Reklama

Moje życie nigdy nie było usłane różami, ale zawsze czułam, że jakoś daję sobie radę. Odkąd pamiętam, byłam blisko z moim ojcem, Tomaszem, oraz młodszym bratem, Jankiem. Nasza rodzina, mimo trudności, zawsze trzymała się razem. Wszystko zmieniło się, gdy matka zdecydowała się nas opuścić. Czułam się wtedy, jakby ktoś wyrwał część mojego serca. To wydarzenie na zawsze odmieniło nasze życie.

Reklama

Po jej odejściu tata starał się robić wszystko, byśmy z Jankiem nie odczuli tej pustki. Pracował ciężko, a wieczorami opowiadał nam historie z czasów, gdy byliśmy jeszcze małymi dziećmi. Lecz pewnego dnia wszystko zaczęło się zmieniać. Pojawiła się Alicja. Młoda kobieta, 25 lat młodsza od mojego ojca. Jej pojawienie się w naszym życiu wywołało niepokój, a ja nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że jej zainteresowanie tatą nie jest bezinteresowne.

Czułam, że ona coś ukrywa

Alicja była uśmiechnięta i zawsze miła, ale coś w jej zachowaniu budziło we mnie podejrzenia. Zastanawiałam się, czy rzeczywiście czuje coś do mojego ojca, czy jedynie widzi w nim sposób na wygodne życie. Troszczyłam się o tatę i chciałam, by był szczęśliwy, ale nie kosztem naszego spokoju. Z każdym dniem napięcie rosło, a ja czułam, że prędzej czy później będę musiała coś z tym zrobić.

– Paulina, nie wiem, co robić – przyznał Janek, siedząc obok mnie na kanapie. Jego oczy były pełne troski, podobnie jak moje myśli.

Spojrzałam na niego, próbując znaleźć odpowiednie słowa.

– Ja też nie wiem. Ta cała sytuacja z Alicją... czuję, że coś jest nie tak. Ale jak mam o tym rozmawiać z tatą? Boję się, że to doprowadzi do kłótni.

– Może powinnyśmy pogadać szczerze z Alicją? – Janek zasugerował, drapiąc się po głowie. – Wiesz, dowiedzieć się, czego naprawdę chce, przycisnąć ją do muru.

Przygryzłam wargę, zastanawiając się nad jego propozycją.

– Nie wiem, czy to dobry pomysł. Tata może się wściec, jeśli poczuje, że atakujemy jego partnerkę. Ale może masz rację. Mimo wszystko najpierw spróbuję porozmawiać z tatą.

Brat pokiwał głową, jego twarz nadal była napięta.

– Pamiętaj tylko, żeby być ostrożna. Tata ostatnio jest bardzo wrażliwy, gdy chodzi o Alicję.

– Wiem – westchnęłam ciężko. – Ale nie mogę tak dłużej żyć, udając, że wszystko jest w porządku. Wszystko robi się coraz bardziej skomplikowane, a ja czuję, że to może się tylko pogorszyć.

Brat spojrzał na mnie z wyrazem solidarności.

– Może uda się coś wyjaśnić.

Przytaknęłam, czując w sobie mieszaninę niepewności i determinacji. Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale musiałam spróbować dla dobra naszej rodziny.

Chciałam tylko go ostrzec

Stałam przed drzwiami gabinetu taty, próbując opanować drżenie rąk. Nabrałam głęboko powietrza i zapukałam.

– Proszę – usłyszałam z wnętrza pomieszczenia.

Gdy przekroczyłam próg, Tomasz spojrzał na mnie znad stosu dokumentów.

– Co się stało, Paulina?

Przez chwilę stałam w milczeniu, zastanawiając się, jak zacząć tę trudną rozmowę.

– Tato, chciałabym porozmawiać o Alicji.

Jego wyraz twarzy natychmiast się zmienił.

– O czym konkretnie? – zapytał, odkładając długopis.

Martwię się o ciebie – zaczęłam ostrożnie. – Ostatnio wydaje mi się, że jesteś jakiś zdystansowany. Chciałabym zrozumieć, jakie masz plany z Alicją.

Ojciec uniósł brew, przybierając defensywną postawę.

– Paulina, to moje życie. Nie jesteś moją opiekunką.

Czułam, jak fala emocji zaczyna się we mnie wzbierać.

– Tato, wiem, że to twoje życie, ale... Alicja jest od ciebie 25 lat młodsza. Boję się, że może nie mieć szczerych intencji.

Ojciec spojrzał na mnie z niechęcią.

Myślisz, że nie wiem, co robię? To boli, że wątpisz w moje zdolności oceny sytuacji.

– Nie o to mi chodzi – próbowałam się bronić. – Po prostu troszczę się o ciebie i o naszą rodzinę. Czuję, że coś się zmienia, i to mnie przeraża.

– Nie wiem, dlaczego wydaje ci się, że wszystko wiesz najlepiej – powiedział z nutą złości. – Ale ja też mam prawo do szczęścia.

Stałam tam z sercem ciężkim jak ołów, wiedząc, że moje obawy tylko pogłębiły dystans między nami. Wyszłam z gabinetu, czując się jak mała dziewczynka, która została ukarana za swoje obawy.

To był dla mnie szok

Później tego dnia razem z Jankiem przygotowywaliśmy kolację. Rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się między mną a tatą, starając się zrozumieć jego punkt widzenia. Nagle usłyszeliśmy stłumione głosy dochodzące z salonu. Był to głos ojca i Alicji. Spojrzeliśmy na siebie i bez słowa ruszyliśmy bliżej drzwi, by lepiej usłyszeć rozmowę.

– Tomasz, naprawdę nie musimy angażować twoich dzieci w nasze plany – mówiła Alicja spokojnym tonem. – Myślę, że ślub w małym gronie będzie idealny.

Mój oddech uwiązł w gardle. Ślub? Żadne z nas o tym nie wiedziało. Nie mogłam uwierzyć, że mój własny ojciec podejmuje takie decyzje, nie dając nam żadnej informacji. Co się z nim działo?

– Wiem, Alicja, ale... – ojciec próbował odpowiedzieć, ale jego głos był pełen niepewności.

Nie mogłam już dłużej czekać. Weszłam do salonu, a za mną Janek.

Co to ma znaczyć? – zapytałam, próbując utrzymać spokój w głosie. – Chcecie wziąć ślub bez naszej wiedzy?

Ojciec spojrzał na nas z zaskoczeniem, a Alicja odwróciła wzrok.

– Słuchajcie, to wcale nie tak, że bez was – próbował wyjaśniać ojciec.

– A jak? – brat wtrącił się, jego głos pełen był gniewu. – Dlaczego nic nam nie powiedziałeś?

Tata podniósł ręce w geście obronnym.

Chciałem to zrobić w odpowiednim czasie. Nie sądziłem, że dowiecie się w ten sposób.

– A kiedy byłby ten odpowiedni czas? Po fakcie? – rzuciłam z gorzką ironią. Czułam, jak wzbiera we mnie fala gniewu i poczucia zdrady. – Jesteśmy twoimi dziećmi! Zasługujemy na to, by wiedzieć.

Ojciec spuścił głowę, a jego milczenie mówiło więcej niż słowa. Stałam tam, rozczarowana i zraniona, próbując zrozumieć, jak nasza rodzina mogła do tego doprowadzić. Zrozumiałam, że rzeczywistość, którą znałam, już chyba nie istnieje.

Wciąż jej nie ufałam

Nie wiedziałam, co mam czuć. Gniew mieszał się ze smutkiem, a nad wszystkim unosiło się poczucie zdrady. Postanowiłam porozmawiać z Alicją, by zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje. Zastałam ją w ogrodzie, gdzie siedziała zamyślona. Wyglądała, jakby nie czuła się do końca na swoim miejscu.

– Alicja, dlaczego nic nam nie powiedzieliście o ślubie? – zapytałam bez ogródek.

Westchnęła i spojrzała w dal.

– To wszystko nie poszło tak, jak planowałam. Chciałam, by Tomek najpierw porozmawiał z wami. Ale... sytuacja wymknęła się spod kontroli.

– Wiesz, że nasze relacje są teraz bardzo napięte. Myślałam, że może ci naprawdę zależy na tacie, ale teraz... – przerwałam, niepewna, jak ubrać w słowa swoje obawy.

Alicja odwróciła się do mnie, a w jej oczach pojawił się cień.

– To nie tak, że mi nie zależy. Tomasz jest dla mnie ważny. Ale nie jestem doskonała i popełniłam błąd.

Przyglądałam się jej przez chwilę, czując się zdezorientowana. Z jednej strony chciałam jej wierzyć, ale z drugiej... wszystko wskazywało na to, że coś tu nie gra.

Nie wiem, co o tym myśleć – przyznałam w końcu. – Chcę tylko, żeby nasza rodzina była w porządku. To wszystko, czego pragnę.

Alicja pokiwała głową.

Chcę być częścią tej rodziny, ale wiem, że muszę zyskać wasze zaufanie. Proszę, daj mi szansę.

Zostawiłam ją tam, z jej myślami, i wyszłam na spacer. Spacer, który miał pomóc mi poukładać własne. Zastanawiałam się, jak to wszystko wpłynie na nas, na naszą rodzinę. Czy potrafię zaufać Alicji? Czy potrafię zaakceptować nową rzeczywistość, która właśnie się tworzy?

Rodzina jest dla mnie najważniejsza

Wieczorem usiadłam z Jankiem przy kuchennym stole. Nasza rozmowa nie należała do łatwych, ale oboje czuliśmy, że jest konieczna. Musieliśmy zdecydować, jak postąpić dalej.

– Paulina, co teraz zrobimy? – zapytał brat, przerywając chwilę ciszy, która wisiała nad nami jak ciężka zasłona.

Zamyśliłam się na chwilę.

– Myślę, że musimy spróbować porozmawiać z tatą jeszcze raz. Ale tym razem spokojnie. Powiemy mu, co myślimy, ale bez oskarżeń.

Janek westchnął i potarł czoło.

– Wiem, że musimy być dla niego wsparciem, ale boję się, że znowu się od nas odsunie.

– I tak musimy spróbować. Zawsze byliśmy razem, jako rodzina, i musimy znaleźć sposób, by to przetrwać – powiedziałam, próbując dodać mu otuchy.

Brat kiwnął głową.

– Masz rację. Nie możemy pozwolić, by to nas zniszczyło. Może jeśli wspólnie porozmawiamy z tatą, on zrozumie, jak bardzo to wszystko na nas wpływa.

– Dokładnie. Może nawet uda się zorganizować jakieś spotkanie z Alicją, żeby omówić przyszłość. Musimy wiedzieć, jakie są jej prawdziwe intencje, ale również dać jej szansę na wyjaśnienia – dodałam.

Widziałam, że Janek się zamyślił, ale po chwili jego twarz rozjaśnił cień uśmiechu.

– Wiesz, zawsze cię podziwiałem, że potrafisz być taka zdeterminowana i mimo wszystko się nie poddajesz.

Uśmiechnęłam się, chociaż w sercu nadal czułam niepokój.

– Po prostu chcę, żeby wszystko było dobrze. Chcę, żebyśmy wszyscy byli szczęśliwi, nawet jeśli wymaga to od nas dużo pracy.

Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę o planach na przyszłość i o tym, jak możemy pomóc tacie zrozumieć nasze stanowisko. Mimo wszystko w sercu pojawiło się też trochę nadziei, że może uda nam się wspólnie przezwyciężyć tę sytuację.

Reklama

Paulina, 25 lat

Reklama
Reklama
Reklama