Reklama

Codzienne życie z Piotrkiem było przewidywalne, ale satysfakcjonujące. Wspólne śniadania, spacery, wieczory spędzane na kanapie przy filmach – to wszystko tworzyło naszą małą rutynę. Piotrek był starszy o dwa lata. Od kiedy się poznaliśmy, szybko staliśmy się nierozłączni. Jego urok osobisty i opiekuńczość sprawiały, że czułam się przy nim bezpieczna.

Reklama

Kiedy zaproponował wyjazd na Hel do jego ciotki, pomysł wydał mi się świetny. Lato, morze, a do tego oderwanie się od codziennych obowiązków – kto by nie chciał jechać? Na miejscu spotkaliśmy Radka, przyjaciela Piotrka, który również spędzał z nami czas. Pierwsze dni wakacji były niesamowite. Byliśmy jak paczka przyjaciół z dawnych lat, która znów mogła spędzać czas razem, bez zmartwień i obowiązków. Wieczory przy ognisku, śmiechy i rozmowy do białego rana – to były chwile, które chciałam zapamiętać na długo.

To spotkanie byłp złym znakiem

Pewnego ranka po śniadaniu postanowiliśmy wybrać się na plażę. Spakowaliśmy ręczniki, krem do opalania i książki, które zamierzaliśmy czytać w trakcie leniwego plażowania. Radek dołączył do nas chwilę później.

Gdy dotarliśmy na miejsce, Piotrek z Radkiem od razu zaczęli grać w siatkówkę plażową, a ja wyciągnęłam się na ręczniku, ciesząc się ciepłem słońca na skórze. W pewnym momencie usłyszałam, jak Piotrek woła:

Klaudia? To naprawdę ty?

Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam, jak Piotrek biegnie w stronę kobiety z długimi, ciemnymi włosami, trzymającej za rękę małą dziewczynkę. Klaudia. Wiedziałam o niej tylko tyle, że była dawną miłością Piotrka. Nagle poczułam niepokój.

Wieczorem, gdy siedzieliśmy przy ognisku, Piotrek i Radek odsunęli się na bok, rozmawiając cicho. Zaczęłam czuć, że coś się zmienia, choć jeszcze nie wiedziałam co. Czaił się we mnie jakiś rosnący niepokój.

Mówił, że wspiera przyjaciela

Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że coś jest nie tak. Piotrek i Radek spędzali teraz więcej czasu razem, a ja czułam się jakby na uboczu. Byłam coraz bardziej niespokojna, ale starałam się ignorować te uczucia, myśląc, że to tylko moja wyobraźnia.

Wieczorami, gdy leżeliśmy w łóżku, Piotrek był milczący i zamyślony. Zaczynałam wątpić, czy nasz wyjazd na Hel był dobrym pomysłem. Jednak mimo moich obaw, starałam się skupić na pozytywnych aspektach – wspólnych chwilach, pięknych widokach i nadziei, że wszystko wróci do normy.

Od tamtego spotkania na plaży coś w Piotrku się zmieniło. Coraz częściej wychodził z domu bez wyjaśnień, a ja zaczynałam czuć się coraz bardziej osamotniona. Pewnego ranka, gdy wrócił do domu po kolejnej tajemniczej nieobecności, postanowiłam go skonfrontować.

– Piotrek, co się z tobą dzieje? – zapytałam, starając się, by mój głos nie brzmiał zbyt oskarżycielsko.

– O co ci chodzi? – odpowiedział, unikając mojego wzroku.

Znikasz bez słowa, wracasz późno i prawie się ze mną nie rozmawiasz. Coś jest nie tak, a ja chcę wiedzieć, co.

Piotrek westchnął, jakby był zniecierpliwiony moimi pytaniami.

– To sprawy związane z Radkiem. On ma teraz trudny okres, a ja staram się mu pomóc – odpowiedział, choć jego ton był mało przekonujący.

Nie mogłam się pozbyć uczucia, że Piotrek coś przede mną ukrywa. Jego wymówki stawały się coraz mniej wiarygodne, a ja zaczynałam tracić cierpliwość.

– Piotrek, czuję, że coś jest nie tak – powiedziałam, starając się utrzymać spokój. – Nie chcę cię oskarżać, ale mam prawo wiedzieć, co się dzieje.

Piotrek wzruszył ramionami, jakby moje pytania były nieistotne.

Przesadzasz, Beata. Po prostu spędzam czas z Radkiem, bo musi się wygadać. To wszystko – powiedział, jednak jego oczy zdradzały coś innego.

Wieczorem, kiedy siedzieliśmy przy kolacji, atmosfera była napięta. Starałam się nawiązać rozmowę, ale Piotrek był milczący i zdawkowy. Wewnętrznie byłam rozdarta. Część mnie chciała wierzyć, że wszystko jest w porządku, ale druga część krzyczała, że coś jest bardzo nie tak.

Zachowywał się podejrzanie

Nocami leżałam obok niego, nasłuchując jego oddechu i próbując zrozumieć, co mogło się stać. Czy naprawdę było to związane z Radkiem? A może chodziło o coś zupełnie innego? Nie mogłam znaleźć odpowiedzi, a moja niepewność tylko rosła.

W pewnym momencie zaczęłam obserwować Piotrka baczniej. Zauważyłam, że zawsze, gdy dostaje SMS-a, odchodzi na bok, by odpowiedzieć. Zaczynałam mieć coraz więcej podejrzeń, ale wciąż brakowało mi dowodów.

Jednego wieczoru, kiedy Piotrek wyszedł do łazienki się wykąpać, postanowiłam sprawdzić jego telefon. Wiedziałam, że to nie w porządku, ale desperacja i niepewność były silniejsze. Wzięłam jego telefon do ręki, czując, jak serce bije mi szybciej. Przeglądając wiadomości, zaczęłam zauważać, że większość z nich pochodziła od Klaudii. Były tam niewinne z pozoru teksty, ale im głębiej szukałam, tym bardziej odkrywałam ich prawdziwy charakter.

W jednym z SMS-ów Klaudia pisała: „Spotkajmy się znów wieczorem. Nie mogę przestać o Tobie myśleć”. Moje serce zatrzymało się na moment. Czytałam dalej, nie mogąc uwierzyć w to, co widzę. W każdej kolejnej wiadomości kryło się więcej emocji, więcej zaangażowania, więcej zdrady.

Zaczynałam czuć, że to, czego się bałam, właśnie stało się rzeczywistością. Piotrek nie tylko spędzał czas z Radkiem. Spotykał się z Klaudią, swoją dawną miłością, teraz mężatką. Moje życie zaczynało się rozpadać na kawałki, a ja nie wiedziałam, co dalej robić.

– Musimy porozmawiać – powiedziałam, starając się utrzymać głos na poziomie spokojnym, choć w środku wrzałam.

– Beata, co się dzieje? – zapytał, choć wydawało się, że zna odpowiedź.

Podniosłam telefon, pokazując mu ekran z otwartymi wiadomościami od Klaudii. Jego twarz stała się biała jak kartka papieru.

Co to jest, Piotrek? – zapytałam, trzymając telefon przed jego oczami. – Co się dzieje między tobą a Klaudią?

Zacisnął usta i odwrócił wzrok, nie wiedząc, co powiedzieć. Zrobiłam krok w jego stronę, próbując zrozumieć, jak mógł mnie tak zdradzić.

– Odpowiedz mi! – krzyknęłam, nie mogąc dłużej powstrzymać emocji. – Czy to, co myślę, jest prawdą?

Piotrek westchnął ciężko i usiadł na kanapie, chowając twarz w dłoniach. Po chwili milczenia podniósł wzrok i spojrzał mi prosto w oczy.

Tak, spotykałem się z Klaudią – przyznał cicho. – Ale to nie tak, jak myślisz. To skomplikowane...

– Skomplikowane? – przerwałam mu, z trudem hamując łzy. – Zdradziłeś mnie, Piotrek. Jak mogłeś? Dlaczego?

Zaczął mówić, tłumacząc się, ale dla mnie to było tylko białe szumy. Każde jego słowo brzmiało jak kolejny cios.

Byłam w swoim piekle

Mówił coś o dawnej miłości, o tym, że spotkanie z Klaudią przypomniało mu uczucia, które kiedyś do niej żywił. Ale to wszystko wydawało się tak trywialne, tak bezsensowne w obliczu tego, co zrobił.

Dlaczego mnie okłamywałeś? – zapytałam, próbując zrozumieć, co mogło go do tego skłonić.

– Nie chciałem cię zranić – odpowiedział, a jego głos brzmiał jak wyrok. – Nie wiedziałem, jak to wszystko się potoczy. Zaczęło się niewinnie, ale potem...

Nie mogłam już dłużej tego słuchać. Wszystko, co mówił, brzmiało jak puste usprawiedliwienia. Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu, a serce łamie się na kawałki.

– Nie mogę tego znieść – powiedziałam, odwracając się i zmierzając w kierunku drzwi. – Muszę stąd wyjść.

Piotrek próbował mnie zatrzymać, ale odsunęłam go na bok. Wybiegłam z domu, czując, jak powietrze na zewnątrz jest chłodniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Biegłam przed siebie, nie wiedząc, dokąd zmierzam. Moje myśli były chaotyczne, a emocje zbyt silne, by je kontrolować.

Zatrzymałam się dopiero na plaży, gdzie usiadłam na zimnym piasku, patrząc na fale rozbijające się o brzeg. W głowie przetaczały się setki myśli – jak mogłam tego nie zauważyć? Czy była to moja wina? Dlaczego Klaudia, dlaczego teraz?

Podjęłam decyzję dość szybko

Siedziałam tam długo, próbując uspokoić swoje serce i umysł, ale każda myśl wracała do tego samego punktu – zdrady Piotrka. Wiedziałam, że nasza relacja już nigdy nie będzie taka sama. Czułam, że moje życie zmieniło się nieodwracalnie.

Kiedy w końcu zebrałam siły, wstałam z piasku i ruszyłam w stronę pensjonatu. Moje kroki były ciężkie, jakby każdy z nich ciągnął mnie w dół. Nie miałam pojęcia, co dalej robić. W głowie wciąż dudniło mi jedno pytanie: dlaczego?

Na drodze spotkałam Radka, który szedł w przeciwnym kierunku. Widząc mnie, zmartwiony wyraz twarzy od razu pojawił się na jego obliczu.

– Beata, co się stało? – zapytał, widząc moje łzy i roztrzęsione ręce.

Usiedliśmy na ławce w pobliskim parku, a ja opowiedziałam mu wszystko, co odkryłam. Radek słuchał uważnie, nie przerywając ani razu. Gdy skończyłam, westchnął głęboko i spojrzał mi prosto w oczy.

– Klaudia i Piotrek mieli bardzo skomplikowaną przeszłość – zaczął. – Byli razem przez kilka lat, zanim Klaudia poznała swojego obecnego męża. Ich rozstanie nie było łatwe, ale wtedy Klaudia postanowiła zacząć nowe życie. Myślałem, że Piotrek też to zrozumiał...

– Ale najwyraźniej nie – przerwałam mu. – Dlaczego ona wróciła teraz, kiedy ma męża i dzieci?

Radek spojrzał na mnie z troską.

– Nie wiem, Beata. Może w jej małżeństwie też coś się nie układa. Ale to nie jest usprawiedliwienie. Piotrek nie powinien był się w to mieszać, zwłaszcza że jest z tobą.

Czułam, że Radek mówi prawdę, ale to nie przynosiło mi ulgi. Moje serce było złamane, a przyszłość wydawała się jeszcze bardziej niepewna.

Podziękowałam mu i ruszyłam w stronę pensjonatu. Kiedy weszłam do pokoju, Piotrek spał. Zaczęłam pakować swoje rzeczy. Każda złożona koszulka, każdy spakowany przedmiot przypominały mi o chwilach, które spędziliśmy razem, ale teraz te wspomnienia były skażone zdradą.

Gdy kończyłam pakowanie, Piotrek się obudził.

Beata, proszę, nie odchodź. Porozmawiajmy o tym – błagał, próbując mnie zatrzymać.

– Nie ma o czym rozmawiać, Piotrek – odpowiedziałam zimno. – Zdradziłeś mnie, a ja nie mogę tego tak po prostu wybaczyć. Muszę wyjechać.

Próbował jeszcze kilka razy mnie przekonać, ale byłam nieugięta. W końcu, zrozumiał, że nie zmienię zdania.

Wzięłam swoje bagaże i wyszłam z pokoju, zostawiając za sobą wszystko, co kiedyś miało dla mnie znaczenie. Wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie na dworzec. W drodze powrotnej do domu czułam, że moje życie stało się kompletnie nieprzewidywalne, a przyszłość była niejasna.

Reklama

Beata, 27 lat

Reklama
Reklama
Reklama