„Gdy żona robiła maślane oczy do mojego kumpla, wiedziałam, że coś się święci. Wspólnie kopali pode mną dołek”
„Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że między Pauliną a Andrzejem dzieje się coś, o czym nie mam pojęcia. Musiałem dowiedzieć się, co naprawdę ich łączy”.
- Redakcja
Zawsze uważałem, że tworzymy idealną parę, jednak ostatnio coś zaczęło się zmieniać. Relacje przyjaciela z Pauliną, ich częste rozmowy i tajemnicze uśmiechy, które rzucają sobie nawzajem... zaczynają mnie trapić. Czy to możliwe, że coś mi umyka?
Na moment zamarła
Siedziałem w kuchni, udając, że przeglądam gazetę, kiedy Paulina weszła do pomieszczenia. Jej uśmiech jak zwykle rozjaśnił pomieszczenie, ale ja nie mogłem się pozbyć dziwnego uczucia, które narastało we mnie od jakiegoś czasu.
– Mogę cię o coś zapytać? – zacząłem, starając się, by mój głos brzmiał beztrosko.
– Oczywiście. A co się stało? – zapytała, nalewając sobie kawy.
– Mam wrażenie, że ostatnio dużo czasu spędzasz z Andrzejem. Masz z nim romans? – spytałem otwarcie. Cały czas próbowałem zachować pozory obojętności.
Żona na moment zamarła, po czym lekko się uśmiechnęła.
– Och, to tylko kilka projektów, które mu pomagam przygotować. Wiesz, jak jest – odwróciła wzrok, co nie uszło mojej uwadze.
– Projekty? Jakie projekty? – dopytałem, choć czułem, że w moim głosie pojawiło się coś więcej niż tylko ciekawość.
– Nic wielkiego, naprawdę. Andrzej ma teraz dużo na głowie. Po prostu chcę mu pomóc – jej odpowiedź była spokojna, ale nerwowo przygryzła wargę.
Znałem Paulinę na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że coś jest na rzeczy. Jej reakcja tylko nasiliła moje obawy. To wtedy postanowiłem, że nie zostawię tego bez wyjaśnienia.
A może to romans?
Kilka dni później umówiłem się z Andrzejem. Miałem nadzieję, że najlepszy przyjaciel będzie ze mną szczery. Spotkaliśmy się w naszym ulubionym pubie. Atmosfera była przyjemna, ale wewnętrzne napięcie sprawiało, że ledwo zwracałem uwagę na otoczenie.
Gdy już usiedliśmy przy stoliku, uznałem, że to dobry moment, żeby zacząć rozmowę.
– Ostatnio widzę, że sporo czasu spędzasz z Pauliną – zacząłem nieśmiało. – Co takiego razem robicie?
Przyjaciel uśmiechnął się lekko, ale jego odpowiedź była wymijająca.
– No wiesz, pomaga mi się rozwijać zawodowo. Ma dużo pomysłów, a i ja czasem jej pomagam w pracy. Nie ma się czym przejmować.
– Nie ma się czym przejmować? – powtórzyłem, próbując wydobyć z jego słów coś więcej. – Brzmi, jakbyście mieli jakieś sekrety. A może to romans?
– Nie, nie! – Andrzej zaprzeczył natychmiast, ale jego oczy zdradziły pewne napięcie. – Nic takiego, w żadnym wypadku, naprawdę. Zresztą wiesz, że zawsze jesteśmy wobec ciebie szczerzy.
Poczułem, jak mój niepokój zamienia się w coś bardziej mrocznego. Czyżby mój przyjaciel próbował coś przede mną ukryć?
Gdy opuściliśmy pub, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że między Pauliną a Andrzejem dzieje się coś, o czym nie mam pojęcia. Może to tylko nieporozumienie, ale nie mogłem tego zlekceważyć. Musiałem dowiedzieć się, co naprawdę ich łączy.
Zdradza mnie z moim najlepszym przyjacielem
Pewnego wieczoru, wracając wcześniej z pracy, usłyszałem Paulinę rozmawiającą przez telefon. Drzwi do salonu były lekko uchylone, więc stanąłem cicho, nie chcąc zakłócać rozmowy
– ...nie wiem, jak długo uda się to utrzymać w tajemnicy – usłyszałem jej stłumiony głos. Serce zabiło mi szybciej.
Chociaż wiedziałem, że nie powinienem podsłuchiwać, coś mnie powstrzymywało przed ujawnieniem swojej obecności. Czułem, jak moje podejrzenia rosną z każdą chwilą.
– Tak, wiem, że to ryzykowne... Ale naprawdę chciałabym, żeby wszystko wyszło perfekcyjnie. Rafał niczego się nie domyśla... – kontynuowała, a ja zamarłem.
Imię Andrzeja pojawiło się kilka razy w rozmowie, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że za moimi plecami dzieje się coś więcej, niż mogłem sobie wyobrazić.
Zanim zdążyłem w pełni zrozumieć, co się dzieje, Paulina zakończyła rozmowę. Wiedziałem jednak, że musiałem natychmiast skonfrontować się z tym, co właśnie usłyszałem.
– O czym rozmawiałaś z Andrzejem? – zapytałem z wyraźnym napięciem w głosie.
Żona, zaskoczona moim nagłym wejściem, spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami. Po chwili milczenia, które wydawało się wiecznością, westchnęła ciężko.
– Muszę ci coś wyznać... – zaczęła niepewnie.
– Ty i Andrzej… nie spodziewałbym się tego po was. Nie wierzę…
Byłem pewien, że zaraz usłyszę, że zdradza mnie z moim najlepszym przyjacielem, a cała sytuacja nagle stała się o wiele bardziej skomplikowana.
Zawiodłem jej zaufanie
Paulina spojrzała na mnie z rozczarowaniem. Musiałem dać jej szansę na wyjaśnienia.
– Chciałam zrobić ci niespodziankę – powiedziała cicho, siadając na kanapie. – Zbliża się nasza rocznica i pomyślałam, że taki gest sprawiłby ci radość. A Andrzej zgodził się pomóc.
Widziałem, jak żona stara się, by jej głos brzmiał spokojnie, mimo iż z pewnością była zestresowana. To, co powiedziała, brzmiało logicznie. Poczułem ciężar winy na swoich barkach.
– Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej? – spytałem, czując się coraz bardziej zakłopotany.
– Bo wtedy nie byłoby niespodzianki – odpowiedziała z lekkim uśmiechem, ale jej oczy pozostały smutne. – Myślałam, że cię uszczęśliwię, ale widzę, że przyniosło to odwrotny efekt.
Zrozumiałem, że moje podejrzenia zraniły ją bardziej, niż mogłem sobie wyobrazić. Paulina była osobą, która zawsze dbała o to, bym czuł się kochany i doceniany. Teraz jej uśmiech, który zawsze uważałem za najpiękniejszy, był zamglony przez ból, który sam sprowokowałem.
– Przepraszam – moje słowa wydawały się płytkie w obliczu tego, jak bardzo zawiodłem jej zaufanie.
Ona jednak tylko kiwnęła głową i po chwili milczenia dodała:
– Zawiodłam się na tobie. Muszę przemyśleć kilka spraw.
Te słowa były jak cios prosto w serce. Nie mogłem uwierzyć, że moje podejrzenia doprowadziły do czegoś takiego. Potrzebowałem chwili dla siebie, by ochłonąć i przemyśleć wszystko.
Zazdrość mnie zaślepiła
Minęło kilka dni. Trudno było nam normalnie rozmawiać, a w końcu żona zasugerowała separację. To było dla mnie totalnym zaskoczeniem i nie wiedziałam, co zrobić. Musiałem wszystko przedyskutować z przyjacielem.
Umówiłem się z Andrzejem w parku, gdzie często biegaliśmy. Przyszedł punktualnie, a jego wyraz twarzy zdradzał mieszankę troski i zrozumienia.
– Cieszę się, że chciałeś porozmawiać – zaczął, zanim jeszcze zdążyłem otworzyć usta. – Paulina opowiedziała mi, co się stało.
– Przepraszam za moje podejrzenia – zacząłem, czując się nieswojo pod jego spojrzeniem. – Byłem idiotą, pozwoliłem, by zazdrość mnie zaślepiła.
Andrzej pokiwał głową, po czym powiedział spokojnie.
– Rozumiem, że mogłeś się poczuć niepewnie. Nigdy nie chciałem, żeby sytuacja tak się potoczyła. Paulina tylko chciała cię uszczęśliwić, dlatego zgodziłem się jej pomóc, bo zależy mi na waszym szczęściu.
W jego głosie nie było ani cienia urazy, co tylko pogłębiło moje poczucie winy.
– Czuję, że wszystko schrzaniłem – powiedziałem, opierając się o ławkę. – I nie wiem, jak to naprawić.
– Zacznij od szczerości – zasugerował Andrzej, kładąc mi rękę na ramieniu. – Powiedz Paulinie, jak bardzo ją kochasz i jak wiele dla ciebie znaczy. Czasem musimy coś stracić, żeby zrozumieć, co jest dla nas najważniejsze.
Jego słowa były jak światło w tunelu. Wiedziałem, że czeka mnie trudna rozmowa z żoną, ale nie mogłem pozwolić, żeby moje podejrzenia zniszczyły wszystko, co zbudowaliśmy razem.
Rafał, 34 lata