Reklama

Zawsze bardzo bolało mnie to, jak mnie traktował. Tak bardzo chciałam, aby okazał mi chociaż odrobinę ciepła. Dorastałam w przekonaniu, że jestem niepełnowartościowa, przez co nie warto tracić na mnie czas i uwagę. Podobno, kiedy dowiedział się o moich narodzinach, nie był zachwycony. Marzył o synu, który podtrzymałby rodzinne tradycje. Niestety, zamiast chłopca na świat przyszłam ja, mocno go rozczarowując.

Reklama

Zawsze czułam się zbędna

Poród był naprawdę skomplikowany. Mama szybko po nim dowiedziała się, że nie będzie mogła mieć więcej dzieci. Tymczasem ojciec marzył o synu, który będzie kontynuował rodzinne tradycje. Ja nie byłam w stanie spełnić jego oczekiwań. Kiedy sobie to uświadomił, jego frustracja jeszcze wzrosła. Przez całe moje dzieciństwo nie próbował nawet ukrywać tego, że nie marzył o córce.

Mama naprawdę mnie kochała i okazywała mi to na każdym kroku? A ojciec? Nigdy nie kupił mi żadnej zabawki, nie przytulił, nigdy nie powiedział, że jestem jego królewną. Nie interesowały go moje problemy. Było mi z tego powodu naprawdę przykro. Tak bardzo chciałam, żeby mnie akceptował, ale nie miałam na to żadnego wpływu. Dorastałam w przekonaniu, że dla ojca jestem niepełnowartościowa i szkoda w ogóle poświęcać mi czas.

Mój narzeczony przypadł mu do gustu

Wszystko się zmieniło, kiedy przedstawiłam rodzicom narzeczonego. Ojciec od razu go polubił. Kiedy dowiedział się, że Marek chce iść do wojska, był zachwycony. Podchodził do niego z ogromną życzliwością. Wydawało mi się, że zaczął traktować go jak wymarzonego syna, którego nigdy nie miał. Szybko nawiązała się między nimi nić porozumienia.

Jak patrzyłam na ich relacje, czułam naprawdę dużą zazdrość. Jakoś to jednak przełknęłam. W końcu zawsze byłam kimś nieważnym, zdążyłam się do tego przyzwyczaić.

Myślałam, że znów jest rozczarowany

Trzy lata po ślubie zaszłam w ciążę. Wszyscy naprawdę się cieszyli, tata również. Byłam pewna, że czeka na wnuczka. Tymczasem ja urodziłam córkę. Bardzo się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, jak bardzo się cieszy.

– Ależ ona jest urocza i słodka! To prawdziwy skarb! – zachwycał się, pochylając się nad łóżeczkiem.

– Nie jesteś rozczarowany, że to dziewczynka, a nie chłopiec? – zapytałam.

– Rozczarowany? Chyba oszalałaś! Niby czemu miałbym być rozczarowany? To przecież moja kochana wnuczka – popatrzył na mnie zaskoczony, zupełnie nie pojmując, do czego zmierzam.

Już chciałam mu odświeżyć pamięć, jak mnie traktował przez te wszystkie lata, ale w ostatniej chwili się powstrzymałam. Nie chciałam psuć tej wyjątkowej chwili.

Zakochał się we wnuczce

Tata naprawdę zwariował na punkcie swojej wnuczki. Całował ją, ciągle kupował prezenty. Patrzyłam na to wszystko, czując, jak rozsypuję się od środka.

– Pani ojciec jest naprawdę zakochany we wnuczce. Chyba nic innego się dla niego nie liczy. Naprawdę pozazdrościć takiego dziadziusia – zagadnęła mnie któregoś dnia sąsiadka.

– No tak, Natalka ma wielkie szczęście – odpowiedziałam, a w myślach stwierdziłam: „w odróżnieniu ode mnie".

Z jednej strony naprawdę cieszyłam się, że moja córka jest dla niego taka ważna, ale z drugiej czułam ogromny żal. Cały czas zastanawiałam się, dlaczego mnie nigdy tak nie traktował, dlaczego nie okazywał mi tego, że mnie kocha. Wiele razy chciałam go o to zapytać, ale za każdym razem rezygnowałam. Bałam się, że się wścieknie i w efekcie przestanie interesować się Natalką. A tego naprawdę chciałam uniknąć. Dlatego nic nie mówiłam, dusząc w sobie wszystkie pretensje.

Rozpieszczał ją

Kiedy Natalka skończyła cztery lata, zdecydowaliśmy z mężem urządzić huczne przyjęcie. Nie mogło na nim oczywiście zabraknąć moich rodziców. Tata przyszedł, niosąc ogromne pudło. Od razu poczułam, że szykuje się jakaś katastrofa.

– Natalciu, a może sprawdzimy razem, co takiego jest w środku? – zwrócił się do mojej córki, odwiązując wielką wstążkę.

Kiedy otworzył pudełko, aż zabrakło mi słów. W środku była ogromna lalka z jasnymi włosami. Miała na sobie piękną sukienkę z ogromną ilością ozdób. Spojrzałam na tatę. Był naprawdę wzruszony.

– Dziadziuś sam ją wybrał – powiedział, kiedy Natalia wyjęła lalkę z pudełka.

– Czy to księżniczka? – moja córka uśmiechnęła się szeroko.

– Tak, to księżniczka. Piękna, zupełnie jak ty – popatrzył na małą z ogromną czułością.

Coś we mnie pękło

Poczułam, jak oczy zachodzą mi łzami. Zerwałam się z miejsca i poszłam do kuchni. Obawiałam się, że za chwilę po prostu się rozpłaczę. Wzięłam kilka głębokich oddechów.

– Zauważyłem, że coś cię gryzie – usłyszałam za sobą głos taty.

– No tak, masz rację. Dziwne, że to zauważyłeś – parsknęłam.

– Jak mógłbym tego nie zauważyć? W końcu jesteś moim dzieckiem! – oburzył się.

– Naprawdę? Miło to usłyszeć po trzydziestu latach. Szkoda, że tego nie nagrałam, bo pewnie już nigdy więcej tego nie powiesz – powiedziałam.

– Czemu jesteś taka złośliwa? – popatrzył na mnie ze zdziwieniem.

Wszystko mu wygarnęłam

W tym momencie coś we mnie pękło. Poczułam, jak narasta we mnie złość.

– Złośliwa?! Chyba kpisz sobie ze mnie! Po prostu mówię, jak jest naprawdę! Przez całe życie nie miałam poczucia, że jesteś moim tatą! Nigdy, przenigdy! Dotarło?!

Ojciec słuchał mnie, w ogóle się nie odzywając. Wyrzuciłam z siebie całą rozpacz i frustrację, które nagromadziły się we mnie przez wszystkie lata. Wygarnęłam mu wszystko: brak czułości, unikanie rozmów ze mną, poczucie, że jestem gorsza, niekochana. Miałam gdzieś, jak zareaguje na to wszystko. Chciałam tylko to z siebie wyrzucić. Liczyłam jednak, że mi przerwie, wkurzy się. A on nic.

Przeprosił mnie

Nie odezwał się nawet słowem. Kiedy przestałam, spojrzał na mnie.

– Nie miałem pojęcia... Zachowywałem się okropnie... – zaczął się jąkać.

– Naprawdę? – zapytałam.

– Tak... Nie mam dla siebie żadnego usprawiedliwienia. Przepraszam i dziękuję ci, że dałaś mi taką śliczną wnuczkę.

Od tego momentu dużo się w naszych relacjach zmieniło. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej. Widać, że próbuje nadrobić zaległości. Wprawdzie nie obsypuje mnie prezentami i nie chwali, co chwila, ale wreszcie czuję, że mnie kocha i jestem dla niego ważna.

Reklama

Klaudia, 30 lat

Reklama
Reklama
Reklama