Reklama

Moja żona, Sabina, to ciepła i empatyczna kobieta. Poznaliśmy się na studiach i od tamtej pory byliśmy nierozłączni. Sabina była moją podporą w najtrudniejszych momentach życia, a jej uśmiech zawsze potrafił rozjaśnić nawet najciemniejsze dni. Nasze małżeństwo przeżywało wzloty i upadki, ale zawsze staraliśmy się trzymać razem. Od pewnego czasu czułem, że nasze więzi zaczynają słabnąć. Sabina stała się bardziej zamyślona, a ja, pochłonięty pracą, nie poświęcałem jej wystarczająco dużo uwagi.

Reklama

Od zawsze byłem ambitny. Po studiach założyłem firmę, która szybko odniosła sukces. Praca pochłaniała większość mojego czasu, a Sabina była wyrozumiała i cierpliwa. Nigdy nie skarżyła się na moje późne powroty do domu czy na liczne wyjazdy służbowe. Jednak z czasem zauważyłem, że nasza relacja zaczyna się zmieniać. Coraz częściej przebywaliśmy obok siebie, a nie ze sobą. Rozmowy były powierzchowne, a wieczory spędzane na kanapie przed telewizorem stawały się naszą codziennością.

Sabina, zawsze pełna energii i entuzjazmu, zaczęła się zamykać w sobie. Czułem, że traci radość życia. Coraz częściej spoglądała za okno, jakby szukała tam czegoś, co kiedyś miała, a co teraz było poza jej zasięgiem. Pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy przy kolacji, zdecydowałem, że muszę coś zmienić.

– Kochanie, co byś powiedziała na wspólne wakacje? Tylko my dwoje, w jakimś malowniczym miasteczku nad morzem? – zapytałem, przerywając ciszę.

Sabina spojrzała na mnie zaskoczona, ale w jej oczach dostrzegłem błysk entuzjazmu.

Zobacz także

– To świetny pomysł, Michał. Może to nam dobrze zrobi – odpowiedziała z uśmiechem, który przypomniał mi naszą młodość.

I tak zaplanowaliśmy nasze wakacje. Wybraliśmy małe, urocze miasteczko nad Bałtykiem. Zarezerwowaliśmy pensjonat z widokiem na morze, marząc o romantycznych spacerach po plaży i wspólnych chwilach. Chciałem, aby te wakacje były nowym początkiem dla nas obojga.

Pierwsze dni były jak z bajki. Spacerowaliśmy po molo, jedliśmy świeże ryby w małych restauracjach i cieszyliśmy się sobą. Sabina zaczęła się otwierać, jej uśmiech stał się szczery, a oczy znów błyszczały. Rozmawialiśmy o naszych marzeniach, planach na przyszłość i wspominaliśmy dawne czasy. Czułem, że znowu się do siebie zbliżamy.

W nasze życie wkroczył nasz dawny znajomy

Jednak pewnego dnia, gdy spacerowaliśmy po rynku, zauważyłem znajomą twarz.

– Michał? To ty? – usłyszałem za plecami.

Odwróciłem się i zobaczyłem Pawła, mojego starego przyjaciela z czasów studenckich. Był przystojny i charyzmatyczny jak zawsze. Uścisnęliśmy sobie dłonie, a Sabina przywitała się z nim uśmiechem.

– To jest Sabina, moja żona – przedstawiłem ich sobie. – Może ją pamiętasz.

Okazało się, że Paweł jest na wakacjach w tym samym miasteczku. Zaczęliśmy spędzać razem więcej czasu, a Sabina i Paweł szybko znaleźli wspólny język. Na początku cieszyłem się, że moja żona ma nowego znajomego, ale z czasem zauważyłem, że spędzają ze sobą coraz więcej czasu, a ja poczułem się jak piąte koło u wozu.

– Sabina, może pójdziemy dziś na kolację tylko we dwoje? – zaproponowałem pewnego wieczoru, chcąc odzyskać trochę jej uwagi.

– Ale obiecałam Pawłowi, że pomożemy mu z wyborem prezentu dla jego mamy. Może innym razem? – odpowiedziała z zakłopotaniem.

Poczułem ukłucie zazdrości. Zastanawiałem się, czy to tylko moja wyobraźnia, czy rzeczywiście Sabina zaczynała darzyć Pawła zbyt dużą sympatią. Te myśli nie dawały mi spokoju, ale nie chciałem jeszcze robić sceny. Postanowiłem obserwować sytuację i przemyśleć, jak powinienem zareagować. Czułem, że muszę coś zrobić, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli. Sabina była dla mnie wszystkim i nie chciałem jej stracić. Wiedziałem, że nadszedł czas na poważną rozmowę.

Byliśmy w naszym pensjonacie, Sabina właśnie wróciła z kolejnego spotkania z Pawłem. Zebrałem się na odwagę. Nie mogłem już dłużej tłumić w sobie tych emocji. Usiadłem obok niej, łapiąc jej dłoń w swoją.

– Sabina, martwię się o nas. Od pewnego czasu czuję, że oddalamy się od siebie. Te wakacje miały nam pomóc, a teraz... – zawahałem się na moment, patrząc jej w oczy – teraz widzę, że spędzasz więcej czasu z Pawłem niż ze mną.

Sabina westchnęła, jej oczy zaszły łzami. Widziałem, że te słowa ją zraniły, ale musiałem być szczery.

– Michał, to nie tak. Paweł jest tylko przyjacielem. Rozumiem, że czujesz się zaniepokojony, ale naprawdę nie ma powodu do obaw. Chcę spędzać czas z tobą, ale też cieszyć się towarzystwem innych ludzi. Nie zapominaj, że też potrzebujemy czasu dla siebie, ale to nie znaczy, że nasza relacja jest zagrożona – mówiła spokojnie, próbując mnie uspokoić.

Widzę jak się na niego patrzysz, jak się uśmiechasz, kiedy jesteście razem. Czuję, że on zabiera cię ode mnie, a ja nie wiem, jak sobie z tym poradzić – mówiłem.

Sabina przytuliła mnie, jej ciepło przynosiło chwilową ulgę.

– Michał, przecież to ciebie kocham. Paweł to tylko stary znajomy, ktoś, kto przypomina mi o młodości. To, że spędzam z nim czas, nie oznacza, że nie chcę być z tobą. Może też czuję się zagubiona, ale nie zapominaj, że to ciebie wybrałam na męża – mówiła, głaszcząc mnie po włosach.

Mimo jej słów, w moim sercu wciąż kłębiły się wątpliwości. Wiedziałem, że muszę zaufać Sabinie, ale lęk i zazdrość były silniejsze.

Po tej rozmowie starałem się bardziej zaangażować w nasze wspólne chwile. Zabierałem Sabinę na długie spacery po plaży, organizowałem romantyczne kolacje przy świecach. Jednak Paweł nadal był obecny, a ich relacja zdawała się tylko umacniać.

Musiałem wybadać, co on o tym myśli

Czułem, że muszę porozmawiać z Pawłem. Wiedziałem, że nie mogę go obwiniać za wszystko, ale chciałem, żeby zrozumiał, jak bardzo cenię sobie nasze małżeństwo.

Nazajutrz, gdy Sabina poszła na zakupy, postanowiłem spotkać się z Pawłem. Umówiłem się z nim w kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku, zamówiliśmy kawę. Wziąłem głęboki oddech, zbierając myśli.

– Paweł, chciałbym porozmawiać o Sabinie. Wiem, że spędzacie dużo czasu razem, i widzę, że wasza relacja jest bliska. Chciałem cię tylko prosić o jedno – szanuj moje małżeństwo. Sabina jest dla mnie wszystkim, a ja nie chcę jej stracić – mówiłem, starając się utrzymać spokój.

Paweł zmarszczył brwi, jego twarz stała się poważna.

– Michał, rozumiem twoje obawy. Sabina to wspaniała kobieta, ale nie mam zamiaru niszczyć waszego związku. Cieszę się, że możemy spędzać czas razem, ale zawsze szanowałem waszą relację. Jeśli masz wątpliwości, porozmawiaj z Sabiną. Ja nie chcę wchodzić między was – odpowiedział, patrząc mi prosto w oczy.

Słowa Pawła nieco mnie uspokoiły, ale wciąż czułem, że coś jest nie tak. Wiedziałem, że muszę być cierpliwy i dać Sabinie przestrzeń, ale lęk i zazdrość wciąż tkwiły we mnie.

Jednak tego dnia wszystko miało się zmienić

Wróciliśmy do pensjonatu po spacerze. Sabina poszła do łazienki, a ja usiadłem na kanapie, przeglądając coś w telefonie. Nagle usłyszałem dźwięk nadchodzącej wiadomości na jej smartfonie. Spojrzałem w stronę łazienki – Sabina nadal się kąpała. Nie mogłem się powstrzymać i zerknąłem na ekran. Wiadomość była od Pawła. Treść była krótka, ale dla mnie wstrząsająca: „Musimy porozmawiać o tym, co się stało. Tęsknię za Tobą”.

Poczułem, jak moje serce zamiera. Co się stało? Wszystkie moje lęki i wątpliwości wróciły ze zdwojoną siłą. Drżącymi rękami odłożyłem telefon i usiadłem na kanapie, czując, jakby świat się zapadał.

Kiedy Sabina wyszła z łazienki, zauważyła moje zmienione oblicze.

– Michał, co jest? – zapytała z troską w głosie.

– Sabina, musisz mi powiedzieć prawdę – zacząłem, starając się zachować spokój, choć w środku wrzało we mnie. – Co się wydarzyło między tobą a Pawłem? Wiem, że coś jest inaczej.

Zamarła, jej twarz pobladła.

– O czym ty mówisz? Nic się nie wydarzyło – odpowiedziała, ale jej głos zdradzał niepewność.

– Widziałem wiadomość od Pawła. Napisał, że tęskni za tobą i że musicie porozmawiać o tym, co się stało. Sabina, proszę, powiedz mi prawdę – mówiłem, czując, jak łzy napływają mi do oczu.

Sabina usiadła obok mnie, jej oczy pełne były łez.

– Michał, to nie tak, jak myślisz... Paweł... On... – zaczęła, ale głos jej się załamał.

Co się stało? – zapytałem z naciskiem, czując, że moje serce bije coraz szybciej.

Sabina wzięła głęboki oddech i spojrzała mi prosto w oczy.

Paweł wyznał mi, że mnie kocha. Powiedział, że czuje do mnie coś, czego nie potrafił zapomnieć od czasów studiów. Spotkaliśmy się kilka razy, żeby porozmawiać o tym, ale ja zawsze byłam lojalna wobec ciebie. Nic się nie wydarzyło między nami, przysięgam. Ale... ten temat dalej nie znika i to mnie przeraża – wyznała, jej głos drżał.

Poczułem, jak gniew i zazdrość mieszają się ze sobą, tworząc wybuchową mieszankę emocji.

– Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś wcześniej? Dlaczego ukrywałaś to przede mną? – zapytałem, starając się powstrzymać wybuch złości.

– Bałam się, że to zniszczy nasze małżeństwo, że stracisz do mnie zaufanie. Paweł jest starym przyjacielem, ale ja wybrałam ciebie. Kocham tylko ciebie – mówiła, jej oczy pełne były łez.

Nie wiedziałem, co zrobić ani co powiedzieć. Wstałem i zacząłem krążyć po pokoju, próbując zebrać myśli. Czułem się zdradzony i oszukany, ale wiedziałem, że muszę podjąć decyzję.

– Muszę to przemyśleć. Muszę na chwilę wyjść – powiedziałem, czując, jak moje serce bije boleśnie.

Wybiegłem z pensjonatu, czując, jakby cały świat walił mi się na głowę. Szukałem odpowiedzi, ale one nie przychodziły. Spacerowałem po miasteczku, próbując znaleźć spokój wśród chaosu, który ogarniał moje myśli.

Po kilku godzinach wróciłem. Sabina siedziała na kanapie, jej twarz była pełna bólu i smutku. Usiadłem obok niej, nie wiedząc, od czego zacząć.

– Michał, przepraszam. Przepraszam za to wszystko. Nie chciałam cię zranić – mówiła cicho, jej głos był pełen rozpaczy.

– Nie możemy tego dłużej ukrywać ani zamiatać pod dywan. Musimy znaleźć rozwiązanie – odpowiedziałem, starając się zachować spokój.

Spędziliśmy resztę wieczoru, rozmawiając o naszych uczuciach, o Pawle i o tym, co się wydarzyło. Było to bolesne, ale potrzebne. Wiedziałem, że jeśli chcemy uratować nasze małżeństwo, musimy być ze sobą szczerzy i otwarci. Kiedy zasnęliśmy tej nocy, czułem, że choć nasze małżeństwo jest na skraju przepaści, to mamy szansę je uratować. Musimy tylko walczyć o siebie nawzajem.

Musiałem podjąć trudną decyzję

Następnego ranka obudziłem się z nowym postanowieniem. Muszę porozmawiać z Pawłem. Nie mogłem dłużej ignorować jego obecności w naszym życiu i wpływu, jaki miał na Sabinę. Chciałem zakończyć tę sytuację raz na zawsze i upewnić się, że nasze małżeństwo jest bezpieczne.

Sabina jeszcze spała, kiedy wyszedłem z pensjonatu. Znalazłem Pawła w tej samej kawiarni, gdzie wcześniej się spotykaliśmy. Siedział przy stoliku, przeglądając gazetę. Gdy mnie zobaczył, uniósł brwi z zaskoczeniem.

– Michał, co cię tu sprowadza tak wcześnie? – zapytał, odkładając gazetę.

Usiadłem naprzeciwko niego, czując ciężar na sercu.

– Wczoraj Sabina powiedziała mi o tym, co się między wami dzieje. Wiem, że nadal ją kochasz – powiedziałem, starając się zachować spokój.

Paweł westchnął, jego twarz wyrażała mieszankę smutku i wstydu.

– Nie zamierzałem tego ukrywać. Sabina zasługuje na szczerość, a ja... po prostu nie potrafiłem trzymać tego w sobie – odpowiedział, patrząc mi prosto w oczy. – Ale nie chciałem was rozdzielić.

Nie byłem pewien, czy mogę mu wierzyć. Odwróciłem się i poszedłem do pensjonatu, czując, że nasze małżeństwo ma teraz szansę na naprawę. Po drodze podjąłem ważną decyzję.

Kiedy wróciłem, Sabina już nie spała. Siedziała na kanapie, jej twarz wyrażała niepokój.

– Gdzie byłeś? – zapytała, gdy tylko mnie zobaczyła.

– Gadałem z Pawłem. Wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy. Zrozumiał i zgodził się wycofać – odpowiedziałem, siadając obok niej. – Ale to nie wszystko. Myślę, że musimy zerwać z nim kontakt dla naszego wspólnego dobra.

Sabina westchnęła, a łzy spłynęły po jej policzkach.

Miałam nadzieję, że odzyskamy starego przyjaciela, ale się myliłam. Szkoda, ale nasze małżeństwo jest ważniejsze od tego zamieszania – mówiła, przytulając się do mnie.

Spędziliśmy resztę dnia razem, rozmawiając, śmiejąc się i ciesząc się sobą. Wiedziałem, że przed nami jeszcze długa droga. Wyjechaliśmy z miasteczka z nowym nadzieją i odnowioną miłością. Wiedziałem, że przed nami jeszcze wiele wyzwań, ale czułem, że teraz jesteśmy silniejsi i gotowi na wszystko.

Reklama

Michał, 45 lat

Reklama
Reklama
Reklama