Reklama

Nasze życie było zawsze pozornie spokojne i uporządkowane, ale chyba gdzieś w głębi zawsze czułam, że coś się kryje pod powierzchnią. Mój ojciec Tadeusz był dla mnie zagadką. Z jednej strony pamiętam go jako troskliwego ojca, który uczył mnie jeździć na rowerze i wspólnie z mamą dbał o dom. Z drugiej strony, było w nim coś nieuchwytnego, jakby ukrywał swoje prawdziwe oblicze.

Reklama

Zostawił nas

Dzieciństwo spędziłam w małym miasteczku, gdzie wszyscy się znali. Ojciec pracował jako mechanik, a mama zajmowała się domem. Często słyszałam, jak moi rodzice szeptali o finansach, ale nigdy nie wydawało mi się to dziwne. W moich wspomnieniach tata był często nieobecny, a gdy już był w domu, wyglądał na zmęczonego i zatroskanego. Zawsze miał jednak czas na nasze wspólne wieczory, kiedy opowiadał mi historie o swoim dzieciństwie.

Jego nagłe odejście było dla nas wszystkich szokiem. Próbowałam się z tym pogodzić, ale w głębi duszy czułam, że jego śmierć pozostawiła po sobie coś więcej niż tylko pustkę. I wtedy to się zaczęło. Krótko po pogrzebie zaczęły wypływać na powierzchnię informacje, które zmusiły mnie do ponownego przemyślenia tego, kim naprawdę był mój ojciec.

– Nie mogę uwierzyć, że ojciec zostawił nas z takimi problemami – powiedziałam. – Jak mógł się tak zadłużyć? Co my teraz zrobimy?

Mama zacisnęła dłonie na filiżance herbaty, starając się ukryć drżenie rąk.

– Aniu, musimy zachować spokój – powiedziała z wyraźnym wysiłkiem. – Nie wiemy jeszcze wszystkiego.

Mój brat Paweł, który zawsze był bardziej spokojny i opanowany, tylko pokiwał głową.

– Musimy się dowiedzieć, ile dokładnie wynoszą te długi i jak możemy je spłacić.

Byłam wściekła

Czułam gniew i frustrację, których nie potrafiłam stłumić.

– Tato był nieodpowiedzialny! Jak mógł nas wplątać w coś takiego? – wybuchłam, choć wiedziałam, że to nie rozwiąże problemu.

Mama spojrzała na mnie z bólem w oczach.

– Nie obwiniaj go, Aniu. Nie wiemy, co się naprawdę stało.

Rosło we mnie poczucie, że muszę dojść do sedna sprawy, niezależnie od tego, co by to oznaczało dla naszej rodziny. Miałam podejrzenia, że mama wie coś więcej. Pewnego popołudnia postanowiłam skonfrontować się z nią. Zastałam ją w kuchni, gdzie zajmowała się myciem naczyń.

– Mamo, muszę cię o coś zapytać – zaczęłam, starając się, by mój głos brzmiał stanowczo.

– O co chodzi?

– Czy wiedziałaś o długach taty? – zapytałam bez ogródek, wpatrując się w jej twarz, szukając śladów prawdy.

Zauważyłam, jak na chwilę jej oczy się rozszerzyły, a potem znów przybrały spokojny wyraz.

– Nie, skądże znowu. Nie miałam pojęcia – odpowiedziała szybko, ale jej ton był pełen niepokoju.

– Mamo, proszę, powiedz mi prawdę. Czuję, że coś ukrywasz.

– Aniu, naprawdę nic nie wiem więcej niż ty.

Po tej rozmowie czułam się jeszcze bardziej zagubiona. Czy moja matka naprawdę była nieświadoma, czy może starała się coś ukryć? Przypominałam sobie dziwne sytuacje z przeszłości, które teraz wydawały się nabierać nowego znaczenia. Dlaczego ojciec zawsze był taki tajemniczy, kiedy chodziło o finanse?

Udawała, że nic nie wie

Kiedy byłam młodsza, zdarzały się chwile, gdy ojciec nagle przerywał rozmowę, gdy tylko wchodziłam do pokoju. Czasami otrzymywał telefony, które odbierał w sypialni, zamykając za sobą drzwi. Wtedy nie zwracałam na to uwagi, ale teraz te wspomnienia zaczęły mi ciążyć.

Te myśli nie dawały mi spokoju. Czułam, że muszę dowiedzieć się prawdy, niezależnie od tego, jak bolesna by była. Wiedziałam, że to jedyny sposób, by odnaleźć spokój w całym tym chaosie.

Któregoś dnia usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyła mama. Przypadkiem usłyszałam jej rozmowę z tajemniczym mężczyzną. Było to wczesnym popołudniem, gdy wróciłam wcześniej z pracy.

– Musisz oddać te pieniądze. Czas się kończy.

Serce zabiło mi mocniej. Oparłam się o ścianę, starając się nie zdradzić swojej obecności. Czułam, jak nogi robią się jak z waty.

– Długi Tadeusza to nie tylko kwestia pieniędzy.

Kilka minut później mężczyzna wyszedł.

– Mamo, kto to był? – zapytałam, starając się utrzymać głos w ryzach.

Odkryłam tę tajemnicę

Spojrzała na mnie z wyrazem rezygnacji.

– Aniu, to jest trudne. Twój ojciec był uzależniony od hazardu. Przez lata starałam się to ukrywać przed tobą i Pawłem. Chciałam was chronić.

– Ale dlaczego nic nie powiedziałaś? Mogliśmy coś zrobić – odpowiedziałam z bólem.

– Myślałam, że sobie poradzę, że to tylko przejściowe – odpowiedziała, a łzy zaczęły płynąć po jej policzkach.

To odkrycie wstrząsnęło mną do głębi. Nie mogłam uwierzyć, że tak długo żyliśmy w kłamstwie. Próbowałam zrozumieć decyzje mojej matki, ale gniew i poczucie zdrady były zbyt silne. Nie mogłam dłużej znieść atmosfery w domu, więc po krótkiej, pełnej napięcia rozmowie z matką, wyszłam na zewnątrz, by ochłonąć.

Zastanawiałam się nad tym, co usłyszałam i nad wszystkimi szczegółami, które wcześniej wydawały się nieistotne, a teraz nabierały nowego znaczenia. Jak długo moja matka żyła z tym ciężarem? I dlaczego ojciec nigdy nie poprosił nas o pomoc?

Kiedy w końcu wróciłam do domu, mama czekała na mnie w salonie.

– Aniu, chciałabym, żebyś zrozumiała, że nie było łatwo – zaczęła z ciężkim sercem. – Twój ojciec zawsze miał problemy z kontrolowaniem się, jeśli chodzi o hazard. Z początku myślałam, że to tylko sposób na odreagowanie stresu, ale szybko stało się to jego uzależnieniem.

Chciałam poznać prawdę

Słuchałam jej z uwagą, choć wciąż byłam w szoku.

– Pamiętasz te wszystkie rodzinne spotkania, kiedy nagle znikał? – kontynuowała. – To wtedy zaciągał kolejne pożyczki, próbując wyjść z długów. Starałam się mu pomóc, ale za każdym razem wracał do tego nałogu.

Poczułam, jak moje serce zaciska się z bólu.

– Mamo, dlaczego nigdy nam o tym nie powiedziałaś?

– Myślałam, że jakoś to wszystko poskładamy, zanim się dowiecie. Nie chciałam, żebyście tracili zaufanie do ojca.

Czułam, że ziemia usuwa mi się spod nóg. Nie wiedziałam, jak sobie z tym poradzić. Z jednej strony chciałam zrozumieć decyzje rodziców, z drugiej czułam się zdradzona.

Po nieprzespanej nocy pełnej rozmyślań, podjęłam decyzję, że muszę dowiedzieć się więcej o sytuacji ojca. Postanowiłam spotkać się z tajemniczym mężczyzną, którego głos słyszałam przez telefon. To była moja jedyna szansa, by zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło.

Zadzwoniłam do niego, wykorzystując numer, który znalazłam w telefonie matki. Umówiliśmy się na spotkanie w małej kawiarni na obrzeżach miasta. Byłam zdenerwowana, ale musiałam poznać prawdę.

Wszystko mi powiedział

Mężczyzna okazał się być starym przyjacielem ojca. Wysoki, siwy, z wyrazem zmęczenia na twarzy, od razu wzbudził we mnie zaufanie.

– Zależało mi na tym, byś poznała prawdę o Tadeuszu – powiedział, spoglądając na mnie z powagą.

– Jak dobrze znałeś mojego ojca?

– Znaliśmy się od lat. Graliśmy razem w pokera w tych samych klubach. Kiedy zaczął się zadłużać, próbowałem mu pomóc. Myślałem, że to tylko chwilowe, ale potem zrozumiałem, że to coś więcej – mężczyzna westchnął ciężko.

– Próbowałeś go jakoś powstrzymać?

– Oczywiście. Wielokrotnie rozmawiałem z nim, próbując przekonać, by poszukał profesjonalnej pomocy. Nawet sam spłaciłem część jego długów, licząc, że to da mu czas na przemyślenie sytuacji
– przyznał z goryczą.

W jego słowach była troska i żal, które jednocześnie wzbudzały we mnie gniew i współczucie. Zrozumiałam, że ojciec walczył z nałogiem, którego nie potrafił przezwyciężyć. Czułam mieszaninę gniewu na niego za to, co zrobił, oraz współczucia za to, z czym musiał się zmagać.

Muszę zdecydować, jak podejść do tej sytuacji i co zrobić z tą nowo zdobytą wiedzą. Wiem, że teraz nadszedł czas, by skonfrontować się z rodziną i wspólnie zastanowić się, jak rozwiązać nasze problemy.

Reklama

Anna, 38 lat

Reklama
Reklama
Reklama