Reklama

Życie u boku Leny, zawsze pełne emocji i niespodzianek, ostatnio stało się trudne do zniesienia. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, a jej zazdrość narastała z siłą, której nie mogłem pojąć. Zamiast zbliżać się do siebie, oddalaliśmy się coraz bardziej, a ja coraz częściej czułem się jak w potrzasku.

Reklama

Ewa, moja szwagierka, stała się przypadkowym punktem zapalnym naszych kłótni. Lena podejrzewała mnie o romans, a ja nie mogłem zrozumieć, skąd wzięły się te absurdalne oskarżenia. Dla Leny każde spojrzenie, każdy śmiech w obecności Ewy, był dowodem na moją zdradę.

Zdesperowany, próbowałem znaleźć odpowiedź na pytanie, jak odzyskać nadwątlone zaufanie w naszym związku. Ale im bardziej się starałem, tym bardziej czułem się zagubiony w cieniu prawdy, która okazała się gorsza, niż mogłem się spodziewać.

Nie wiedziałem, co o tym myśleć

Wpatrywałem się w Lenę, próbując odczytać jej emocje. Była zamknięta w sobie, jej oczy płonęły gniewem.

– Co znowu? – zapytałem spokojnie, choć serce biło mi jak szalone.

– Nie udawaj. Wiem, że coś kręcisz z Ewą – odparła ostro, rzucając mi oskarżycielskie spojrzenie.

Westchnąłem głęboko, szukając słów, które mogłyby rozproszyć jej wątpliwości.

– Lena, przecież już to przerabialiśmy. Ewa to tylko moja szwagierka. Twoja siostra. Nic więcej nas nie łączy.

– Nic więcej? – prychnęła. – A te spojrzenia, te szeptane rozmowy? Myślisz, że jestem ślepa?

Czułem, jak rośnie we mnie frustracja.

– Przesadzasz. Rozmawiam z nią tak samo, jak z innymi członkami rodziny. Dlaczego akurat ona stała się twoim celem?

– Bo widzę, jak na nią patrzysz – wysyczała. – Jakby była kimś więcej niż tylko szwagierką.

Chciałem jej przerwać, wyjaśnić, że nic takiego nie miało miejsca, ale Lena była nieugięta. Jej żal i złość wzmagały się z każdą sekundą.

– Może problem tkwi nie we mnie, a w tobie? – zaryzykowałem.

Jej twarz stężała.

– Nie odwracaj kota ogonem. Wiem, co widziałam. I nie pozwolę, żebyś mnie oszukiwał.

Po tych słowach wyszła, pozostawiając mnie w pełnym napięcia milczeniu. W głowie kotłowały się pytania: skąd ten brak zaufania? Dlaczego stałem się wrogiem w jej oczach? Zastanawiałem się, jak doprowadziliśmy naszą relację do tego punktu i czy jest jeszcze szansa na powrót do tego, co było kiedyś.

Chciałem dotrzeć do prawdy

Zdeterminowany, aby znaleźć odpowiedzi, umówiłem się z Ewą w kawiarni, która znajdowała się niedaleko naszego domu. Gdy weszła, od razu zauważyłem, że była równie zdenerwowana jak ja.

– Hej, co się dzieje? – zapytała, siadając naprzeciwko mnie. – Zauważyłam, że Lena zachowuje się dziwnie, a ja nie rozumiem, dlaczego nagle stałam się powodem waszych kłótni.

Zagryzłem wargi, próbując opanować emocje.

– Ewa, Lena uważa, że między nami jest coś więcej. Że mamy romans.

Z jej twarzy zniknęły wszelkie ślady uśmiechu.

To absurd! Nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła. Przecież jesteśmy rodziną!

– Wiem – powiedziałem, wpatrując się w filiżankę z kawą. – Ale nie mam pojęcia, jak jej to wytłumaczyć. Lena nie chce słuchać.

Ewa zastanawiała się przez chwilę, wyraźnie zmartwiona.

– Może jest coś, czego nie wiemy? Może Lena ma jakieś problemy, o których nam nie mówi?

– Nie wiem – przyznałem bezradnie. – Może rzeczywiście coś jest nie tak, ale nie potrafię się z nią porozumieć.

– Powinniśmy spróbować z nią porozmawiać – zasugerowała Ewa. – Wiesz, że nigdy bym nie chciała zniszczyć waszego małżeństwa.

Pokiwałem głową. Widziałem, że Ewa mówiła szczerze.

– Zgadzam się, musimy coś zrobić. Nie możemy tego tak zostawić.

Nasza rozmowa, choć pełna napięcia i emocji, przyniosła mi ulgę. Wiedziałem, że Ewa jest po mojej stronie i razem spróbujemy odkryć, co kryje się za tą niepewnością i zazdrością Leny.

Ona coś ukrywała

Siedząc wieczorem w salonie, zauważyłem, że Lena wyszła na balkon z telefonem przy uchu. W pierwszej chwili nie zwróciłem na to uwagi, ale po chwili coś mnie tknęło. Wstałem z kanapy i, niezauważony, zbliżyłem się do drzwi balkonowych.

– Tak, spotkajmy się jutro – usłyszałem jej szept. – Nie, on niczego się nie domyśla.

Zamurowało mnie. Kto to był? I o czym ona mówiła? Serce zabiło mi szybciej, gdy zaczęła mówić dalej.

– Nie, jeszcze nie teraz. Musimy poczekać na odpowiedni moment.

Zrozumiałem, że muszę działać. Wszedłem na balkon, zmuszając ją do przerwania rozmowy.

Z kim rozmawiasz? – zapytałem, starając się ukryć drżenie w głosie.

Zaskoczona, szybko schowała telefon do kieszeni.

– To... to była tylko koleżanka z pracy – odpowiedziała niepewnie.

Nie mogłem już dłużej tłumić gniewu.

– Nie kłam. Słyszałem, co mówiłaś. Na jaki moment czekacie?

Jej twarz przybrała surowy wyraz.

– Nie twoja sprawa, Paweł. Po prostu odpuść.

– Nie, nie odpuszczę. Powiedz mi, co się dzieje – nalegałem, czując, jak emocje przejmują nade mną kontrolę.

Lena odwróciła wzrok, a ja zrozumiałem, że coś ukrywa. Wiedziałem, że muszę dowiedzieć się prawdy, niezależnie od tego, jak bolesna mogłaby się okazać.

– Proszę, Lena, powiedz mi prawdę – zażądałem, gotów stawić czoła temu, co działo się w naszej relacji.

Jej milczenie było ogłuszające, ale czułem, że już wkrótce wszystko się wyjaśni.

To było jak cios

Lena wzięła głęboki oddech, a ja czułem, że zaraz usłyszę coś, co zmieni nasze życie.

– Dobrze, nich ci będzie – powiedziała, odwracając wzrok. – To ja cię zdradziłam.

Słowa uderzyły mnie jak cios w brzuch.

– Co takiego? – wymamrotałem, choć dobrze usłyszałem jej wyznanie.

– On... Nazywa się Łukasz – zaczęła, patrząc na mnie z mieszaniną wstydu i ulgi. – Zaczęło się niewinnie. Byłam zagubiona, samotna. Nasz związek nie wyglądał już tak jak dawniej. A on... on był obok, kiedy potrzebowałam kogoś, kto mnie wysłucha.

Starałem się utrzymać opanowanie, ale w środku czułem się, jakby grunt usunął mi się spod nóg.

– I dlatego oskarżałaś mnie o romans z Ewą? Żeby odwrócić uwagę od siebie?

– Właściwie... Tak – przyznała cicho. – Nie umiałam się przyznać do własnych błędów. Bałam się, że cię stracę, a jednocześnie nie potrafiłam skończyć tego z Łukaszem.

Słysząc te słowa, ogarnęła mnie mieszanka złości i żalu. Kochałem ją, ale teraz już niczego nie byłem pewien.

– Dlaczego? – zapytałem wciąż w szoku. – Czy ja ci czegoś nie dałem? Czy to ci nie wystarczało?

– Nie, Paweł, to nie twoja wina – odpowiedziała, a w jej głosie słyszałem szczerość. – To moje problemy... Czułam się zagubiona. Przepraszam.

Zamilkłem, pozwalając, aby jej słowa wybrzmiały w ciszy, która nas otaczała. Musiałem się zastanowić, jak z tym wszystkim sobie poradzić i co dalej zrobić z naszym związkiem.

Czułem żal w sercu

Postanowiłem, że muszę porozmawiać z tym facetem. Chciałem zrozumieć, dlaczego wtargnął w nasze życie i co go do tego skłoniło. Spotkaliśmy się w małej, niepozornej kawiarni na uboczu, gdzie mogliśmy swobodnie porozmawiać.

Kiedy wszedł, spojrzałem mu prosto w oczy. Wydawał się zaskoczony moim spokojem, ale ja wiedziałem, że to jedyny sposób, by dowiedzieć się prawdy.

– Cześć – zaczął niepewnie. – Lena powiedziała mi, że chcesz porozmawiać.

– Tak – odparłem, starając się utrzymać opanowanie. – Chciałbym wiedzieć, dlaczego rozbiłeś moje małżeństwo.

Łukasz spuścił wzrok.

– Nie chciałem tego, naprawdę. To wszystko po prostu się wydarzyło.

– To się nie dzieje samo z siebie – przerwałem mu. – Musiałeś mieć jakiś powód.

Westchnął ciężko, jakby zastanawiając się, jak ująć swoje myśli w słowa.

– Lena była samotna. Czuła się zagubiona, a ja... no cóż, po prostu byłem przy niej, kiedy potrzebowała wsparcia. To wspaniała kobieta.

– I uważałeś, że to wystarczający powód, by zrujnować nasze małżeństwo? – zapytałem z goryczą w głosie.

Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.

– To nie tak. Może byłem naiwny, ale naprawdę wierzyłem, że wy to już przeszłość.

Przeszłość?! – zapytałem ze złością. – Wiedziałeś, że jest mężatką.

– Tak – przyznał cicho. – Ale chciałem z nią być.

Słysząc to, poczułem, jak moja złość zaczyna powoli ustępować miejsca zmęczeniu i żalowi. W głębi serca czułem, że ten facet nie był moim wrogiem, ale kimś, kto się zakochał i pogubił. Wiedziałem, że to Lena go zwodziła. Tak samo jak mnie.

Zdrada bolała

Po rozmowie z Łukaszem poczułem się jeszcze bardziej zagubiony. Zdrada Leny bolała, ale równie mocno bolało mnie to, że chciała mnie zmanipulować. Stałem teraz przed trudnym wyborem. Z jednej strony czułem się zdradzony i oszukany, z drugiej, rozumiałem, że każdy popełnia błędy, a Lena była osobą, którą kochałem od lat.

Przez kilka dni unikałem żony, by móc na spokojnie zastanowić się nad naszą przyszłością. Wewnątrz mnie toczyła się walka pomiędzy pragnieniem przebaczenia a chęcią rozpoczęcia nowego życia bez niej. Każdy dźwięk, każdy widok naszego wspólnego domu przypominał mi o przeszłości, którą zbudowaliśmy razem i o jej zdradzie, która ją zniszczyła.

W końcu pewnego wieczoru usiedliśmy naprzeciwko siebie przy stole w kuchni. Lena wyglądała na wykończoną emocjonalnie, a ja wiedziałem, że musimy podjąć decyzję.

– To wszystko jest zbyt trudne – zacząłem, a ona spojrzała na mnie z nadzieją i obawą. – Nie wiem, czy potrafię ci wybaczyć. Myślałem, że kocham cię na tyle, by spróbować to naprawić. Ale teraz nie jestem już tego pewien.

Łzy pojawiły się w jej oczach.

– Paweł, wiem, że zawiodłam. Teraz wiem, że popełniłam błąd. Ale zrobię wszystko, żeby odzyskać twoje zaufanie.

Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, każde z nas pogrążone we własnych myślach. Wiedziałem, że decyzja o rozstaniu nie będzie łatwa, ale nie widziałem innego wyjścia.

Zrozumiałem, że zaufanie jest podstawą każdej relacji, a kiedy go zabraknie, nie ma już odwrotu.

Reklama

Paweł, 38 lat

Reklama
Reklama
Reklama