach, Marta zawsze potrafiła mnie uspokoić. Jej pewność siebie i optymizm były zaraźliwe.

Przygotowania do wieczoru panieńskiego były na pełnych obrotach. Julia, moja druga przyjaciółka, również zaangażowała się w organizację. Wynajęłyśmy luksusowy apartament, zamówiłyśmy catering i przygotowałyśmy niespodzianki, które miały uczynić ten wieczór niezapomnianym. Nie mogłam się doczekać, aby spędzić czas z najbliższymi mi osobami, z dala od stresu i zgiełku przygotowań ślubnych.

Była nieswoja

– Marta, jesteś pewna, że wszystko jest gotowe na wieczór panieński? – zapytałam, próbując ukryć swoje nerwy.

– Oczywiście, kochana! To będzie noc, której nigdy nie zapomnisz – odpowiedziała Marta z uśmiechem, choć zauważyłam w jej oczach coś nieuchwytnego, co zasiało we mnie jeszcze większy niepokój.

– Nie mogę się doczekać – odpowiedziałam, starając się wierzyć w każde słowo przyjaciółki.

Wieczór panieński zaczął się znakomicie. Białe balony, girlandy z kwiatów i elegancko nakryty stół z przekąskami i napojami – wszystko to sprawiało, że czułam się wyjątkowo.

– Dziewczyny, to niesamowite! – powiedziałam z zachwytem, rozglądając się po pokoju.

– Wiedziałam, że ci się spodoba – odparła Julia, podchodząc do mnie i wręczając kieliszek szampana. – Wznoszę toast za Tatianę, naszą przyszłą pannę młodą!

– Za Tatianę! – powtórzyła Marta, uśmiechając się szeroko i unosząc swój kieliszek.

Zaczął się wieczór pełen śmiechu, rozmów i wspomnień. Przez kilka godzin czułam się, jakbyśmy były znowu nastolatkami, które mogą się śmiać i rozmawiać bez końca. Jednak coś w zachowaniu Marty zaczynało mnie niepokoić. Była bardziej cicha niż zwykle, a jej uśmiech wydawał się wymuszony.

Próbowałam to ignorować

– Marta, wszystko w porządku? – zapytałam w końcu, gdy usiadłyśmy razem na kanapie.

– Tak, oczywiście. Po prostu… dużo myślałam ostatnio – odpowiedziała, patrząc w dal, jakby unikała mojego wzroku.

– Czym się martwisz? Przecież to ma być nasz wieczór, pełen radości i śmiechu – starałam się ją pocieszyć, chociaż w jej oczach dostrzegłam coś, czego wcześniej nie zauważyłam.

Julia przysiadła się do nas, niosąc kolejną butelkę szampana.

– Dziewczyny, czas na grę! – oznajmiła, próbując rozładować napięcie. – Prawda czy wyzwanie, gotowe?

Zgodziłyśmy się z entuzjazmem, choć w mojej głowie wciąż kołatały się myśli o Marcie. Gra zaczęła się niewinnie, od prostych pytań i zabawnych wyzwań. Śmiech rozbrzmiewał w całym apartamencie, a ja starałam się zapomnieć o niepokoju.

– Tatiana, prawda czy wyzwanie? – zapytała Julia z chytrym uśmiechem.

– Prawda – odpowiedziałam, czując lekkie podekscytowanie.

– Kiedy pierwszy raz poczułaś, że Kamil jest tym jedynym? – zapytała Julia, uśmiechając się szeroko.

– To było na naszej pierwszej wspólnej wycieczce w góry – odpowiedziałam bez zastanowienia. – Gdy wspięliśmy się na szczyt i spojrzeliśmy na piękny widok, poczułam, że chcę spędzić z nim resztę życia.

Wybrała prawdę

Wszyscy zachichotali, a gra toczyła się dalej. W końcu przyszła kolej na Martę.

– Marta, prawda czy wyzwanie? – zapytała Julia, patrząc na nią uważnie.

Marta chwilę się wahała, a potem odpowiedziała z determinacją w głosie:

– Prawda.

– Jakie jest twoje największe, nigdy nie wyjawione sekretne marzenie? – zapytała Julia, unosząc brew.

Marta spojrzała na mnie. Wzięła głęboki oddech, jakby przygotowywała się na coś trudnego.

– Moje największe, nigdy nie wyjawione sekretne marzenie… – zaczęła, a ja poczułam, że serce mi bije szybciej. – To… żeby ci wreszcie wyznać, że kiedyś byłam z Kamilem.

Jej słowa zawisły w powietrzu jak ciężka mgła, a ja czułam, jak moje serce zamiera. Julia patrzyła na nią szeroko otwartymi oczami, a w mojej głowie zaczęły krążyć setki myśli. Jak to możliwe? Kiedy? Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziała?

– Co ty mówisz, Marta? – wyszeptałam, próbując zrozumieć sens jej słów.

Spuściła wzrok, jakby wstydziła się swojego wyznania. Wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić, jej głos był ledwo słyszalny.

– To było dawno temu, tuż przed tym jak poznałaś Kamila. Spotykaliśmy się przez krótki czas. Któregoś dnia oznajmił mi po prostu, że to koniec. A potem się dowiedziałam, że jest z tobą.

Julia patrzyła na Martę z niedowierzaniem, a ja czułam, jak wzbiera we mnie wściekłość. Kiedyś miała romans z moim przyszłym mężem i nigdy mi o tym nie powiedziała?

Zapadła cisza

– Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś wcześniej? – zapytałam, próbując ukryć drżenie w głosie.

– Bałam się, że to wszystko zepsuje. Bałam się, że stracę ciebie jako przyjaciółkę – odpowiedziała Marta, patrząc na mnie błagalnie. – Wiesz, nie chciałabym cię skrzywdzić. To było dawno temu. To już nic nie znaczy – próbowała tłumaczyć Marta, ale ja nie mogłam jej słuchać.

– Przestań – powiedziałam ostro, wstając z kanapy. – To nie jest coś, co można po prostu zapomnieć. Byłaś moją najlepszą przyjaciółką, a teraz… – przerwałam, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów.

Julia podeszła do mnie i delikatnie położyła rękę na moim ramieniu.

– Może powinnyśmy porozmawiać o tym na spokojnie – zaproponowała, starając się złagodzić napięcie.

– Muszę ochłonąć – odpowiedziałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

Bez słowa wyszłam z apartamentu, zostawiając Martę i Julię w środku. Potrzebowałam przestrzeni, by przemyśleć to wszystko. Wyszłam na balkon i oparłam się o poręcz, patrząc na rozświetlone miasto. Wszystko, w co wierzyłam, wydawało się teraz fałszywe.

Marta, moja najlepsza przyjaciółka, zataiła przede mną, że była w związku z moim narzeczonym. Kamil, mężczyzna, którego kocham, miał romans z nią i też nigdy mi o tym nie powiedział. Czy mogłam teraz ufać komukolwiek?

Usłyszałam kroki za sobą

– Wiem, że to trudne – Julia przyszła mnie uspokoić. – Ale musisz z nią porozmawiać. Może wyjaśni ci wszystko? Spróbuj ją też zrozumieć – powiedziała cicho, a ja spojrzałam na nią, próbując znaleźć sens w jej słowach.

– Jak mam z nią porozmawiać? Jak mam zrozumieć że po latach okazuje się, że moja przyjaciółka i mój narzeczony byli razem! I żadne mi o tym nie wspomniało!

Julia przytuliła mnie, a ja pozwoliłam sobie na chwilę słabości.

– Będzie dobrze – wyszeptała, a ja czułam, jak jej słowa dodają mi trochę otuchy.

– Muszę wiedzieć więcej – powiedziałam po chwili. – Muszę znać prawdę, czy Kamil zostawił Martę przeze mnie.

Jak mam im zaufać?

Wróciłyśmy do apartamentu. Marta siedziała na kanapie, wciąż patrząc w podłogę. Usiadłam naprzeciwko niej, próbując zebrać w sobie siły.

– Powiedz mi wszystko – poprosiłam, a ona spojrzała na mnie z bólem w oczach.

– To było dawno temu. Spotykałam się z Kamilem jakieś pół roku, zanim ty go poznałaś. To była krótka fascynacja. Oboje czuliśmy, że to wygaśnie. Któregoś dnia po prostu oznajmił, że nie ma sensu dłużej tego ciągnąć. Było mi przykro, ale w głębi duszy czułam, że to konieczne. A potem się dowiedziałam, że jest z tobą. Postanowiliśmy zachować to w sekrecie, żeby nie tworzyć niepotrzebnych konfliktów. Ale teraz widzę, że to był błąd – powiedziała, a jej głos drżał z emocji.

Jej słowa mnie bolały, bo Kamil też był winny. Zataił przede mną taką ważną rzecz. Czułam się zawiedziona. Mój wieczór panieński przerodził się w koszmar. Czy jeszcze coś ukrywają? Jak mam teraz spojrzeć w oczy Kamilowi wiedząc, że przez tyle lat taił że był w związku z moją przyjaciółką?

Reklama

Tatiana, 25 lat

Reklama
Reklama
Reklama