„Przez przypadek dowiedziałam się o sekretnej przeszłości ojca. Po tym, co zrobił, nie mogę spojrzeć mu prosto w oczy”
„Zmieniłyśmy temat, ale do końca wieczora myślałam o tym, czego dowiedziałam się od ciotki. W nocy nie mogłam spać, a rano zeszłam na śniadanie w fatalnym nastroju. Ojcu nie byłam w stanie nawet spojrzeć w oczy”.

- listy do redakcji
Wychowałam się w wybitnie szczęśliwej rodzinie. Oczywiście każda ma swoje wady i nikt nie jest idealny, ale zawsze z pełną świadomością tych słów powtarzałam, że pochodzę ze szczęśliwego, zgodnego i kochającego się domu. Rodzice, nawet gdy się kłócili, godzili się kulturalnie i szybko. Nigdy nie przekraczali granic przyzwoitości, nawet gdy byli na siebie wkurzeni. Nigdy się nie wyzywali, nigdy nie urządzali w domu cichych dni, nigdy nie próbowali przeciągnąć mnie na swoją stronę i nawet pogniewani nie powiedzieli na siebie ani jednego złego słowa w mojej obecności.
Gdy weszłam w wiek, w którym zwierza się koleżankom z problemów w domu, zrozumiałam, jak wyjątkowy jest mój dom. U innych było zupełnie inaczej. Szokowało mnie, gdy koleżanki w szkole opowiadały, jak paskudnie potrafią się do siebie zwracać ich rodzice. Jak traktują swoje dzieci i wyładowują na nich swoje napięcia.
Dzięki tym sytuacjom naprawdę doceniałam swoją rodzinę – nawet, gdy rodzice mnie denerwowali lub nie zgadzali się na coś, na czym mi zależało.
Przez małżeństwo rodziców miałam wysokie wymagania w poszukiwaniach chłopaka. Wiedziałam, że nie zaakceptuję nikogo, kto przejawiałby brak szacunku do mnie. Koleżanki dawały się łapać na tanie bajery i traktować jak popychadła. Nie znały swojej wartości, nie umiały zaznaczać granic.
Miałam wymagania
Nie spieszyłam się z relacjami damsko-męskimi. Chodziłam na randki, ale nie miałam wielkiej potrzeby, żeby z kimś być. Dopiero w klasie maturalnej zaczęłam na stałe spotykać się z Damianem. Był porządny, kulturalny, szarmancki i niezwykle inteligentny, a przy tym dojrzały.
Zwłaszcza ta ostatnia cecha była rzadkością wśród chłopaków w naszym wieku, dlatego tym bardziej ją ceniłam. Damian bardzo przypominał mi mojego tatę. Gdy zyskał jego aprobatę, wiedziałam, że jest facetem godnym zaufania.
– To dobry chłopak – powiedział któregoś dnia tata.
– Tak myślę – potwierdziłam z uśmiechem.
Finalnie nasza relacja nie przetrwała.
– Nie martw się, na świecie są inni faceci. Tak samo, a może nawet bardziej wartościowi – pocieszał mnie tata.
– Wiem, wiem… Ktoś się znajdzie – odpowiedziałam.
– Moja dzielna, mądra dziewczyna – pochwalił mnie i uścisnął.
Taki właśnie był mój ojciec. Bliski ideału.
Długo jej nie widziałam
W tamtym czasie zbliżała się okrągła rocznica ślubu rodziców. Zawsze celebrowaliśmy takie okazje, bo świętowanie miłości rodziców było świętowaniem całej naszej rodziny. Oglądaliśmy film ze ślubu, stare zdjęcia. Słuchałam historii o tym, jak tata zakochał się w mamie od pierwszego wejrzenia.
– Zobaczyłem ją w sklepie i wiedziałem, że zostanie moją żoną – wspominał, a ja z uśmiechem słuchałam.
– Tata zadbał o to, żebym nie miała możliwości odmowy – chichotała mama. – Wyprosił ode mnie numer i już następnego dnia zaprosił mnie na kolację. A potem na wyjazd! Przyjaciółki mówiły mi, że jestem szalona, że wyjeżdżam w Bieszczady z obcym facetem, ale ja wiedziałam, że to dobra decyzja.
Jakiś miesiąc po rocznicy rodziców do Polski przyjechała ciotka Kaśka, siostra mojego taty. Dziesięć lat wcześniej wyjechała do Stanów i przez ten czas widziałyśmy się tylko raz – chociaż wymieniałyśmy maile i pozostawałyśmy w kontakcie. Bardzo cieszył mnie jej powrót.
Ciotka była od taty młodsza o dziesięć lat, bardzo przebojowa. W dzieciństwie była moją ulubioną, najbardziej „zabawową” ciocią, a, gdy dorosłam, czułam, że mam w niej swoją powierniczkę – taką, której mogę wyznać rzeczy, o których wstydzę się porozmawiać z rodzicami. Jeszcze nie wykorzystałam tej możliwości, ale wiedziałam, że mogę to zrobić.
Nie mogłam uwierzyć
Gdy przyjechała do Polski i zatrzymała się w naszym domu, przez dwa dni nie mogłyśmy się nagadać.
– No i opowiadaj, co się działo? Jak wyjeżdżałam, byłaś maluchem, a tu dorosła dziewczyna przede mną, po maturze!
– Nic szczególnego, złożyłam papiery na studia prawnicze, powinnam się dostać… Rodzice mieli rocznicę ślubu niedawno, więc świętowaliśmy… U ciebie pewnie ciekawsze historie! – zachichotałam.
– Rocznicę ślubu? Kto by pomyślał, że tak się potoczy ta historia? Przez pewien czas bałam się, że Maciek i twojej mamie złamie serce – zamyśliła się.
– Co takiego? – zdziwiłam się. – Tata przecież nie…
– Nie znasz tej historii? Pewnie celowo ci nie mówili, ale jesteś wystarczająco duża.
– O czym ty mówisz?
– Twój tata był zaręczony, gdy poznał twoją mamę. Ślub był zaplanowany, zaproszenia wysłane… Wszyscy kochaliśmy Jolę. Była urocza. Utrzymywałam z nią kontakt jeszcze długo po ich rozstaniu, bardzo je przeżyła. Maciek z dnia na dzień powiedział jej, że to koniec. Zupełnie ją to rozwaliło, nie zasłużyła na coś takiego. Przez pierwsze dwa lata nie przepadałam za twoja mamą, chociaż niczym nie zawiniła. Nawet nie wiedziała, że twój tata porzucił dla niej inną kobietę. A potem szybko się pobrali, urodziłaś się ty, wszyscy zobaczyliśmy jacy są szczęśliwi i… no cóż, zrozumieliśmy, że tak najwyraźniej miało być.
Nie mogłam uwierzyć
Siedziałam naprzeciwko ciotki kompletnie sparaliżowana.
– Jak tata mógł zrobić coś takiego? Zawsze traktował moją mamę jak królową, mnie też! Nie wierzę.
– Dlatego nie potrafiłam zrozumieć, co mu się rzuciło na głowę, że potraktował Jolę w ten sposób. Teraz już wiem: miłość – zachichotała.
– Ale… to zwyczajnie okrutne! Jak można z dnia na dzień porzucić kobietę, z którą chciało się spędzić całe życie, dla innej, którą dopiero co się poznało? Nie mieści mi się to w głowie!
– Nie wiem, czy dobrze zrobiłam opowiadając ci tę historię… Pogadajmy o czymś innym.
Zmieniłyśmy temat, ale do końca wieczora myślałam o tym, czego dowiedziałam się od ciotki. W nocy nie mogłam spać, a rano zeszłam na śniadanie w fatalnym nastroju. Ojcu nie byłam w stanie nawet spojrzeć w oczy.
– O czym tak wczoraj gadałyście do późna? Słyszałam was do drugiej – zapytała mama.
– A tam, takie babskie sprawy – mrugnęła do mnie ciotka.
Czułam się niezręcznie
Nie odpowiedziałam.
– Nalej Asi mleka do płatków – rzuciła mama do taty.
Gdy nachylał się nade mną, próbował poczochrać mi włosy. Zrobiłam unik.
– Gorszy humor? – zapytał.
Nie odpowiedziałam. Rodzice spojrzeli po sobie, a następnie wbili wzrok w Kaśkę. Do końca śniadania atmosfera była gęsta. Gdy tylko zjadłam, bez słowa wyszłam z jadalni i poszłam do swojego pokoju.
Wiedziałam, że nie uniknę konfrontacji z rodzicami, zwłaszcza, że nie chciałam, aby obwiniali ciotkę o moje zachowanie. Tylko co ja mam im teraz powiedzieć? Że obraz idealnej pary i poczciwych, dobrych ludzi zupełnie runął w moich oczach? Że uważam, że zbudowali naszą rodzinę na cudzym nieszczęściu? A mój ojciec to zwyczajny drań? Położyłam się na łóżku i rozpłakałam jak dziecko.
Asia, 19 lat
Czytaj także:
- „Ojciec na emeryturze zaczął nam się panoszyć po domu. Wyrzuciłem go za drzwi jednym zdaniem, a potem pożałowałem”
- „Przypinając ślubny welon odkryłam bolesną prawdę. Ta 1 wiadomość sprawiła, że nie dotarłam przed ołtarz”
- „Tak tęskniłem po śmierci żony, że najchętniej położyłbym się obok niej w grobie. Taka miłość trafia się 1 na 1 000 000”