Reklama

Tata miał 58 lat, kiedy odeszła moja ukochana mamusia. Zaledwie parę miesięcy przed tym smutnym wydarzeniem całą rodziną fetowaliśmy hucznie ich trzydziestą rocznicę ślubu. Rodzice wspólnie, ramię w ramię, od zera budowali swój biznes. Zaczynali od hodowli kur, a potem rozwinęli to w zakład produkujący pyszne wędliny z drobiu. W całej naszej gminie to właśnie nasza familia miała największy majątek i wpływy.

Reklama

Odejście mamy zaskoczyło wszystkich

Nikt się tego nie spodziewał, a już najmniej tata. Nawet dwa lata po ostatnim pożegnaniu zdarzało się , że w trakcie rodzinnych posiłków automatycznie spoglądał na miejsce, gdzie zawsze siadywała mama, chcąc coś do niej powiedzieć. Kiedy uświadamiał sobie jej nieobecność, na chwilę zamierał, przygarbiony i zrezygnowany.

Ale czas płynął nieubłaganie, wspomnienia zacierały się, aż wreszcie na 68 urodziny taty przy naszym stole nie było już miejsca dla duchów przeszłości. Tata na imprezie z okazji swoich urodzin niespodziewanie oznajmił, iż planuje za dwa lata przejść na zasłużoną emeryturę. Mówił, że chce więcej czasu spędzać na łowieniu ryb, grze w brydża i po prostu relaksie. Ta niespodziewana informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba i wywróciła nasze dotychczasowe życie do góry nogami.

To był szalony pomysł

Moja siostra Marysia, która jest starsza ode mnie, zajmuje się projektowaniem damskiej bielizny. Prowadzi własny biznes i ma elegancki salon. Z okazji urodzin taty wpadła na pomysł zorganizowania pokazu mody. Chciała, żeby były modelki i wybieg.

Mojej żonie Kasi i niektórym partnerkom zaproszonych kumpli ojca ten koncept nie za bardzo przypadł do gustu – gromadka młodych, atrakcyjnych panienek w skąpych strojach kąpielowych to nie jest widok dla porządnych tatusiów. Ale Marysia ucięła wszelkie sprzeciwy, mówiąc:

– Chodzi o to, żeby dziadek miał trochę frajdy. Niech sobie poogląda, w sumie nic innego mu już nie zostało.

Ojciec się zakochał

Gdy ojciec zobaczył na wybiegu Aldonę, na moich oczach odmłodniał niemalże o całą dekadę. Jego sylwetka momentalnie się wyprostowała, a szara cera nabrała lekkiego różowego odcienia, zupełnie jakby krew nareszcie zaczęła swobodnie krążyć pod skórą. Oczy zapłonęły blaskiem.

Gdy skończył się pokaz mody, tata zaproponował szampana każdej z pięciu dziewczyn prezentujących ubrania na wybiegu. Jednak tylko z Aldoną flirtował przez cały wieczór. I co się okazało? Po zaledwie czterech tygodniach Aldona zerwała ze swoim dotychczasowym facetem, porzuciła dotychczasową pracę i wprowadziła się do ojca. A po trzech miesiącach tatuś oświadczył, że chce się z nią ożenić.

Nie chciał nikogo słuchać

Krewni robili wszystko, aby go od tego odwieść. Cierpliwie przekonywaliśmy tatę, że ta panienka w wieku dwudziestu ośmiu lat na bank nie poślubia emeryta z uczucia. Że otumania go kłamstwami, byle tylko zagarnąć kasę. I jeżeli faktycznie chce stanąć na ślubnym kobiercu z tą wyrachowaną babą, to powinien spisać intercyzę. On jednak nie słuchał. Upierał się, że dopiero od niedawna naprawdę czuje się spełniony i znów jest prawdziwym facetem. I pragnie okazać swoją wdzięczność Aldonie w taki sposób, w jaki tylko potrafi.

– Słuchaj, tato, pomyśl logicznie nad tym wszystkim.

Obaj zajęliśmy miejsca w pokoju dziennym jego domu, podczas gdy Aldona krzątała się na górze, przygotowując do wieczornego posiłku poza domem.

Toczyliśmy ożywioną dyskusję

– Skąd możesz mieć pewność, że faktycznie zakończyła romans z tamtym facetem? A co, jeśli on tylko wyczekuje momentu, aż ona dorwie się do twojej forsy i cię okradnie? Stracimy dorobek całego życia. Co wtedy przypadnie twoim pociechom? A twoim wnukom?

Te pieniądze należą do mnie – stwierdził tata. – Sam je zarobiłem.

– Ty i mama – zdenerwowałem się, mówiąc to. – Wymazałeś ją już z pamięci?

– Wiesz, młody, ty po prostu zazdrościsz starszemu. Twoja ukochana godzinami przesiaduje w kościele, a moja woli spędzać czas w sypialni – puścił oczko, po czym ruszył w kierunku schodów, którymi akurat schodziła przyszła pani domu. Jej kreacja opinała ciało w strategicznych miejscach, a szpilki dodawały nogom seksapilu.

Wyglądała olśniewająco. Emanowała zmysłowością. Jako facet nie potrafiłem temu zaprzeczyć. Najbardziej dołujące było to, że gadka ojca jakoś utkwiła mi w głowie. Pobudziła moją fantazję.

Chciałem przekupić Aldonę

Pragnąłem, aby Aldona zniknęła z naszego życia, żebyśmy wrócili do starego porządku rzeczy. Wpadłem zatem na pomysł, by dać jej pieniądze.

Pewnego dnia, pod nieobecność ojca, który był w pracy, wybrałem się do jego mieszkania, gdzie Aldona przebywała sama. Próbowałem ją przekupić sporą sumką, byleby tylko odeszła od taty i zostawiła go w spokoju. Parsknęła mi śmiechem prosto w twarz.

– Ty mi tu jakieś marne grosze wciskasz. Ja, będąc jego małżonką, dostanę cały majątek. On zrobi dla mnie absolutnie wszystko. W zamian uszczęśliwię go jak nikt inny. Chcesz może posłuchać szczegółów?

I opowiedziała mi takie rzeczy, jakich nigdy nie słyszałem. Poczułem, jak ogarnia mnie fala skrajnych emocji – zażenowanie mieszało się z podnieceniem. Pomyślałem sobie wtedy, że będę mógł ojcu powiedzieć, jaką ma przyszłą żonę.

Jednak Aldona, gdy już skończyła, rzuciła tylko:

– Po weselu wezmę się za ciebie.

Ta deklaracja mnie zdecydowanie usatysfakcjonowała. Z niecierpliwością wyczekiwałem ślubu taty. Opowiadałem innym: „Staruszek zasługuje na odrobinę radości”. A w głębi ducha dopowiadałem: „i ja również”.

Aldona dotrzymała słowa niedługo po powrocie z moim ojcem z miesiąca miodowego we Włoszech. Gdy wylegiwaliśmy się w pomiętej pościeli, czułem się jak zupełnie odmieniona osoba.

– Kazio to taki uroczy dziadek, a ty jesteś silny i wysportowany. Ale no cóż… – rozłożyła ręce – nie da się mieć wszystkiego naraz.

Po czym zerknęła na mnie kątem oka.

– A może jednak się da? Ty za dnia, on nocą…I co najważniejsze, wszystko zostaje między swoimi!

Ojciec ją pilnował

Wpadłem do niej cały w skowronkach. Wiedziałem, że to nie koniec naszych spotkań. Na początku widywaliśmy się raz na tydzień, ale z czasem nasze spotkania stały się rzadsze. Ojciec przeszedł na emeryturę, żeby spędzać czas z młodą małżonką.

Ciągle byli w rozjazdach, dokądś wychodzili. Chodził za nią krok w krok, jakby się do niej przykleił i nie dawał mi ani chwili pobyć z nią sam na sam. A jak już udawało mi się zobaczyć z Aldoną, to zwykle w większej grupie. W naszym małym miasteczku błyszczała jak filmowa gwiazda. Faceci nie mogli oderwać od niej oczu, a baby pałały do niej nienawiścią.

Darzyłem ją gorącym uczuciem. Doskwierała mi rozłąka z nią. Niestety, nie mogłem nawet zbliżyć się do mojej ukochanej, gdyż jej ojciec strzegł jej niczym Argus. Ona również pałała do mnie namiętnością. W rzadkich momentach, gdy wreszcie zostawaliśmy sam na sam, muskała mnie dłonią.

– Może jutro… – wyszeptała. – Kiedy będzie trenował na siłowni.

Tęskniłem za jej ciałem

Zdarzały się sporadyczne momenty, skradzione, naznaczone gorączkowością i stresem. Jednakże okres pomiędzy nimi stanowił prawdziwą mękę. Odnosiłem wrażenie, że popadłem w rodzaj szaleństwa, ogarnięty pragnieniem tak silnym, iż nie potrafiłem skupić uwagi na niczym poza Aldoną. Aż wreszcie, któregoś dnia, ojciec poszedł na cały dzień na ryby.

Dotarłem do domu taty, przygotowując się na długie godziny rozkoszy. Czekała na mnie w sypialni na piętrze. Ledwo przekroczyłem próg korytarza, usłyszałem trzask drzwi.

Ojciec już był w domu. Zostawił wędki w przedpokoju i ruszył po schodach.

– A ty tu czego? Miałeś przecież łowić ryby – burknąłem, czując narastającą irytację.

– Jakoś mi się odechciało. Lepiej spędzę czas z moją żoną. Zabiorę ją na rejs żaglówką. Z pokładu też mogę zarzucić wędkę, podziwiając jak się opala na słońcu…

Stał na najniższym stopniu schodów, a ja tuż obok. Nagle z sypialni dobiegł mnie głos:

– Długo jeszcze? Bo mi się odechce.

To było jak telenowela

Ojciec zrozumiał. I zrobił coś, czego się nie spodziewałem. Zamiast okazać oburzenie, uśmiechnął się szyderczo.

– Biedny naiwniaku. Nie dorastasz jej do pięt. To prawdziwa pirania…

Nie miałem ochoty wysłuchiwać tego, co tata chciał mi powiedzieć. Gwałtownie go odepchnąłem. Uciekłem z domu ojca gdzie pieprz rośnie.

Ale to nie był koniec tej historii. Aldona oskarżyła mnie, że prześladowałem ją, narzucałem się jej i próbowałem zdobyć jej przychylność. Rozpowiedziała to wszystkim: rodzinie, znajomym, sąsiadom. Zniesławiła mnie w całym mieście. Miała dar oczarowywania wszystkich. Bliscy się ode mnie odwrócili, a żona wraz z dziećmi wyniosła się do swoich rodziców.

Ojciec natomiast odsunął mnie z zarządu firmy. Pozbawił mnie dostępu do majątku, do rodzinnej tradycji, którą budowaliśmy przez tyle lat. Zostałem sam. Musiałem znaleźć pracę w korporacji, mieszkanie i od nowa zbudować całe swoje życie. Tylko przez to, że uległem urokowi mojej macochy, młodszej ode mnie o dobrych dziesięć lat. Tata się nie mylił. Nie dorosłem do tego, by poradzić sobie z tą żarłoczną piranią.

Reklama

Tomasz, 39 lat

Reklama
Reklama
Reklama