Reklama

Bycie samotną matką to nieustanna huśtawka emocji. Wydaje się, że mam wszystko pod kontrolą, a jednak każda nowa niespodziewana sytuacja przypomina mi, jak bardzo brakuje mi wsparcia. Każdy dzień to nowe wyzwanie, od porannych biegów do przedszkola, przez zakupy, pracę, aż po wieczorne uspokajanie niespokojnego snu mojego synka. I choć czasem jestem wyczerpana, kocham Antka ponad życie.

Reklama

Kiedyś byłam młodą, beztroską dziewczyną, która pojechała na festiwal muzyczny z paczką przyjaciół. Tam poznałam Kubę. Przypadkowe spotkanie, niewinny flirt, który przerodził się w coś wyjątkowego. Jedna noc zmieniła całe moje życie. Następnego dnia Kuba zniknął, a ja nie zdążyłam zapisać jego numeru telefonu. Niedługo później dowiedziałam się, że spodziewam się dziecka. Samotne macierzyństwo to nie była łatwa decyzja, ale czułam, że Antek jest darem, którego nie mogłam zignorować.

Czasami, szczególnie gdy Antek pyta, dlaczego nie mamy tatusia jak inne rodziny, czuję ból i tęsknotę za kimś, kto podzieliłby się ze mną tym ciężarem.

Mamo, dlaczego jestem tylko z tobą? – Antek często zadaje mi niewygodne pytania.

Zawsze odpowiadam z uśmiechem, choć w środku serce mi pęka.

– Bo jesteś moim najukochańszym chłopczykiem, a ja jestem twoją mamusią – odpowiadam, próbując ukryć drżenie głosu.

Czasem zastanawiam się, czy Kuba w ogóle pamięta tamtą noc.

Stałam jak wryta

To był zwykły, słoneczny dzień, kiedy wybraliśmy się na plac zabaw. To nasze codzienne rytuały – chwila wytchnienia od codziennej rutyny. Antek uwielbiał te momenty, a ja, choć na chwilę mogłam usiąść na ławce i pozwolić sobie na krótki relaks, obserwując go, jak biega z innymi dziećmi.

Siedząc tam, odpłynęłam myślami w dal. Nagle, kątem oka zauważyłam, jak Antek wskazuje placem na obcego mężczyznę.

Mamo, on wygląda jak ja! – krzyknął z entuzjazmem, pokazując palcem na mężczyznę.

Podniosłam wzrok, a moje serce zaczęło bić jak szalone. To niemożliwe... Patrzyłam na twarz, która wciąż jawiła się w mojej pamięci jako wspomnienie tamtej nocy. Wyglądał nieco inaczej, starszy, może bardziej dojrzały, ale to był on. Stałam jak wryta, z sercem dudniącym w piersi. Nie wiedziałam, co zrobić.

Kuba, zajęty rozmową z jakimś innym dzieckiem, nagle spojrzał w moją stronę. Nasze spojrzenia się spotkały. Zanim jednak zdążyłam się zastanowić, co zrobić, Antek pociągnął mnie za rękę.

Mamo, chodź, poznaj tego pana! – jego niewinność przyprawiła mnie o zawrót głowy.

Ale nie podeszłam.

Czułam niepewność

Wróciłam do domu z placu zabaw z głową pełną myśli. Obraz Kuby nie dawał mi spokoju, a wewnętrzny konflikt nieustannie dręczył moje serce. Czy powinnam była podejść do niego i opowiedzieć mu o Antku? Obawiałam się jego reakcji. Co, jeśli okaże się, że nie chce mieć z nami nic wspólnego? A co, jeśli wręcz przeciwnie – chciałby wprowadzić się do naszego życia i stać się częścią rodziny?

– Co się stało? – zapytała Marta, moja bliska przyjaciółka, gdy zadzwoniłam do niej tego wieczora.

– Zobaczyłam Kubę. Tego Kubę – zaczęłam, ledwo panując nad emocjami. –

– To niesamowite! Co zrobiłaś? – zapytała, zaintrygowana.

– Nic. Po prostu stałam jak sparaliżowana – przyznałam, czując, jak narasta we mnie frustracja. – Nie wiem, co powinnam zrobić. Czy powinnam powiedzieć mu o Antku? A jeśli on... jeśli on nie będzie chciał go poznać?

Marta milczała przez chwilę, a potem odpowiedziała spokojnym głosem:

– Rozumiem, że to trudne. Ale Kuba ma prawo wiedzieć o Antku. A twój syn ma prawo poznać swojego ojca. Nawet jeśli to nie jest łatwe, powinnaś spróbować.

Zamknęłam oczy, wzięłam głęboki oddech i próbowałam uporządkować myśli. To była decyzja, która mogła odmienić nasze życie na zawsze.

– Ale co, jeśli Kuba nas odrzuci? Nie chcę, żeby Antek czuł się odtrącony – wyznałam cicho, obawiając się najgorszego.

– Może być trudno, ale nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz – powiedziała Marta z determinacją. – Zawsze możesz liczyć na moją pomoc, niezależnie od tego, co się stanie.

Jej słowa dodały mi odwagi, choć nadal czułam niepewność. Czy rzeczywiście byłam gotowa na to, by zmierzyć się z przeszłością i wprowadzić do niej Kubę? Myśli te towarzyszyły mi przez kolejne nieprzespane noce.

Starałam się opanować emocje

Nie mogłam uwolnić się od myśli o tamtym spotkaniu na placu zabaw. Ostatecznie podjęłam decyzję i postanowiłam zaryzykować. Wybrałam się z Antkiem na ten sam plac zabaw, mając nadzieję, że znów spotkamy Kubę. I tak też się stało. Kiedy tylko go zobaczyłam, poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej. Stał tam, rozmawiając z jakimś innym ojcem, a Antek bawił się w pobliżu, rzucając ukradkowe spojrzenia na mężczyznę, który tak bardzo go intrygował. Stanęłam nieopodal, starając się opanować emocje. Przypadkiem podsłuchałam fragment rozmowy, którą Kuba prowadził z innym dzieckiem, kiedy Antek podszedł bliżej.

A dlaczego ten chłopczyk jest do mnie podobny? – zapytało dziecko, wskazując na Antka.

Kuba zaśmiał się, niezbyt świadomy całej sytuacji.

– Czasami ludzie wyglądają do siebie podobnie, ale to nic nie znaczy. Może jesteście przyszłymi kumplami? – odpowiedział beztrosko.

Słysząc te słowa, poczułam, że to odpowiedni moment. Z sercem w gardle, wzięłam głęboki oddech i zdecydowałam się podejść do Kuby. Moje dłonie drżały, a nogi wydawały się ciężkie jak z ołowiu, ale wreszcie stanęłam przed nim.

– Kuba... – powiedziałam cicho, a on spojrzał na mnie z zaskoczeniem w oczach.

– Ala? – Jego głos zabrzmiał jak echo przeszłości. – To naprawdę ty? – spytał, patrząc na mnie z niedowierzaniem.

Skinęłam głową.

Muszę ci coś wyznać – powiedziałam, wskazując na Antka, który przyglądał się nam z zaciekawieniem.

Kuba spojrzał na mnie, a potem na Antka, a jego twarz wyrażała zdziwienie.

Łzy płynęły po moich policzkach

Usiedliśmy na ławce, nieopodal placu zabaw. Kuba wciąż patrzył na mnie z niedowierzaniem, a ja starałam się ułożyć w głowie to, co powinnam powiedzieć. Czułam, jak moje serce wali, jakby chciało wyrwać się z piersi.

– Tamtej nocy... – zaczęłam, próbując zachować spokój.

Kuba spojrzał na mnie z ciekawością.

– Co się stało? Dlaczego zniknęłaś? Próbowałem cię znaleźć, ale... – urwał, a ja zrozumiałam, że ten moment był równie trudny dla niego, co dla mnie.

– Nie zniknęłam – wyznałam, czując, że łzy napływają mi do oczu. – To ty... Po prostu zniknąłeś następnego dnia. Niedługo potem odkryłam, że jestem w ciąży.

Jego oczy rozszerzyły się w szoku, a twarz pobladła.

W ciąży? – powtórzył z niedowierzaniem, a ja widziałam, jak próbuje przetrawić tę informację.

– Antek... Antek jest twoim synem – powiedziałam, wskazując na chłopca bawiącego się w oddali. – Przez sześć lat wychowywałam go sama. Nie wiedziałam, jak cię znaleźć, a potem... bałam się, jak zareagujesz.

Kuba opuścił głowę, jakby próbując zebrać myśli. Czułam jego złość, smutek i dezorientację.

– Dlaczego? Dlaczego nie próbowałaś wcześniej? – zapytał cicho, a jego głos zdradzał ból.

Westchnęłam ciężko, próbując znaleźć właściwe słowa.

Bałam się, że nie będziesz chciał nas znać. Że uznasz to za błąd. Antek jest całym moim światem i nie chciałam go narażać na odrzucenie.

Kuba spojrzał na mnie z bólem w oczach. Czułam, że muszę dać mu czas, by to przemyślał. Musieliśmy zmierzyć się z prawdą, nawet jeśli była trudna.

Obawiałam się reakcji

Kuba siedział przez chwilę w milczeniu, patrząc w dal. Widziałam, jak bije się z myślami. W pewnym momencie odważyłam się nieco zbliżyć i położyłam rękę na jego dłoni, dając mu znak, że jestem tu dla niego.

– Nie wiem, jak mam to wszystko przetrawić – powiedział w końcu, przerywając ciszę. – Nagle dowiaduję się, że mam syna... i że spędził sześć lat swojego życia, nie wiedząc, kim jestem.

– Ja... – zaczęłam, ale przerwał mi, podnosząc rękę.

– Nie. Proszę, pozwól mi mówić – jego głos drżał, ale był stanowczy. – Nie wiem, jak powinienem teraz zareagować. To dla mnie szok. Z jednej strony czuję się oszukany, ale z drugiej... chcę poznać Antka. Chcę być częścią jego życia. Ale boję się, że nie sprostam tej roli.

W jego oczach pojawiły się łzy, które próbował ukryć. Wiedziałam, jak wiele to dla niego znaczyło, i jak bardzo musiał być teraz zagubiony.

Nie oczekuję od ciebie gotowych odpowiedzi – powiedziałam, próbując go uspokoić. – Wiem, że to trudne, ale chcę, żebyś miał możliwość poznania Antka, a on miał możliwość poznania ciebie. Możemy to zrobić powoli, krok po kroku.

Kuba skinął głową, jakby próbując zrozumieć, co to wszystko oznacza dla nas wszystkich.

– Chcę go poznać. Chcę być ojcem, jeśli tylko mi na to pozwolicie – powiedział w końcu, a w jego głosie było tyle nadziei i lęku jednocześnie.

– Razem damy radę – obiecałam, choć sama nie byłam pewna, co przyniesie przyszłość.

Wiedziałam jednak, że to początek czegoś nowego – nie tylko dla mnie i Kuby, ale przede wszystkim dla Antka.

Reklama

Alicja, 36 lat

Reklama
Reklama
Reklama