Reklama

Kiedy Magda zaprosiła mnie i Filipa na weekend do swojej ogromnej, eleganckiej posiadłości, od razu poczułam, że coś jest nie tak. Moja starsza siostra nigdy nie zapraszała nas bez powodu, a tym razem Paweł, jej wiecznie nieobecny mąż, miał być w delegacji. Filip uśmiechał się do mnie, jakby chciał rozwiać moje obawy, ale napięcie, które czułam w powietrzu, tylko narastało. Nasze małżeństwo, choć czasem pełne wyzwań, było stabilne. W przeciwieństwie do relacji z Magdą – zawsze piękniejsza, pewniejsza siebie, umiała manipulować ludźmi, tak jakby to było jej drugie imię.

Reklama

Nie byłam przekonana

Patrząc w okno samochodu, kiedy zbliżaliśmy się do domu siostry, zastanawiałam się, dlaczego zaprosiła nas teraz. Czy naprawdę zależało jej na odbudowaniu więzi, czy może miała w zanadrzu jakiś plan, który jak zwykle skrywała za fałszywymi uśmiechami? Filip, jak to Filip, zachowywał się spokojnie, zapewniając, że będzie to miły weekend. Ale ja znałam Magdę zbyt dobrze, by w to uwierzyć.

Zatrzymaliśmy się przed bramą. Ogromne żelazne wrota otworzyły się powoli, a Magda czekała na nas przed wejściem, ubrana w idealnie dopasowaną sukienkę, jakby właśnie zeszła z okładki magazynu.

– Matyldo, Filipie! – Zawołała, rozkładając ramiona w przesadnym geście powitania.

Gdy tylko zobaczyłam ten uśmiech, coś we mnie zadrżało. Wiedziałam, że ten weekend nie będzie taki, jak obiecywała.

Zobacz także

Mizdrzyła się do mojego męża

Siedzieliśmy przy długim stole w jadalni Magdy, sącząc wino. Świece rzucały ciepłe światło na naszą trójkę, ale atmosfera wcale nie była tak przyjemna, jak mogłoby się wydawać. Magda prowadziła rozmowę, jakby to była jej osobista scena, a ja byłam tylko widzem. Śmiała się, opowiadając historie z pracy i z ostatnich wakacji w Grecji. Filip zdawał się słuchać uważnie, może nawet bardziej, niż bym tego chciała.

W pewnym momencie zauważyłam, jak Magda patrzy na niego zbyt długo. Zbyt intensywnie. Śmiała się z jego żartów bardziej, niż zwykle to robiła, a jej ręka raz po raz delikatnie muskała jego ramię. Na początku próbowałam sobie tłumaczyć, że jestem przewrażliwiona. Magda zawsze była pewna siebie, zalotna, ale nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego – flirtowała z moim mężem?

– Matylda, zawsze miałaś dar do zdobywania serc – powiedziała, spoglądając na mnie z delikatnym uśmiechem, jakby testowała, jak daleko może się posunąć.

Uniosłam brew, czując, że nie mogę tego tak zostawić.

– Zawsze to ty miałaś talent do przyciągania uwagi, Magda – rzuciłam z lekkim uśmiechem, choć w środku czułam, jak wzrasta we mnie irytacja.

Uznała, że to żart

Magda parsknęła śmiechem.

– Nigdy nie jest za późno, żeby się tego nauczyć od najlepszych – odpowiedziała, patrząc prosto na Filipa.

Spojrzałam na męża, który wydawał się nieco spięty, choć starał się to ukryć. Zbyt ostentacyjnie zajął się swoim kieliszkiem wina, jakby nagle stało się to najważniejsze na świecie. Moje serce przyspieszyło, a w głowie pojawiła się myśl, której nie chciałam dopuścić – czy coś jest między nimi?

– Magda, Filip wygląda, jakby chciał uciec od tej lekcji – zażartowałam, ale w moim głosie była nuta goryczy.

– Och, Matylda, nie przesadzaj – Magda machnęła ręką. – Przecież żartuję. Filip to twój mąż, a ja jestem dla niego jak siostra, prawda?

Ale to, jak patrzyła na niego wtedy, nie było żartem.

Mąż nie widział problemu

W drodze do naszej sypialni, Filip zachowywał się, jakby nic się nie stało. Mówił o winie, o kolacji, o tym, że posiadłość Magdy zawsze go zachwyca. Ale ja już nie mogłam tego dłużej trzymać w sobie.

– Widziałam, jak Magda na ciebie patrzyła – zaczęłam, zatrzymując się w korytarzu.

– Co? Matylda, o czym ty mówisz? – Filip spojrzał na mnie zdziwiony.

– Nie udawaj. Była bardzo... przyjazna, nie sądzisz?

– Przestań, to Magda, twoja siostra. Przecież to nic takiego. – Uśmiechnął się lekko, próbując załagodzić sytuację, ale ja nie mogłam pozbyć się tego uczucia.

Wróciliśmy do pokoju, ale kiedy Filip usnął, ja długo jeszcze patrzyłam w sufit, zastanawiając się, czy coś naprawdę się działo, czy tylko wymyśliłam to wszystko w swojej głowie.

Zwątpiłam w oboje

Tej nocy nie mogłam spać. Coś mnie niepokoiło, jakby w powietrzu unosiła się tajemnica. Filip spał obok, oddychając spokojnie, a ja przewracałam się z boku na bok. W końcu, nie mogąc już wytrzymać, postanowiłam wstać i zejść do kuchni po wodę.

Zanim jednak dotarłam na dół, usłyszałam ciche głosy. Stanęłam jak wryta, serce zaczęło bić szybciej. Filip i Magda? Podkradłam się bliżej drzwi.

– Nie oszukujmy się, Filip – szeptała Magda. – Wiem, że nie jest między wami tak idealnie, jak udajecie. Zawsze czułam, że pasujesz bardziej do mnie...

– Magda, przestań. To nie jest odpowiednie. – Jego głos brzmiał zdławiony, spięty.

Cofnęłam się w ciemność, nogi miałam jak z waty. Próbowałam zrozumieć, co właśnie usłyszałam. Moja własna siostra? Czy Filip…? Wróciłam do łóżka. Magda próbowała zniszczyć moje małżeństwo, a Filip... nie byłam pewna, po której stronie on stoi.

Byłam zaniepokojona

Rano ledwo mogłam spojrzeć Filipowi w twarz. Siedzieliśmy przy śniadaniu, a Magda rozmawiała, jakby wczoraj nic się nie wydarzyło. Ja jednak nie mogłam zapomnieć tego, co usłyszałam. W środku gotowałam się z emocji. Filip wyglądał na nieco spiętego, ale niczego nie mówił. Postanowiłam poruszyć temat, choć delikatnie.

– Dziwnie spałam tej nocy. Słyszałam jakieś głosy w kuchni... – rzuciłam, patrząc na Filipa, licząc, że coś wyjaśni.

Spojrzał na mnie, szybko przenosząc wzrok na filiżankę z kawą.

– Tak, to ja… nie mogłem zasnąć. Magda zeszła, żeby porozmawiać. – Jego głos drżał, choć starał się brzmieć normalnie. – Ale to nic ważnego.

Nie podniósł wzroku, a to tylko wzbudziło we mnie jeszcze większy niepokój. Czy on coś przede mną ukrywał? Magda z kolei wydawała się być w świetnym humorze, jakby cała sytuacja wcale jej nie dotyczyła. Czułam, że muszę to rozgryźć, zanim coś się zawali na dobre.

Siostra nie miała hamulców

Wieczorem, kiedy Filip zniknął na chwilę, postanowiłam poszukać swojego telefonu, który zostawiłam w salonie. Przechodząc obok biblioteki, usłyszałam przytłumione głosy. Filip i Magda? Zatrzymałam się, starając się nasłuchiwać.

– Naprawdę? Wciąż chcesz udawać, że nic cię do mnie nie ciągnie? – usłyszałam Magdę. Jej głos był miękki, uwodzicielski.

Z sercem bijącym jak młot, podeszłam bliżej. W uchylonych drzwiach zobaczyłam, jak staje tuż przed Filipem, dotykając delikatnie jego ramienia. Filip wyglądał na spiętego, jego wzrok był wbity w podłogę.

Magda, przestań, to nie jest w porządku – powiedział, choć nie cofnął się. – Jesteś siostrą Matyldy...

– A ty jej mężem. Więc co z tego? – Magda uśmiechnęła się z nutą wyzwania w głosie. – Między wami nie jest tak idealnie. Widziałam, jak na mnie patrzysz...

Filip przełknął ślinę, odsunął się w końcu, choć niezręcznie. – Kocham Matyldę. Nie rozumiem, czemu to robisz.

Zamarłam za drzwiami, serce waliło mi w piersi. Czy Filip rzeczywiście walczył z pokusą, czy może było w tym coś więcej? W tamtym momencie nie byłam już pewna, czy mogę mu zaufać.

Byłam wściekła

Kilka godzin później nie wytrzymałam. Magda miała czelność zachowywać się, jakby wszystko było w porządku. Musiałam z nią porozmawiać, zanim rozerwą mnie emocje. Poszłam do jej pokoju, nie pukając, po prostu otworzyłam drzwi. Magda siedziała na łóżku, czytając książkę, i uniosła wzrok, jakby była zaskoczona moją obecnością.

Co ty sobie myślisz?! – wybuchłam, zanim zdążyłam się powstrzymać. – Naprawdę myślałaś, że tego nie zauważę? Że nie zobaczę, jak uwodzisz mojego męża?

Magda odłożyła książkę, ale nie wyglądała na skruszoną. Wręcz przeciwnie, uśmiechnęła się, jakby wszystko było pod kontrolą.

– Matyldo, przestań dramatyzować – powiedziała spokojnym, irytująco opanowanym głosem. – Nic się przecież nie stało.

– Nic się nie stało? – w moim głosie była furia. – Słyszałam, jak próbujesz poderwać Filipa. Dlaczego? Dlaczego to robisz? Przecież masz swojego męża.

Magda wzruszyła ramionami.

– Zawsze byłaś taka przewrażliwiona. Myślałam, że Filip zasługuje na coś lepszego... może na kogoś, kto go naprawdę doceni.

Poczułam, jak zalewa mnie fala gniewu.

– Mówisz o mnie, jakbyś to ty była idealna. Zawsze manipulowałaś ludźmi, ale nigdy nie myślałam, że posuniesz się tak daleko.

Magda wstała, patrząc mi prosto w oczy.

– Może po prostu nie pasujecie do siebie, Matylda. To nie moja wina, że on to widzi.

– Nie mogę w to uwierzyć – wysyczałam, czując, jak łzy zbierają mi się pod powiekami.

– Jesteś moją siostrą. Jak mogłaś mi to zrobić?

Magda uśmiechnęła się zimno.

Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, wybiegłam z pokoju, a za mną zostawały tylko echo moich kroków i dźwięk zatrzaśniętych drzwi.

Mąż musiał zdecydować

Kiedy rzucałam nasze rzeczy do walizek, w środku gotowało się we mnie. Filip stał obok, próbując coś powiedzieć, ale jego niepewne słowa tylko podsycały moją złość.

– Matylda, proszę, porozmawiajmy. Nie możemy tak po prostu uciekać – próbował mnie zatrzymać, ale nie miałam zamiaru go słuchać.

– Uciekać?! – odwróciłam się gwałtownie. – To ty uciekłeś przede mną, kiedy Magda cię uwodziła! Myślałeś, że tego nie zauważę? Że mogę ci nadal ufać?!

Filip westchnął, próbując mnie uspokoić. –

Przecież ci mówiłem, że nic się nie stało. To Magda...

A ty jej na to pozwoliłeś! – przerwałam mu ostro. – Nie obchodzi mnie, co mówiła. Chodzi o to, że nic mi nie powiedziałeś. Jak mogłeś ukryć coś takiego?

Cisza, która nastąpiła po moich słowach, była wręcz ogłuszająca. Filip spuścił głowę, a ja poczułam, jak tracę do niego resztki zaufania.

– Wyjeżdżam, Filip. Jak chcesz, możesz zostać tutaj z nią – powiedziałam chłodno, zamykając walizkę.

Wyszłam z pokoju, mijając Magdę, która stała na korytarzu z cynicznym uśmiechem na ustach. Nie dałam jej satysfakcji, nie powiedziałam ani słowa. Zeszłam na dół, a Filip w końcu podążył za mną. Gdy wsiedliśmy do samochodu, atmosfera była tak gęsta, że można ją było ciąć nożem. Ruszyliśmy w milczeniu, ale wiedziałam, że nic nie będzie już takie jak wcześniej.

Reklama

Matylda, 32 lata

Reklama
Reklama
Reklama