„Zawsze wiedziałam, że mój facet to świetny piłkarz. Kopał tak celnie, że strzelił prosto w bramkę swojej menadżerki”
„Piotr po naszej rozmowie postanowił spotkać się z Agnieszką, aby zakończyć ich relację. Tego dnia wrócił do domu późnym wieczorem. Jego twarz wyrażała mieszankę zmęczenia i ulgi. Usiadł obok mnie na kanapie, a ja czułam, że nadchodzi moment prawdy”.
- Redakcja
Mieszkam w niewielkim miasteczku, gdzie wszyscy się znają. Moją największą miłością i oparciem jest Piotr, który dla wielu jest bohaterem, ale dla mnie to przede wszystkim cudowny chłopak, z którym chcę spędzić resztę życia. Nasze wspólne plany są proste – dom, rodzina, życie wypełnione miłością i wsparciem. Piotr jest pełen pasji do piłki nożnej, marzy o wielkiej karierze i jestem dumna z każdego jego sukcesu.
Czułam, że coś ukrywa
Jednak niedawno dowiedziałam się o Agnieszce. Piotrek mówi, że to tylko biznes, że pomaga mu w karierze, ale intuicja podpowiada mi coś innego. Agnieszka jest wpływową kobietą, pewną siebie i tajemniczą. Zastanawiam się, co Piotr widzi w takiej kobiecie i dlaczego spędza z nią tyle czasu?
– Ostatnio jesteś coraz częściej nieobecny. Znikasz na długie godziny, a ja nie wiem, co się z tobą dzieje. Czy coś się stało? – spytałam, starając się, aby mój głos brzmiał spokojnie.
Piotrek westchnął i odłożył telefon na stół.
– Wiesz, że teraz dużo trenuję. Mamy ważne mecze i muszę być w formie.
Zobacz także
– Wiem, ale to nie tylko treningi. Czuję, że coś przede mną ukrywasz. Masz jakieś problemy? – moje serce biło coraz szybciej, obawiałam się odpowiedzi, którą mogłabym usłyszeć.
– Nie ma żadnych problemów. Po prostu jestem zmęczony – powiedział, ale unikał mojego spojrzenia.
– A co z Agnieszką? – pytanie padło zanim zdążyłam się powstrzymać.
Drgnął i spojrzał na mnie zaskoczony.
– Agnieszka? Co ona ma z tym wspólnego?
– Spędzasz z nią dużo czasu. Kim ona dla ciebie jest? – nie mogłam już dłużej trzymać tego w sobie.
– Agnieszka to tylko moja sponsorka. Pomaga mi w karierze, nic więcej – jego głos brzmiał stanowczo
Dostrzegłam cień niepokoju
– Tylko sponsorka? – spytałam, czując, że zaczynam tracić cierpliwość. – Dlaczego więc czuję, że coś przede mną ukrywasz?
– Kochanie, proszę, uwierz mi. Nic złego się nie dzieje – podszedł do mnie i chwycił moje dłonie. – Kocham ciebie i tylko ciebie.
– Dobrze – powiedziałam w końcu, chociaż nie byłam do końca przekonana. – Ale jeśli coś się dzieje, musisz mi powiedzieć. Nie chcę, żeby między nami były tajemnice.
– Przysięgam, że nic przed tobą nie ukrywam – powiedział, przytulając mnie mocno.
Gdy poszedł do łazienki, usiadłam na kanapie, myśląc o naszej rozmowie. Moje wątpliwości wciąż rosły, a ja nie wiedziałam, co zrobić.
Kilka dni później, gdy Piotr wyszedł na kolejne spotkanie, postanowiłam działać. To nie była prosta decyzja, ale musiałam dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje. Wzięłam jego telefon, zastanawiając się, czy powinnam przeglądać jego wiadomości. W końcu uznałam, że nie mam innego wyjścia.
– Monika, nie jesteś szpiegiem – mówiłam do siebie, starając się uspokoić swoje sumienie. – Robisz to, bo kochasz Piotra i chcesz znać prawdę.
Przeglądając wiadomości, trafiłam na konwersację z Agnieszką. Moje serce zamarło, gdy zobaczyłam, jak często się kontaktują. Ich rozmowy były pełne zawodowych tematów, ale co jakiś czas pojawiały się też bardziej osobiste wątki.
„Spotkajmy się jutro, mam dla ciebie niespodziankę” – przeczytałam jedną z ostatnich wiadomości od Agnieszki. Poczułam, jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Co to za niespodzianka? Dlaczego Piotr nie mówił mi o tych spotkaniach?
O co tutaj chodzi?
Poszłam do kuchni, żeby zrobić sobie herbatę. Ciepły napój zawsze pomagał mi się uspokoić. Kilka godzin później Piotrek wrócił do domu. Starałam się zachować spokój, chociaż w środku czułam, że zaraz eksploduję.
– Jak było na spotkaniu? – spytałam, starając się brzmieć naturalnie.
– Dobrze, dziękuję – odpowiedział, a ja zauważyłam, że unika mojego spojrzenia.
– Znalazłam twoje wiadomości z Agnieszką – wyrzuciłam z siebie, zanim zdążyłam się powstrzymać.
Piotr zamarł.
– Przeglądałaś mój telefon? – jego głos stał się zimny, a w oczach pojawił się gniew.
– Tak, przeglądałam. Bo czuję, że coś przede mną ukrywasz. Kim Agnieszka jest dla ciebie naprawdę? – spytałam, starając się nie załamać.
– Mówiłem ci już, że Agnieszka to tylko sponsorka. Pomaga mi w karierze. Nic więcej – powiedział, ale jego ton nie przekonywał mnie.
– W takim razie dlaczego spotykasz się z nią w tajemnicy przede mną? Co to za niespodzianka, o której pisała? – czułam, że łzy napływają mi do oczu, ale nie mogłam przestać.
Wydusiłam to z niego
– Agnieszka rzeczywiście pomaga mi w karierze, ale… – zawahał się. – Zaczęliśmy spędzać razem więcej czasu. Nie planowałem tego, ale nasze relacje zaczęły się zmieniać.
– Co to znaczy? – spytałam, czując, że moje serce zaraz pęknie.
– Monika, przepraszam. Nie chciałem cię zranić. Kocham cię, ale... z Agnieszką to wszystko stało się takie skomplikowane. Ona daje mi możliwość realizacji moich marzeń, ale jednocześnie wiem, że to wszystko jest złe – jego głos załamał się, a ja czułam, że tracę grunt pod nogami.
– Dlaczego mnie okłamywałeś?
– Przepraszam, Monika. Naprawdę przepraszam – powiedział, próbując mnie przytulić, ale odsunęłam się od niego.
Wyszłam do sypialni, zostawiając Piotra samego w kuchni. Moje serce było rozbite na milion kawałków, a ja nie wiedziałam, co dalej. Czy powinnam walczyć o naszą miłość, czy może lepiej byłoby odejść?
Minęło kilka dni od naszej kłótni, a ja wciąż czułam się zagubiona. Piotr starał się zachowywać normalnie, ale czułam, że między nami powstała przepaść. Nie mogliśmy udawać, że wszystko jest w porządku. Próbowałam skupić się na pracy i codziennych obowiązkach, ale w mojej głowie nieustannie przewijały się obrazy Piotra i Agnieszki razem. Postanowiłam zaczerpnąć wiedzy u źródła.
Chciałam to wyjaśnić
Następnego dnia wzięłam wolne w pracy i udałam się do biura Agnieszki. Było to duże, nowoczesne budynek w centrum miasta. Wchodząc do środka, czułam, że robię coś ryzykownego, ale nie miałam innego wyjścia.
Była elegancko ubrana, jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
– Monika, prawda? – zapytała chłodno. – Co cię tu sprowadza?
– Musimy porozmawiać – odpowiedziałam, próbując zachować spokój. – Chodzi o Piotra.
Agnieszka skinęła głową i zaprosiła mnie do swojego gabinetu.
– Co chcesz wiedzieć? – zapytała bez ogródek.
– Chcę wiedzieć, jaka jest twoja rola w życiu Piotra – odpowiedziałam, patrząc jej prosto w oczy.
Agnieszka westchnęła.
– Rozumiem, że jesteś zaniepokojona. Piotr to utalentowany piłkarz, a ja chcę mu pomóc w rozwinięciu jego kariery. To wszystko.
– A co z waszymi spotkaniami poza pracą? – zapytałam, czując, że zaraz wybuchnę.
– Nasze spotkania są zawodowe – odpowiedziała, ale w jej głosie wyczułam nutę irytacji. – Nic między nami się nie dzieje.
Spojrzałam na nią i wiedziałam, że muszę jej uwierzyć. Ale coś w jej postawie mnie nie przekonywało. Czy rzeczywiście mówiła prawdę, czy może ukrywała coś przede mną? Wróciłam do domu, czując się jeszcze bardziej zagubiona niż wcześniej. Piotr czekał na mnie, jego twarz wyrażała niepokój.
– Rozmawiałam z Agnieszką – powiedziałam, patrząc na niego uważnie. – Powiedziała, że między wami nic się nie dzieje.
– Widzisz, mówiłem…
Zależało mu na mnie
Piotr po naszej rozmowie postanowił spotkać się z Agnieszką, aby zakończyć ich relację. Tego dnia wrócił do domu późnym wieczorem. Jego twarz wyrażała mieszankę zmęczenia i ulgi. Usiadł obok mnie na kanapie, a ja czułam, że nadchodzi moment prawdy.
– Rozmawiałem z Agnieszką – zaczął, patrząc mi prosto w oczy. – Powiedziałem jej, że musimy zakończyć naszą relację. Była wściekła, próbowała mnie przekonać, że popełniam błąd, ale wiedziałem, że to jedyna słuszna decyzja.
– Co powiedziała? – zapytałam, niepewna, czy chcę znać odpowiedź.
– Próbowała mnie przekonać, że bez niej moja kariera nie ma przyszłości – odpowiedział Piotr, wzdychając. – Groziła, że zniszczy moją karierę, jeśli ją zostawię. Ale ja wiem, że muszę to zrobić dla nas. Nie mogę żyć w kłamstwie i zdradzać twojego zaufania.
Spojrzałam mu w oczy, starając się dostrzec prawdę w jego słowach.
– Naprawdę ci na mnie zależy? Czy robisz to tylko dlatego, że boisz się konsekwencji?
– Naprawdę cię kocham – powiedział, chwytając moje dłonie. – Wiem, że popełniłem błąd, ale chcę naprawić wszystko. Chcę, żebyśmy byli szczęśliwi razem.
Czułam, że moje serce jest pełne mieszanych uczuć. Z jednej strony chciałam mu uwierzyć, z drugiej bałam się, że ponownie zostanę zraniona.
Zaczęliśmy od nowa
– Musisz mi udowodnić, że mogę ci ufać – powiedziałam stanowczo. – Nie chcę więcej tajemnic. Musisz być ze mną szczery we wszystkim.
– Obiecuję, kochanie– odpowiedział, przytulając mnie mocno. – Zrobię wszystko, żeby odzyskać twoje zaufanie.
Piotr starał się być bardziej obecny i zaangażowany w nasze życie. Każdego dnia udowadniał mi, że jest gotów walczyć o naszą miłość. Powoli zaczynałam mu wierzyć, chociaż wciąż miałam wątpliwości.
Kiedy powoli odbudowywaliśmy nasze zaufanie, życie postanowiło rzucić nam kolejny, niespodziewany cios. Pewnego dnia, kiedy siedziałam w domu, usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i zamarłam. Przede mną stała Agnieszka, jej twarz wyrażała determinację, a w oczach widziałam coś, czego się obawiałam.
Wpuściłam ją do środka, choć wczułam się jak na skraju załamania. Wiedziałam, że cokolwiek miała mi do powiedzenia, nie będzie to nic dobrego.
– Co chcesz mi jeszcze powiedzieć? – zapytałam, starając się zachować spokój.
– Jestem w ciąży – powiedziała, a ja poczułam, jak świat wokół mnie się wali.
– Co?! – wykrztusiłam, czując, że moje serce bije jak oszalałe. – Jak to możliwe?
Agnieszka spojrzała na mnie chłodno.
– Tak, jestem w ciąży i Piotr jest ojcem. Musisz wiedzieć, że między nami było coś więcej niż tylko zawodowe relacje. I nie mówię tego, żeby was rozdzielić, ale żebyś zrozumiała, że to nie jest takie proste.
W głowie miałam mętlik
Wszystko, co do tej pory budowaliśmy, nagle legło w gruzach. Z trudem łapałam oddech, próbując zrozumieć, co to wszystko oznacza dla nas.
– Musisz to wiedzieć – kontynuowała Agnieszka. – Piotr będzie ojcem. I musisz zrozumieć, że nie próbuję cię zranić, ale musimy porozmawiać o przyszłości.
Słowa Agnieszki były jak ciosy prosto w serce. Poczułam, że tracę grunt pod nogami. Wybiegłam z domu i udałam się prosto do parku. Usiadłam na ławce, starając się uspokoić, ale łzy same płynęły mi po policzkach.
Wieczorem, kiedy Piotr wrócił do domu, zauważył moje zaczerwienione oczy. Usiadł obok mnie, a ja wiedziałam, że muszę mu wszystko powiedzieć.
– Była tu Agnieszka – powiedziałam, starając się zachować spokój. – Powiedziała mi, że jest w ciąży. I że ty jesteś ojcem.
– Co? Jak to możliwe? – zapytał, a jego głos drżał.
– Sama chciałabym to wiedzieć – odpowiedziałam, łapiąc oddech.
– Monika, przysięgam, że to nie miało się tak skończyć. Nie wiem, co teraz zrobić.
Spojrzałam na niego, starając się zrozumieć jego ból
– Sam musisz podjąć decyzję. Nie tylko o nas, ale także o przyszłości tego dziecka.
Nie wiem, co będzie dalej. Nasza przyszłość jest niepewna. Czuję jednak, że ta sytuacja zaczyna mnie wykańczać. Marzę o zwykłym spokojnym życiu, bez tej huśtawki emocji.
Monika, 26 lat