Reklama

Moje życie przez ostatnie kilka miesięcy było pełne emocji i napięć. Na co dzień pracuję jako inżynier budowlany, a moja żona, Sandra, jest nauczycielką. Nasze małżeństwo było stabilne, chociaż jak każde miało swoje wzloty i upadki.

Reklama

To miała być formalność

Ojciec, Janusz, był dla mnie autorytetem. Prowadził własny biznes, a jego śmierć była dla mnie ogromnym ciosem. Pamiętam, jak jeszcze niedawno siedzieliśmy razem przy stole, omawiając nasze plany na przyszłość. Był to człowiek, który zawsze potrafił doradzić, uspokoić, znaleźć rozwiązanie w każdej sytuacji. Po jego śmierci poczułem, jakby ktoś wyrwał mi serce. Wszyscy w rodzinie byliśmy zdruzgotani.

Sandra starała się mnie wspierać, ale czasem czułem, że nie do końca rozumie, co przeżywam. Była blisko z moim ojcem, może nawet bliżej niż ja. Często rozmawiali, spotykali się, kiedy byłem w pracy. Uważałem, że to dobrze, że Sandra i ojciec się dogadują. Wydawało mi się, że to buduje naszą rodzinę.

Matka, Katarzyna, zawsze była cicha i spokojna. Po śmierci ojca zamknęła się w sobie jeszcze bardziej. Próbowałem z nią rozmawiać, ale trudno było do niej dotrzeć. Czułem, że coś ukrywa, ale nie wiedziałem, co to mogło być.

Pewnego dnia dostałem telefon od prawnika, który poinformował mnie, że musimy się spotkać, aby odczytać testament ojca. Byłem zaskoczony, ale jednocześnie ciekawy, co ojciec dla nas zostawił. Myślałem, że to będzie formalność, że ojciec podzielił majątek sprawiedliwie. W końcu zawsze był uczciwy i sprawiedliwy.

Nie spodziewałem się, że to spotkanie zmieni moje życie na zawsze.

Tego się nie spodziewałem

Wchodziliśmy do kancelarii prawniczej w ciszy. Sandra trzymała mnie za rękę, ale jej dotyk był zimny i mechaniczny. Prawnik, starszy mężczyzna w okularach, zaprosił nas do gabinetu. Na stole leżała koperta z testamentem ojca.

– Dzień dobry – powiedział prawnik. – Dziękuję, że przyszliście. Odczytam teraz testament pana Janusza.

Słuchałem z napięciem, gdy prawnik zaczął czytać dokument. „Zostawiam mojemu synowi, Darkowi, mieszkanie przy ulicy Wspólnej oraz firmę budowlaną…” – mówił. Przez chwilę czułem ulgę, ale zaraz potem prawnik kontynuował: „…całą resztę majątku, w tym dom i oszczędności, przekazuję mojej synowej, Sandrze.”

Zamarłem. Spojrzałem na Sandrę, której twarz nie wyrażała żadnych emocji.

– Co to ma znaczyć? – wykrztusiłem.

Sandra zacisnęła usta.

– Darek, uspokój się – próbowała mnie uciszyć.

– Jak mam się uspokoić? – wybuchłem. – Ojciec przepisał większość majątku tobie, a nie mi. Dlaczego?

Prawnik przerwał nam, próbując złagodzić sytuację.

– Panie Darku, proszę zrozumieć, to była wola pańskiego ojca.

Wyszliśmy z kancelarii w ciszy, a w mojej głowie kłębiły się pytania. Co takiego się stało, że ojciec podjął taką decyzję? Czułem, że coś jest nie tak.

Miałem mnóstwo wątpliwości

Wracając do domu, nie mogłem przestać myśleć o testamencie. Sandra milczała, a między nami czuć było napięcie. Po powrocie postanowiłem porozmawiać z matką. Wiedziałem, że muszę dowiedzieć się więcej.

– Mamo, musimy porozmawiać – powiedziałem, wchodząc do jej pokoju.

Katarzyna spojrzała na mnie z niepokojem.

– O co chodzi, Darku?

– Chodzi o testament ojca. Dlaczego przepisał większość majątku Sandrze? Czy ty coś o tym wiesz?

Matka pokręciła głową.

– Nie, Darku, nie miałam pojęcia. Janusz nigdy nie rozmawiał ze mną o testamencie. Jestem tak samo zaskoczona jak ty.

Usiadłem na krześle, czując narastającą frustrację.

– To nie ma sensu, mamo. Sandra nie była jego córką. Dlaczego miałby jej przekazać większość majątku?

Milczała przez chwilę, a potem westchnęła.

– Darku, może powinniśmy porozmawiać z Sandrą. Może ona wie coś więcej.

Żona udawała, że nic nie wie

Skinąłem głową, choć czułem, że matka coś ukrywa. Wstałem i wyszedłem z pokoju, kierując się do kuchni, gdzie Sandra robiła sobie herbatę.

– Sandra, musimy porozmawiać – powiedziałem stanowczo.

Ona spojrzała na mnie, ale w jej oczach nie dostrzegłem żadnej winy ani niepokoju.

– O co chodzi, Darku?

– O testament. Dlaczego ojciec przepisał większość majątku tobie? Co się naprawdę dzieje?

Sandra westchnęła, odkładając filiżankę.

– Darku, nie wiem, dlaczego Janusz tak zdecydował. Może powinniśmy to przemyśleć i porozmawiać spokojnie.

Czułem, że coś ukrywa, ale postanowiłem dać jej czas. Wiedziałem, że muszę dowiedzieć się prawdy, bez względu na to, jaka ona jest.

Odkryłem prawdę

Kilka dni później, wracając wcześniej z pracy, usłyszałem głosy dochodzące z salonu. Zatrzymałem się w korytarzu, nasłuchując.

– ...Janusz był bardziej hojny, niż myślałam – mówiła Sandra.

– To prawda – odpowiedział prawnik, którego głos natychmiast rozpoznałem.

– Co z Darkiem? – zapytała Sandra. – Zaczyna podejrzewać.

Poczułem, jak krew odpływa mi z twarzy. Cicho podszedłem bliżej, starając się nie zdradzić swojej obecności.

Musisz być ostrożna – kontynuował prawnik. – Jeśli Darek dowie się o waszym romansie, wszystko się posypie.

Serce zabiło mi mocniej. Romans? Mój ojciec i Sandra? Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszałem.

– Zrobiłam wszystko, żeby go nie skrzywdzić – powiedziała Sandra, jej głos drżał. – Ale Janusz był uparty, chciał, żebym miała zapewnioną przyszłość.

Byłem wściekły

Nie mogłem dłużej czekać. Wszedłem do salonu, czując gniew narastający we mnie.

– Co tu się dzieje? – wykrztusiłem.

Sandra zbladła, a prawnik zamilkł, zaskoczony moim nagłym pojawieniem się.

– Darek... – zaczęła Sandra.

Romansowałaś z moim ojcem? – przerwałem jej. – Dlatego przepisał ci większość majątku? To dlatego zostawił mnie z jakimś ochłapem?

Sandra spuściła wzrok.

– Tak – powiedziała cicho. – Miałam romans z Januszem, ale nie chciałam cię skrzywdzić.

Czułem, jak świat wokół mnie się wali. Zdradzony przez żonę i ojca. Wszystko, co wiedziałem o swoim życiu, okazało się kłamstwem.

– Wyjdź – powiedziałem, starając się zachować spokój. – Obaj wyjdźcie.

Prawnik szybko się zebrał i wyszedł bez słowa. Sandra stała przez chwilę, a potem ruszyła za nim. Kiedy drzwi się zamknęły, usiadłem na kanapie, próbując zrozumieć, co się właśnie stało.

Żona się przyznała

Sandra wróciła do domu późnym wieczorem. Siedziałem w ciemnościach, czekając na nią, w głowie kłębiły mi się pytania. Gdy otworzyła drzwi, zapaliłem lampkę i zobaczyłem, że jej oczy były czerwone od płaczu.

– Darku, proszę, pozwól mi to wyjaśnić – zaczęła.

– Masz pięć minut – odpowiedziałem zimno. – Powiedz mi, jak mogłaś to zrobić.

Sandra usiadła naprzeciwko mnie, jej ręce drżały.

To zaczęło się przypadkowo – zaczęła cicho. – Po prostu szukałam wsparcia, kiedy miałeś problemy w pracy. Janusz był dla mnie opoką. Pomyślałam, że on rozumie mnie lepiej niż ktokolwiek inny.

Poczułem, jak moje serce bije coraz szybciej.

– I w ten sposób wylądowałaś z nim w łóżku? – syknąłem.

– To nie było tak od razu – tłumaczyła. – Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu. Janusz miał w sobie coś, co mnie przyciągało. Był troskliwy, ciepły... I wtedy zaczęliśmy coś, czego nigdy nie planowaliśmy.

– Coś, czego nigdy nie planowaliście? – powtórzyłem z ironią. – A jednak miałaś romans z moim ojcem. Jak mogłaś to zrobić mnie i matce?

Czułem się podwójnie zdradzony

Sandra spuściła głowę, łzy spływały po jej policzkach.

– Nie mogłam tego zatrzymać, Darku. Zakochałam się w nim, ale nigdy nie chciałam cię zranić. Janusz chciał, żebym miała zabezpieczenie, dlatego przepisał mi majątek. Bał się, że po jego śmierci nie będziesz dla mnie dobrym mężem.

Wstałem, nie mogąc dłużej siedzieć.

– Serio? Jak mógł tak myśleć? Zdradziłaś mnie, a mój ojciec zdradził moją matkę. Jak mogę wam kiedykolwiek wybaczyć?

Sandra wstała, próbując mnie objąć.

– Darku, błagam cię, spróbuj zrozumieć...

Odepchnąłem ją delikatnie, ale stanowczo.

– Teraz chcę być sam.

Wyszedłem z domu, trzaskając drzwiami. Czułem się zdradzony przez najbliższych mi ludzi. Wszystko, co znałem, zostało zniszczone.

Matka wiedziała

Następnego dnia postanowiłem porozmawiać z matką. Wciąż byłem w szoku, a w mojej głowie kotłowały się pytania. Wiedziałem, że też musiała znać prawdę.

– Mamo, musimy porozmawiać – powiedziałem, wchodząc do kuchni, gdzie matka przygotowywała śniadanie.

Spojrzała na mnie z niepokojem.

– Darku, co się stało?

Usiadłem przy stole, czując narastającą frustrację.

– Wiem o romansie Sandry i ojca – wyrzuciłem z siebie. – Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?

Usiadła naprzeciwko mnie, jej twarz wyrażała ból.

– Darku, nie wiedziałam, jak ci to powiedzieć. Janusz powiedział mi o wszystkim krótko przed swoją śmiercią. Byłam w szoku, tak samo jak ty teraz.

– Jak mogłaś milczeć? – zapytałem, czując, jak gniew narasta we mnie. – Jak mogłaś pozwolić, żeby Sandra była blisko mnie, wiedząc, co zrobiła?

Matka westchnęła, patrząc na swoje dłonie.

– Myślałam, że chronię cię przed bólem. Janusz obiecał mi, że zajmie się wszystkim. Że Sandra dostanie to, czego potrzebuje, żebyś ty nie musiał się o nic martwić. Ale nie wiedziałam, że przepisał jej większość majątku. To była jego decyzja, nie moja.

Czułem, że mama również jest ofiarą tej sytuacji, ale trudno było mi ją zrozumieć.

– Czy kiedykolwiek myślałaś o sobie, o swoich uczuciach? – zapytałem, starając się zapanować nad emocjami.

To też zabolało

Matka spojrzała na mnie, jej oczy były pełne łez.

– Darku, kochałam twojego ojca, mimo wszystko. Chciałam, żebyś miał normalne życie, żebyś nie musiał nosić tego ciężaru. Ale teraz widzę, że to był błąd. Powinniśmy byli porozmawiać o tym wcześniej.

Wstałem, czując, że muszę się przewietrzyć.

– Mamo, muszę to wszystko przemyśleć. Nie wiem, co teraz zrobię, ale muszę znaleźć sposób, żeby sobie z tym poradzić.

Wyszedłem na zewnątrz, czując ciężar na sercu. Wiedziałem, że muszę porozmawiać z Sandrą, ale na razie potrzebowałem czasu, żeby zebrać myśli.

Podjąłem decyzję

Mijały tygodnie, a ja wciąż nie mogłem znaleźć spokoju. Sandra próbowała mnie przekonać, że jej miłość do ojca była tylko chwilowym zauroczeniem, ale każde jej słowo brzmiało jak kolejne kłamstwo. Nasze rozmowy były pełne napięcia i niewypowiedzianych oskarżeń.

– Darku, proszę, daj nam szansę – błagała, ale ja tylko potrząsałem głową.

– Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mógł ci wybaczyć – odpowiedziałem szczerze.

Z matką również było trudno. Starała się mnie wspierać, ale jej milczenie na temat zdrady tylko pogłębiało moją złość. Czułem się oszukany przez wszystkich, którym ufałem.

Jednego wieczoru, podczas kolejnej kłótni z Sandrą, nie wytrzymałem.

– Koniec! – krzyknąłem. – Nie mogę dłużej żyć w cieniu twojej zdrady. Składam papiery rozwodowe, Sandra. To jest jedyna droga, jaką widzę.

Sandra zalała się łzami, ale wiedziałem, że moja decyzja jest ostateczna. Wyszła, a ja zostałem sam w ciemnym salonie, czując, jak ciężar ostatnich miesięcy wreszcie spada mi z ramion.

Reklama

Darek, 34 lata

Reklama
Reklama
Reklama