„Na zjeździe absolwentów spotkałam miłość sprzed lat. Uznałam, że raz się żyje i poszłam z nim na całość”
„Rozmawialiśmy o naszych wspólnych przygodach, śmiejąc się z dawnych żartów i wspominając szkolne czasy. Czas mijał szybko, a ja czułam, jak wraca do mnie ciepło i bliskość, które kiedyś dzieliliśmy”.

- Redakcja
Poznaliśmy się z Robertem pięć lat temu na konferencji branżowej. Od tego czasu jesteśmy razem i choć nasze życie nie jest idealne, to kochamy się i wspieramy nawzajem. Robert jest ambitny i pracowity, co czasem powoduje napięcia między nami, zwłaszcza gdy jego praca pochłania go bez reszty. Ja staram się to zrozumieć, choć czasem czuję się samotna.
Chciałam go zobaczyć
Niedawno dowiedziałam się o nadchodzącym zjeździe absolwentów naszej podstawówki. Minęło już dwadzieścia lat od tamtych czasów, więc pomyślałam, że warto odświeżyć stare znajomości. Jedną z osób, z którymi szczególnie chciałabym się spotkać, jest Igor. Byliśmy nierozłączni w podstawówce, ale nasze drogi rozeszły się w liceum, kiedy jego rodzina przeprowadziła się do innego miasta. Igor zawsze był dla mnie kimś wyjątkowym, choć nigdy nie odważyłam się wyznać mu swoich uczuć.
Myśl o spotkaniu z nim budziła we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony byłam podekscytowana, z drugiej zaś czułam niepokój. Co jeśli dawne uczucia odżyją? W mojej głowie kłębią się pytania i wątpliwości. Zjazd zbliża się wielkimi krokami, a ja nie mogę się już doczekać, by zobaczyć, co przyniesie to spotkanie.
Sala gimnastyczna naszej starej szkoły była przystrojona balonami i girlandami, a stoły uginały się od jedzenia i napojów. Gdy weszłam, serce biło mi szybciej. Zobaczyłam Igora. Wyglądał inaczej, bardziej dojrzale. Nasze spojrzenia spotkały się, a on uśmiechnął się szeroko i machnął do mnie ręką.
– Cześć, Igor – uśmiechnęłam się, starając się ukryć nerwy.
– Natalia! – Wstał, by mnie przytulić. – Jak miło cię zobaczyć! Minęło tyle lat!
– Tak, to prawda. – Usiedliśmy naprzeciw siebie, a ja poczułam, jak wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wracają do mnie z pełną mocą. – Co u ciebie? Co robisz?
Czułam się wspaniale
Opowiedział mi o swojej karierze zawodowej. Pracował jako architekt w dużej firmie i odnosił w niej spore sukcesy. Był pełen entuzjazmu, opowiadając o swoich projektach i podróżach służbowych. Ja również podzieliłam się swoimi doświadczeniami zawodowymi i życiem z Robertem. Przypomniałam sobie nasze ostatnie tygodnie. Robert był coraz bardziej pochłonięty pracą, a nasze relacje stawały się coraz bardziej napięte. Jednak to nie było coś, o czym chciałam rozmawiać na zjeździe absolwentów.
– A co z tobą? – zapytałam.
Igor uśmiechnął się lekko i spuścił wzrok.
– Wiesz, nie udało mi się jeszcze znaleźć tej jedynej. Skupiam się na pracy, a życie prywatne jakoś zeszło na dalszy plan.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, obserwując resztę naszych kolegów i koleżanek, którzy bawili się i rozmawiali.
– Pamiętasz, jak biegaliśmy po tej sali, grając w dwa ognie? – Igor przerwał ciszę, uśmiechając się nostalgicznie.
– Oczywiście, że pamiętam! – Roześmiałam się. – Zawsze byłeś najlepszy w uniku. Nigdy nie udało mi się cię trafić.
Rozmawialiśmy o naszych wspólnych przygodach, śmiejąc się z dawnych żartów i wspominając szkolne czasy. Czas mijał szybko, a ja czułam, jak wraca do mnie ciepło i bliskość, które kiedyś dzieliliśmy.
Gdy wieczór zaczął się zbliżać ku końcowi, Igor spojrzał na mnie z pewną nieśmiałością.
– Może spotkamy się na kawę w przyszłym tygodniu? Chciałbym dowiedzieć się więcej o tym, co się u ciebie działo przez te wszystkie lata.
Serce zabiło mi mocniej
Coś w spojrzeniu Igora sprawiło, że nie mogłam odmówić.
– Jasne, czemu nie. – Uśmiechnęłam się.
Przez cały tydzień, który nastąpił po zjeździe, moje myśli krążyły wokół Igora. Mimo że starałam się skupić na pracy i codziennych obowiązkach, wspomnienia naszego spotkania wracały z każdą chwilą ciszy. Czułam, że coś się zmienia we mnie, ale nie potrafiłam jeszcze tego zdefiniować.
Robert wracał do domu późno, zmęczony i często rozdrażniony. Jego obowiązki zawodowe pochłaniały go całkowicie, a ja czułam, że oddalamy się od siebie coraz bardziej. Każdy wieczór spędzany w samotności budził we mnie wątpliwości i pytania o naszą przyszłość.
W końcu Igor do mnie zadzwonił. Umówiliśmy się na kawę. Zanim wyszłam z domu, zatrzymałam się przed lustrem i przyjrzałam się sobie. Czy to naprawdę dobry pomysł? A co, jeśli to spotkanie tylko skomplikuje wszystko jeszcze bardziej? Wzięłam głęboki oddech, starając się uspokoić rozszalałe myśli.
Igor już na mnie czekał w kawiarni. Kiedy mnie zobaczył, uśmiechnął się szeroko i wstał, aby mnie przywitać.
– Miło cię widzieć. – Uścisnął mnie lekko. – Zamówiłem nam kawę. Mam nadzieję, że lubisz latte.
– Tak, uwielbiam. Dziękuję. – Usiadłam naprzeciwko niego, starając się ukryć zdenerwowanie.
Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym – o pracy, podróżach, zainteresowaniach. Igor był tak samo pełen pasji i energii, jak go zapamiętałam. Jednak pod powierzchnią tej beztroskiej rozmowy czułam napięcie. Wiedziałam, że prędzej czy później rozmowa zejdzie na bardziej osobiste tematy.
Wyznał mi, co czuł
W końcu Igor zamilkł na chwilę, a potem spojrzał na mnie poważnie.
– Natalia, nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, ale muszę ci coś powiedzieć. – Wziął głęboki oddech. – Kiedy byliśmy w podstawówce, zawsze czułem, że jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Nie miałem odwagi ci tego wtedy powiedzieć, a potem nasze drogi się rozeszły. Teraz, gdy cię spotkałem, te uczucia wróciły. Wiem, że jesteś z Robertem, i nie chcę komplikować twojego życia, ale musiałem ci to powiedzieć.
Jego słowa uderzyły mnie jak piorun. Czułam, jak serce bije mi szybciej, a myśli wirują w głowie. Igor coś do mnie czuł? Przez te wszystkie lata?
– Igor… – zaczęłam niepewnie. – Nie wiem, co powiedzieć. To, co mówisz, jest zaskakujące. Ja też zawsze czułam, że nasza przyjaźń była wyjątkowa. Ale teraz… to wszystko jest takie skomplikowane.
Igor uśmiechnął się smutno.
– Wiem. Nie oczekuję, że rzucisz wszystko dla mnie. Chciałem tylko, żebyś wiedziała, co czuję. Może to nie zmieni niczego, ale przynajmniej nie będę miał wrażenia, że coś ukrywam.
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, popijając kawę i myśląc o tym, co zostało powiedziane. Czułam, że muszę porozmawiać z kimś o tym wszystkim, zanim podejmę jakiekolwiek decyzje.
Powiedziałam mu to
Kilka dni później spotkałam się z moją przyjaciółką Kasią. Usiadłyśmy w parku na ławce, a ja opowiedziałam jej o moim spotkaniu z Igorem i jego wyznaniu. Kasia słuchała uważnie, a potem spojrzała na mnie z troską.
– To naprawdę skomplikowana sytuacja. Ale jeśli czujesz, że coś cię ciągnie do Igora, nie możesz tego ignorować. Musisz się zastanowić, czego naprawdę chcesz.
– Wiem – westchnęłam. – Ale to nie jest takie proste. Nie chcę zranić Roberta.
– Pamiętaj, że szczerość jest kluczem. Może powinnaś porozmawiać z Robertem o swoich uczuciach, zanim podejmiesz jakiekolwiek decyzje.
Przytaknęłam, choć wciąż czułam się zagubiona. Wieczorem, kiedy wróciłam do domu, Robert siedział w salonie, przeglądając dokumenty. Zebrałam się na odwagę i usiadłam obok niego.
– Robert, musimy porozmawiać. – Wzięłam głęboki oddech. – Spotkałam się z Igorem. Wiesz, tym moim dawnym przyjacielem ze szkoły podstawowej.
Robert zmarszczył brwi.
– I co z tego? – zapytał.
– Te uczucia wróciły. – Patrzyłam mu prosto w oczy, starając się być jak najbardziej szczera. – Ja… nie wiem, co czuję. Wiem, że cię kocham, ale jestem też zdezorientowana.
Robert zamilkł na chwilę, a potem westchnął głęboko.
– Wiem, że ostatnio nie było łatwo. – Zaczął mówić, a potem przerwał, jakby nie wiedział, co powiedzieć dalej. – Jeśli czujesz, że musisz to wszystko przemyśleć, rozumiem. Tylko proszę, bądź ze mną szczera.
Jego słowa mnie dotknęły
Wiedziałam, że muszę podjąć decyzję, która wpłynie na nasze życie. Czułam, że jestem rozdarta między lojalnością wobec Roberta a nowymi uczuciami, które pojawiły się wobec Igora.
Od rozmowy z Robertem minęły dwa dni, a napięcie między nami było niemal namacalne. Próbowałam zachowywać się normalnie, ale nie mogłam przestać myśleć o Igorze i jego wyznaniu. Robert również był cichy, jakby czekał na decyzję, którą musiałam podjąć. Wiedziałam, że nie mogę tego dłużej odkładać.
Pewnego wieczoru, po kolacji, usiedliśmy razem w salonie. Zebrałam się na odwagę i zaczęłam mówić.
– Wiem, że to, co ci powiedziałam ostatnio, było trudne do usłyszenia. Przepraszam, że postawiłam cię w takiej sytuacji. – Zamilkłam na chwilę, starając się zebrać myśli. – Ale czuję, że coś się zmieniło. Uczucia do Igora wróciły. Doszłam do wniosku, że muszę podążać za tym, co czuję. – Zamilkłam na chwilę. – Robert, odchodzę.
– Życzę ci wszystkiego najlepszego – wydusił z siebie.
Kiedy wyszłam z naszego wspólnego mieszkania, poczułam mieszaninę smutku i ulgi. Byłam gotowa na to, co przyniesie przyszłość. Igor czekał na mnie, a ja czułam, że teraz możemy zacząć budować coś nowego, choć nie bez bólu i wyrzutów sumienia. Jednak wiedziałam, że muszę podążać za tym, co czuję, niezależnie od tego, jak trudne by to było.
Kiedy spotkałam się z Igorem, spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam w nich nadzieję i miłość. Wiedziałam, że razem stawimy czoła przyszłości, niezależnie od tego, co przyniesie. Teraz wszystko zależało od nas.
Natalia, 30 lat