„Najlepsza przyjaciółka przez lata chowała przede mną palący sekret. Gdy wyszedł na jaw zrozumiałam, dlaczego”
„ – Musisz mi wszystko wyjaśnić. Jak to możliwe, że masz męża i dziecko, a ja o tym nie wiem? – zapytałam, starając się utrzymać głos na poziomie rozmowy, a nie krzyku. Kasia spuściła wzrok, bawiąc się palcami”.
- redakcja
Z Kasią znałyśmy się od liceum. Przeszłyśmy przez wszystkie etapy życia – od zwariowanych imprez studenckich, przez wspólne wyjazdy, aż po nasze obecne, dorosłe życie w korporacji. Często żartowałyśmy, że jesteśmy jak siostry, mimo że żadna z nas nie miała rodzeństwa.
Wyjazd wszystko zmienił
Każdego dnia dzwoniłyśmy do siebie, dzieliłyśmy się wszystkimi sekretami i problemami. Ufałam Kasi bezgranicznie. Zawsze była obok, kiedy jej potrzebowałam. Z wzajemnością. Czasami wydawało mi się, że znam ją lepiej niż siebie samą. Wiedziałam, że miała kilku przelotnych chłopaków, ale zawsze twierdziła, że na poważny związek jeszcze przyjdzie czas. Ja z kolei byłam w kilku dłuższych związkach, ale żadna z tych relacji nie przetrwała próby czasu.
Nie mogłam sobie wyobrazić, że cokolwiek mogłoby zburzyć naszą przyjaźń. A jednak…
Zawsze lubiłyśmy spontaniczne wyjazdy. W jeden z piątkowych wieczorów, po kilku lampkach wina, wpadłyśmy na pomysł wycieczki do innego miasta. Wybrałyśmy Kraków – miejsce pełne wspomnień z naszych studenckich lat. Był to wyjazd pełen śmiechu, beztroski i… niespodziewanych odkryć.
W sobotę rano, po długiej nocy spędzonej na starówce, obudziłam się pierwsza. Kasia jeszcze spała, więc postanowiłam zejść na dół do hotelowej restauracji po kawę. Tam spotkałam Martę, koleżankę z pracy, która była w Krakowie na konferencji.
– Anka! – zawołała z uśmiechem. – Co za niespodzianka! Co cię tu sprowadza?
– Wyjazd z Kasią. Postanowiłyśmy zrobić sobie babskie wakacje – odpowiedziałam.
– Z Kasią? – Marta wyglądała na zaskoczoną. – Wiesz, że ona ma tu rodzinę, prawda?
Co to za tajemnice?
– Jaką rodzinę?
Marta spuściła wzrok, jakby zorientowała się, że powiedziała coś, czego nie powinna.
– Ojej, myślałam, że wiesz… Kasia ma męża i dziecko. – Serce mi zamarło.
– Żartujesz, prawda?
– Nie, poważnie mówię. Kilka razy widziałam ich razem na firmowych imprezach rodzinnych.
Wróciłam do pokoju w totalnym szoku. Kasia właśnie się budziła.
– Dzień dobry – powiedziała zaspanym głosem, przecierając oczy. – Co się stało? Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha.
Z trudem powstrzymałam się od wybuchu.
– Musimy porozmawiać. Czy to prawda, że masz męża i dziecko?
Jej twarz pobladła.
– Kto ci to powiedział?
– Marta. Spotkałam ją na dole. Dlaczego nigdy mi o nich nie wspomniałaś?– Jej spojrzenie stało się puste, jakby coś w niej pękło.
– Chciałam ci powiedzieć, ale… nie wiedziałam jak. Bałam się, żenie zrozumiesz.
W pokoju zapanowała cisza pełna napięcia. Nie wiedziałam, co myśleć. Jak to możliwe, że moja najlepsza przyjaciółka ukrywała przede mną tak ogromną część swojego życia?
Czy mogłam jej wybaczyć kłamstwo?
Nie mogłam się powstrzymać. Potrzebowałam wyjaśnień, i to natychmiast. Siadłam na łóżku naprzeciwko Kasi, patrząc jej prosto w oczy.
– Musisz mi wszystko wyjaśnić. Jak to możliwe, że masz męża i dziecko, a ja o tym nie wiem? – zapytałam, starając się utrzymać głos na poziomie rozmowy, a nie krzyku. Kasia spuściła wzrok, bawiąc się palcami.
– Piotr i ja pobraliśmy się zaraz po studiach. Ola urodziła się kilka lat później. Nie mówiłam ci, bo… – przerwała, jakby szukała właściwych słów. – Bałam się, że to zmieni naszą relację. Że nie zrozumiesz, dlaczego chciałam utrzymać to w tajemnicy.
– Ale dlaczego? Myślałaś, że cię osądzę? Że przestanę być twoją przyjaciółką? – poczułam, jak moje oczy napełniają się łzami.
– Myślałam, że jesteśmy jak siostry. Jak mogłaś ukrywać przede mną coś tak ważnego?
Kasia spuściła wzrok
– Jest jeszcze coś, co musisz wiedzieć... – zaczęła niepewnie. Czekałam w napięciu, czując, że zaraz usłyszę coś, co jeszcze bardziej wstrząśnie moim światem.
– Piotr… to twój były chłopak. – Kasia mówiła to tak cicho, że ledwo ją usłyszałam.
Zamarłam. Mój Piotr? Kiedyś byliśmy razem, ale to było dawno temu i nic poważnego. Kilka randek, parę wspólnych wyjść. Nasza relacja rozpadła się, zanim zdążyła się na dobre zacząć.
– To nie może być prawda – szepnęłam. Kasia wzięła głęboki oddech.
– Wiem, i właśnie dlatego nie mogłam ci tego powiedzieć. Bałam się, że jak się dowiesz, nie będziesz chciała mnie znać. Piotr i ja zakochaliśmy się w sobie zaraz po tym, jak się rozstaliście. Wiedziałam, że to będzie dla ciebie trudne do przyjęcia.
– Trudne do przyjęcia? – wybuchłam. – To jest coś więcej niż trudne! Ukrywałaś przede mną fakt, że masz męża i dziecko, a ten mąż to mój były chłopak! Jak mogłaś to przede mną taić przez tyle lat?
– Przepraszam. Chciałam ci to powiedzieć tyle razy, ale zawsze brakowało mi odwagi.
Siedziałam w milczeniu, próbując poukładać sobie wszystko w głowie. Kasia była moją najlepszą przyjaciółką przez tyle lat. Czy mogłam jej wybaczyć to ogromne kłamstwo?
To było trudne do przełknięcia
Niedziela zapowiadała się słoneczna, co zwykle wprawiało mnie w dobry nastrój. Ale dzisiaj to nie miało znaczenia. Wciąż byłam w szoku po wczorajszej rozmowie z Kasią.
– Wiem, że to jest trudne, ale proszę, spróbuj mnie zrozumieć. Nie chciałam cię zranić.
– Naprawdę trudno mi to wszystko ogarnąć – westchnęłam ciężko. – Ale jeśli chcesz, żebym poznała Piotra i Olę, to może warto to zrobić teraz?
– Dziękuję. Jasne, Piotr i Ola będą w domu, więc możemy pojechać od razu.
Droga do domu Kasi była pełna napiętej ciszy. Miałam mnóstwo pytań, ale bałam się je zadać. Kiedy w końcu dotarłyśmy, moje serce biło jak oszalałe. Kasia otworzyła drzwi i weszłyśmy do środka.
Piotr bawił się z Olą. Kiedy mnie zobaczył, zamarł. Ola, nieświadoma napięcia między dorosłymi, podbiegła do nas z uśmiechem.
– Cześć! – przywitała się radośnie.
– Cześć – odpowiedziałam, próbując się uśmiechnąć. Piotr wstał, podszedł do mnie i wyciągnął rękę.
– Dawno się nie widzieliśmy.
– Rzeczywiście, dawno.
Kasia próbowała rozładować napięcie
– Może usiądziemy? Napijemy się kawy, porozmawiamy.
Usiedliśmy w salonie, a Ola pobiegła do swojego pokoju, zostawiając nas samych. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, którą w końcu przerwał Piotr.
– Wiem, że to dla ciebie szok. Dla mnie też był, kiedy Kasia powiedziała mi, że jesteście przyjaciółkami. Ale chciałbym, żebyśmy spróbowali to jakoś rozwiązać. Nie chcę, żebyś czuła się zdradzona.
– To wszystko jest takie… surrealistyczne – powiedziałam, patrząc na Piotra. – Ale jesteście szczęśliwi, prawda?
– Tak, jesteśmy – odpowiedział Piotr, chwytając Kasię za rękę. – I chcielibyśmy, żebyś była częścią naszego życia.
Kasia dodała szybko:
– Proszę, spróbuj nam wybaczyć. Nie chciałam, żeby tak to wszystko wyszło. Chciałam ci to powiedzieć, ale zawsze brakowało mi odwagi.
Patrzyłam na nich, próbując zrozumieć, jak moje życie nagle się zmieniło. Widok ich razem, trzymających się za ręce, uświadomił mi, że nie mogę cofnąć czasu. Mogłam tylko zdecydować, co zrobić teraz.
– Dobrze – powiedziałam w końcu. – Spróbuję. Nie będzie to łatwe, ale spróbuję zrozumieć i wybaczyć.
Uśmiechy pojawiły się na ich twarzach.
Wciąż jest dla mnie ważna
Minęły tygodnie od dnia, kiedy poznałam całą prawdę o Kasi i Piotrze. Nasza przyjaźń przeszła przez trudne próby, ale stopniowo zaczęliśmy odbudowywać to, co zostało naruszone. Kasia starała się jak mogła, by naprawić nasze relacje, a ja, choć z początku pełna wątpliwości, zaczęłam na nowo ufać.
Spotykałyśmy się regularnie, a ja powoli przyzwyczajałam się do myśli, że Kasia ma rodzinę. Piotr okazał się być dobrym mężem i ojcem, a jego relacja z Kasią była szczera i pełna miłości. Mała Ola szybko skradła moje serce swoją niewinnością i radością życia.
Jednak pewne rzeczy nigdy nie wracają do stanu sprzed zdrady. Chociaż starałam się, aby nasza przyjaźń była taka jak dawniej, coś się zmieniło. Moje zaufanie do Kasi nigdy nie wróciło do pełni, a relacje z Piotrem były naznaczone cieniami przeszłości. Wiedziałam, że muszę to zaakceptować, jeśli chciałam iść naprzód.
Pewnego dnia, kiedy siedziałyśmy razem w kawiarni, Kasia spojrzała na mnie z powagą.
– Wiem, że nie jest łatwo. Ale chciałam ci podziękować za to, że dałaś nam szansę. Naprawdę nie wiem, co bym zrobiła, gdybym cię straciła.
Wzięłam głęboki oddech i uśmiechnęłam się.
Anna, 30 lat