Reklama

Byłam przekonana, że z teściową mogę znaleźć wspólny język, ale ostatnie tygodnie zmieniły moje podejście. Pewnego dnia zauważyłam, że zaczęła naśladować moje stylizacje. Kiedy pojawiła się na niedzielnym obiedzie w identycznej bluzce, którą nosiłam tydzień wcześniej, zaczęłam czuć się nieswojo. Każda rozmowa zdawała się skręcać ku tematom związanym z modą i urodą, a teściowa pytała mnie o każdą nową rzecz, którą kupowałam.

Reklama

– Ta sukienka, którą miałaś ostatnio, była naprawdę piękna. Gdzie ją kupiłaś? – pytała z entuzjazmem.

Starałam się udawać, że nic się nie dzieje, ale poczucie, że ktoś bezustannie mnie naśladuje, było nie do wytrzymania. Z jednej strony doceniałam, że teściowa chce się w jakiś sposób zbliżyć do mnie, ale z drugiej – czułam, że tracę swoją indywidualność. Może przesadzałam, ale to wszystko zaczynało mi naprawdę ciążyć.

Czułam się nieswojo

Wieczór był spokojny, a mąż właśnie wrócił z pracy. Usiadł na kanapie, z zamiarem obejrzenia wiadomości. Nie mogłam dłużej tego w sobie trzymać, musiałam porozmawiać.

– Możemy pogadać? – zapytałam, siadając obok niego.

– Oczywiście, kochanie. Co się stało? – odparł, nie odrywając wzroku od telewizora.

Zaczęłam opowiadać o sytuacjach z jego matką, starając się przekazać moje zaniepokojenie. Gdy doszłam do sedna sprawy, że czuję się nieswojo z tym naśladowaniem, Piotr przerwał mi:

Może przesadzasz? Mama po prostu cię podziwia. – Zbagatelizował problem, co tylko zwiększyło moje rozdrażnienie.

– Nic nie rozumiesz. To naprawdę zaczyna mnie męczyć. Czuję, jakby próbowała wejść w moje życie, a ja tracę swoją przestrzeń – odpowiedziałam z nutą frustracji w głosie.

– Przestań, naprawdę. To tylko ciuchy – uśmiechnął się lekceważąco, co wywołało we mnie złość.

– To nie chodzi tylko o ciuchy! – wybuchłam. – Chodzi o moje poczucie prywatności, o to, że nie czuję się komfortowo we własnym domu.

Piotr westchnął ciężko, wyraźnie zmęczony naszą rozmową. W jego oczach widziałam brak zrozumienia.

– Naprawdę nie widzę w tym problemu. Może spróbuj z nią porozmawiać? Albo po prostu nie przejmuj się tym tak bardzo.

Ta rozmowa tylko bardziej mnie zdenerwowała. Zaczęłam się zastanawiać, czy może rzeczywiście przesadzam. Ale z drugiej strony, moje uczucia były prawdziwe i nie mogłam ich ignorować. Musiałam coś z tym zrobić, nawet jeśli mąż tego nie rozumiał.

Nie dawałam za wygraną

Zdecydowałam się na rozmowę z teściową. Wiedziałam, że nie będzie to łatwe, ale nie mogłam już dłużej tłumić swoich uczuć. Spotkałyśmy się przy kawie w małej kawiarni, którą obie lubiłyśmy.

– Chciałam z tobą porozmawiać o czymś, co mnie nurtuje – zaczęłam, próbując brzmieć jak najłagodniej.

– Oczywiście. Co się dzieje? – zapytała z uśmiechem, który nieco mnie uspokoił.

– Ostatnio zauważyłam, że zaczynasz naśladować mój styl ubierania. To trochę... niepokojące. Chciałabym wiedzieć, dlaczego to robisz – powiedziałam, patrząc jej w oczy.

Grażyna zaśmiała się, jakby cała sytuacja była nieporozumieniem.

Mamy podobny gust. Naprawdę, nie chciałam cię w żaden sposób niepokoić – odparła, machając ręką.

Nie dawałam za wygraną.

– Rozumiem, ale to nie chodzi tylko o gust. Chodzi o to, że czuję, jakbym traciła swoją tożsamość. Chciałabym zrozumieć, dlaczego to robisz – powiedziałam stanowczo, próbując ukryć drżenie w głosie.

Teściowa przez chwilę milczała, patrząc na mnie z uwagą. W jej oczach dostrzegłam coś, czego wcześniej nie zauważyłam – pewną niepewność.

Zawsze podziwiałam twój styl, twoją pewność siebie. Chciałam być częścią twojego świata – wyznała w końcu, a ja poczułam, jak napięcie między nami zaczyna opadać.

Zrozumiałam wtedy, że za tym wszystkim kryje się coś więcej. Teściowa nie chciała mnie zranić, tylko szukała sposobu na bliższe relacje. Mimo to musiałam zastanowić się, jak to wpłynie na naszą przyszłość.

Serce mi zamarło

Nadszedł dzień rodzinnego obiadu. Piotrek, jak zwykle, zajął się rozmową z ojcem w salonie, podczas gdy ja pomagałam teściowej w kuchni. Wszystko przebiegało bez zakłóceń, aż do momentu, kiedy poszła się przebrać. Gdy wyszła z sypialni, serce zamarło mi w piersiach. Była ubrana w identyczną sukienkę, którą właśnie miałam na sobie. To już nie był przypadek. Cały obiad przebiegał w nerwowej atmosferze. Wiedziałam, że muszę coś powiedzieć, zanim oszaleję. Pod koniec posiłku, kiedy wszyscy odpoczywali przy stole, zdobyłam się na odwagę.

– Mamo, muszę cię o coś zapytać – zaczęłam niepewnie, czując na sobie wzrok całej rodziny.

– O co chodzi? – zapytała, spoglądając na mnie z pozornym spokojem, ale widziałam cień niepokoju w jej oczach.

Czy próbujesz mnie naśladować? – zapytałam wprost, starając się, by mój głos brzmiał stanowczo, ale nie oskarżycielsko.

Teściowa zaśmiała się nerwowo, ale w jej oczach pojawił się błysk zrozumienia, który zaskoczył mnie.

– Ach, Natalia... – zaczęła, a jej głos był teraz bardziej poważny. – Może jest w tym trochę prawdy. Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale chciałam poczuć się... młodo. Może to głupie, ale myślałam, że dzięki temu mogę być bliżej ciebie.

Zapadła cisza, którą przerwałam drżącym głosem:

– Rozumiem, ale to dla mnie trudne. Czuję, że tracę swoją indywidualność i nie wiem, jak sobie z tym poradzić.

W jej oczach dostrzegłam zrozumienie i delikatną łzę. Po raz pierwszy poczułam, że naprawdę zaczynamy się rozumieć, choć nie było to zakończenie, jakiego bym oczekiwała.

Wszystko przez teściową

Po tej rozmowie postanowiłam podjąć radykalne kroki. Moje poczucie tożsamości było zagrożone, a ja potrzebowałam odzyskać kontrolę. Postanowiłam całkowicie zmienić swój styl. To było moje wyzwanie, a jednocześnie ucieczka. Gdy wróciłam do domu w jaskrawożółtym garniturze i masywnych butach na platformie, Piotr spojrzał na mnie z zaciekawieniem, ale w jego oczach dostrzegłam również zaniepokojenie.

– Kochanie, co się dzieje? – zapytał, wskazując na mój nowy strój.

– Zmiany – odparłam krótko, unikając jego wzroku.

Wiedziałam, że nie uniknę dalszej rozmowy.

To już przestaje być zabawne. Czy to wszystko przez mamę? – Piotr pytał z troską w głosie, ale ja poczułam irytację.

– Tak, to przez nią! – wybuchłam. – Próbuję odzyskać siebie. Nie rozumiesz, jak to jest, gdy ktoś wchodzi z butami w twoje życie i próbuje je przejąć.

– Ale zmieniając się w kogoś zupełnie innego? Czy to jest rozwiązanie? – Piotr próbował znaleźć logiczne wyjaśnienie.

– Może nie jest, ale przynajmniej próbuję coś z tym zrobić. Muszę znaleźć swoją drogę, nawet jeśli na chwilę się zagubię – odpowiedziałam z determinacją.

Ta rozmowa była pełna emocji i wzajemnych zarzutów, ale też pokazała mi, jak bardzo nam na sobie zależy.

Poczułam współczucie

Zmiana stylu miała być moją odpowiedzią na zachowanie teściowej. Nie spodziewałam się, że znów mnie zaskoczy. Kilka tygodni później, podczas kolejnego spotkania rodzinnego, zauważyłam, że mama Piotra zaczęła również eksperymentować ze swoim stylem. Po obiedzie zaproponowałam teściowej spacer. Szłyśmy w milczeniu przez jakiś czas, aż w końcu zdecydowałam się przełamać ciszę.

Znowu to samo – powiedziałam, zatrzymując się i patrząc na nią.

– Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale... – zaczęła, ale przerwałam jej.

– Chcę zrozumieć, dlaczego to robisz – powiedziałam, tym razem łagodniej.

Teściowa westchnęła i spojrzała na mnie z nieskrywanym smutkiem.

– Wiesz, kiedy byłam w twoim wieku, miałam marzenia, które nigdy się nie spełniły. Teraz kiedy patrzę na ciebie, widzę siebie z dawnych lat. Chciałam, choć na chwilę poczuć się tak, jak wtedy – wyznała, a ja poczułam współczucie.

Ale to nie rozwiązuje naszych problemów. Musimy znaleźć sposób, aby się porozumieć, nie tracąc przy tym siebie – powiedziałam, próbując znaleźć wspólny grunt.

– Może zaczęłyśmy od złej strony. Chciałam się do ciebie zbliżyć, a wyszło jak zawsze. Przepraszam – teściowa powiedziała z autentycznym żalem, co uświadomiło mi, że również muszę spojrzeć na to z innej perspektywy.

Zrozumiałam, że obie szukałyśmy bliskości, choć nasze działania prowadziły do nieporozumień. Musiałam zastanowić się nad swoimi wcześniejszymi osądami, a teściowa musiała zmierzyć się ze swoimi emocjami. Był to dla nas obu początek nowego etapu.

Reklama

Natalia, 31 lat

Reklama
Reklama
Reklama