„Stary notes męża skrywał jego brudne sekrety. Zapragnęłam zemsty i szybko pożałowałam, że zgrzeszyłam”
„Nie szukałam niczego podejrzanego, to była zwykła ciekawość. Ale to, co tam odkryłam, zmieniło wszystko. W jednej chwili moje życie wywróciło się do góry nogami. Próbuję zrozumieć, kim jest człowiek, z którym dzielę życie”.

- Redakcja
Z Tomkiem jesteśmy razem od ośmiu lat, z czego pięć w związku małżeńskim. Nasze życie jest stabilne, przewidywalne – można by powiedzieć, że wręcz nudne. Do niedawna uważałam, że to oznacza pewność i bezpieczeństwo. Rutyna wkradła się do naszego związku niepostrzeżenie, ale mnie to nie przeszkadzało. Ufałam Tomaszowi bezgranicznie. Aż do dnia, w którym znalazłam jego notes.
Nie szukałam niczego podejrzanego, to była zwykła ciekawość. Ale to, co tam odkryłam, zmieniło wszystko. Opisy romansów, skrzętnie notowane szczegóły, które zburzyły mój obraz naszego związku. Jakby ktoś przeciął niewidzialną nić, łączącą naszą dwójkę. W jednej chwili moje życie wywróciło się do góry nogami. Próbuję teraz zrozumieć, kim jest człowiek, z którym dzielę życie. Czy te zapiski to prawda, czy fantazja?
Chciałam się zemścić
Siedziałyśmy z Moniką w naszej ulubionej kawiarni. Kiedyś spędzałyśmy tu godziny, snując plany i opowiadając o swoich miłosnych perypetiach. Teraz kawa stygła w filiżankach, a ja czułam, jakby świat nagle zatrzymał się w miejscu.
– Asia, co się dzieje? – Monika zmarszczyła brwi, próbując uchwycić mój wzrok.
– Znalazłam coś... w rzeczach Tomka – zaczęłam niepewnie, czując, jak ciężar słów spływa na mnie niczym ołów. – Notes, pełen opisów romansów.
Monika przyjrzała mi się uważnie, a ja dostrzegłam, jak w jej oczach zapaliła się iskra zrozumienia i współczucia.
– I co? Rozmawiałaś z nim?
– Nie jestem gotowa – przyznałam. – Część mnie chce to wszystko wyjaśnić, ale boję się, co mogę usłyszeć. A jeśli to prawda?
Monika zamilkła, ale widziałam, jak krąży myślami po różnych możliwych scenariuszach.
– Musisz z nim porozmawiać, Asiu. Nie możesz tego tak zostawić. Ale...
– Ale co, jeśli to prawda? – przerwałam jej, czując, jak wzbiera we mnie frustracja. – Jak mam spojrzeć mu w oczy, wiedząc, że mnie zdradzał?
Przyjaciółka położyła rękę na mojej dłoni.
– Musisz to sobie jakoś poukładać. Ale zanim podejmiesz decyzję, dobrze przemyśl wszystko. Czasami... czasami zemsta wydaje się jedynym wyjściem, ale czy naprawdę tego chcesz?
Jej słowa zostały ze mną, a ja czułam, jak narasta we mnie pokusa, by odpłacić się Tomkowi tym samym. Ale czy naprawdę jestem na to gotowa? Czy to przyniesie mi ulgę, czy tylko więcej bólu?
Dałam się ponieść emocjom
Decyzja o weekendowym wyjeździe z koleżankami zapadła spontanicznie. Potrzebowałam oderwać się od codzienności, z dala od Tomasza i tych myśli, które nie dawały mi spokoju. Wieczór przyszedł szybciej, niż się spodziewałam. Muzyka dudniła w moich uszach, a kolorowe światła tańczyły na parkiecie, jakby chciały mnie porwać w swój świat beztroski.
Stałam przy barze, zamawiając kolejnego drinka, gdy usłyszałam głos obok siebie.
– Mogę się przyłączyć?
Obok mnie stał mężczyzna, który przedstawił się jako Jacek, z uśmiechem tak czarującym, że na chwilę zapomniałam, dlaczego tu jestem.
– Możesz – odpowiedziałam, podnosząc na niego wzrok.
Rozmowa toczyła się lekko, a Jacek okazał się świetnym słuchaczem. Jego oczy lśniły zainteresowaniem, gdy opowiadałam o moim życiu, choć unikałam szczegółów dotyczących męża. Gdzieś między jednym a drugim drinkiem poczułam, jak nasza rozmowa przeradza się w coś więcej. Flirt, którego początkowo się obawiałam, teraz zdawał się być niegroźny, a nawet przyjemny.
– Może zatańczymy? – zaproponował, wyciągając do mnie rękę.
Poczułam się lekka, niemal wolna, gdy tańczyliśmy w rytm muzyki. W jego ramionach zapomniałam o bólu i wątpliwościach. Czułam, jak coś we mnie pęka, uwalniając tłumione emocje. Ta noc zakończyła się w sposób, którego nie planowałam. Obudziłam się obok Jacka, pełna sprzecznych uczuć. Z jednej strony winna, z drugiej... zaspokojona, jakby moja zdrada miała wypełnić pustkę, którą zostawił Tomasz.
Bardzo się pomyliłam
Powrót do domu okazał się trudniejszy, niż przypuszczałam. Przez cały czas miałam w głowie to, co wydarzyło się z Jackiem. Poczucie winy zaciskało się wokół mnie niczym niewidzialna pętla. Chciałam uciec, schować się przed rzeczywistością, ale nie było gdzie. Musiałam zmierzyć się z tym, co zrobiłam.
Wchodząc do mieszkania, słyszałam, jak Tomasz rozmawia przez telefon w drugim pokoju. Głos miał zmęczony, ale wyraźny.
– Tak, wiem, że to dziwne, ale te wszystkie historie to tylko moje fantazje – mówił, a ja zamarłam w progu. – Pomagają mi jakoś przetrwać, kiedy czuję się samotny. Asia... ona nie wie, ale czasem mam wrażenie, że jesteśmy tak daleko od siebie...
Jego słowa były jak grom z jasnego nieba. To wszystko, co widziałam w notesie, było tylko wyrazem jego samotności? Moja zdrada nagle nabrała zupełnie innego wymiaru. Byłam wstrząśnięta odkryciem, jak bardzo się myliłam. Słysząc jego wyznanie, zdałam sobie sprawę, jak daleko się posunęłam w swoich domysłach, nie dając mu szansy na wyjaśnienie.
Wróciłam do kuchni, próbując ochłonąć. Emocje kotłowały się we mnie jak burza, której nie mogłam zatrzymać. Wiedziałam, że zdrada była niepotrzebna, a jednocześnie nieodwracalna. Czy mogłam jeszcze uratować to, co zbudowaliśmy z Tomaszem? Jak miałam spojrzeć mu teraz w oczy, wiedząc, że to ja zawiodłam jego zaufanie?
Chciałam zachować to dla siebie
Decyzja, by nie wyjawiać Tomaszowi o mojej zdradzie, przyszła trudniej, niż się spodziewałam. Uznanie, że jedynym wyjściem jest zachowanie tego w tajemnicy, było jak gorzka pigułka, którą musiałam przełknąć. Gdy Tomasz wrócił z pracy, starałam się grać, jakby wszystko było w porządku. A jednak w sercu czułam, jak ta tajemnica drąży mnie od środka.
– Asia, chciałem ci coś powiedzieć – zaczął delikatnie, siadając obok mnie na kanapie.
– Oczywiście, coś się stało? – uśmiechnęłam się, próbując ukryć swoją niepewność.
– Chciałem ci powiedzieć, że bardzo cię kocham. Wiem, że ostatnio byłem rozkojarzony, ale to wszystko przez tę pustkę, którą czasem czuję... – jego głos był pełen emocji, a oczy lśniły od niewypowiedzianych słów. – Na pewno sama czujesz, że się od siebie oddaliliśmy…
Słuchając go, poczułam, jak coś we mnie się łamie. Pragnęłam wykrzyczeć prawdę, przyznać się do tego, co zrobiłam, ale lęk przed zranieniem go był zbyt silny. Postanowiłam zachować tajemnicę dla siebie.
– Ja też cię kocham – odpowiedziałam, delikatnie obejmując jego dłoń. – Przepraszam, że czasem jesteśmy tak daleko od siebie. Może powinniśmy więcej rozmawiać...
Kolejne słowa były przychodziły z trudem, a emocje, które pomiędzy nami zawisły, były ciężkie niczym ołów. Tomasz zapewniał mnie o swojej miłości i wierności, a ja udawałam, że wszystko jest w porządku. Ale wiedziałam, że nie mogę się cofnąć. Musiałam żyć z konsekwencjami moich wyborów.
Bałam się mu powiedzieć
Każdego dnia starałam się żyć tak, jakby nic się nie wydarzyło. Rutyna, która wcześniej była dla mnie schronieniem, teraz przypominała mi o mojej zdradzie. To, co kiedyś dawało mi poczucie bezpieczeństwa, stało się źródłem nieustannego napięcia. Każde spojrzenie Tomasza, każdy jego uśmiech przypominał mi, że nie jestem z nim szczera.
Podczas spotkania z Moniką, przy kawie, nie mogłam już dłużej trzymać tego w sobie.
– Wydajesz się... inna. Aśka, coś się stało? – zapytała Monika, spoglądając na mnie z troską.
Wzięłam głęboki oddech, zanim zdecydowałam się odpowiedzieć.
– Zrobiłam coś, czego żałuję. Zdradziłam Tomka.
Monika patrzyła na mnie w milczeniu, a jej oczy wyrażały zarówno zaskoczenie, jak i współczucie.
– No coś ty… Serio? – zapytała po chwili.
– Myślałam, że mnie zdradza. To wszystko przez ten jego notes... Ale potem okazało się, że to tylko jego wymysły, taki sposób na samotność – w moim głosie pobrzmiewała gorycz.
– Powiedziałaś mu? – Monika spytała ostrożnie.
– Nie, nie mogę. Boję się konsekwencji – przyznałam, czując, jak ciężar tajemnicy ponownie mnie przytłacza. – Ale nie wiem, jak długo mogę tak żyć.
Monika przyglądała mi się z troską.
– Czasami prawda jest najlepszym wyjściem, nawet jeśli boli. Ale tylko ty wiesz, co jest najlepsze dla was obojga.
Jej słowa odbiły się echem w moich myślach, gdy wracałam do domu. Musiałam podjąć decyzję, jaką drogę wybrać, ale żadna nie wydawała się prosta.
Ciążyło mi poczucie winy
Z upływem czasu postanowiłam zostawić przeszłość za sobą. Zaczęłam powoli odbudowywać swoje życie z Tomaszem, starając się na nowo wznosić mosty, które sama zniszczyłam. Jednak każdego dnia musiałam zmagać się z poczuciem winy i osamotnienia, które nie opuszczały mnie na krok. Zrozumiałam, że to była cena za moje działania – cichy cierń ukryty głęboko w sercu.
Każda rozmowa z Tomaszem była teraz głębsza. Starałam się być obecna, słuchać jego potrzeb i trosk. Mimo że unikałam prawdy, postanowiłam przynajmniej być lepszą partnerką i chociaż w ten sposób odpokutować za swoje błędy.
Często siadałam na tarasie z filiżanką herbaty, patrząc na zmieniające się pory roku. Zastanawiałam się nad przyszłością naszego małżeństwa. Czy związek przetrwa tę próbę? Czy kiedykolwiek będę mogła całkowicie zapomnieć o przeszłości?
Życie toczyło się dalej, a ja postanowiłam skupić się na codziennych drobnostkach, które mogły wypełnić moją wewnętrzną pustkę. Nauczyłam się doceniać chwile, kiedy Tomasz obejmował mnie ciepło przed snem, albo gdy dzieliliśmy się śmiechem podczas wspólnych posiłków.
Chociaż wiedziałam, że prawda może kiedyś wyjść na jaw, a moje poczucie winy nigdy mnie nie opuści, uznałam, że muszę patrzeć przed siebie. Przeszłość była już za mną, nie mogłam jej zmienić. Pozostało mi tylko mieć nadzieję, że nasze życie odnajdzie znów równowagę, a przyszłość, choć niepewna, przyniesie coś dobrego. W sercu wciąż kryła się niepewność, ale wierzyłam, że miłość ma siłę, by przezwyciężyć najtrudniejsze próby.
Joanna, 36 lat
Czytaj także:
- „Miałam męża i 2 dzieci, a czułam się jak samotna matka. Pobyt u jędzowatej teściowej tylko przelał czarę goryczy”
- „Gdy moja żona zamilkła jak głaz, od razu wyczułem, że coś się święci. Chodziła się wygadać komuś zupełnie innemu”
- „Na Dzień Matki dostałam miłosną niespodziankę od losu. Może i dzieci o mnie zapomniały, ale Amor pamiętał”