„Wstrząsający sekret babci odmienił życie całej rodziny. A było już o włos od tragedii”
„Słowa babci były szokujące. Nigdy nie pomyślałam, że mogła nosić w sobie taką tajemnicę. Podziwiałam jej odwagę, ale też czułam, jak stare rany otwierają się na nowo”.
- Redakcja
Wizyta u lekarza tylko potwierdziła to, co przeczuwałam od kilku tygodni – byłam w ciąży. Siedemnaście lat i już na początku życia czekał mnie tak wielki zakręt.
Tylko babcia mnie zrozumie
Mama siedziała w kuchni, pochylona nad laptopem. Zawsze zajęta, zawsze wymagająca. Patrzyłam na nią z dystansu, zastanawiając się, jak mam jej to wyznać. Wiedziałam, że zareaguje gniewem. Może nawet mnie wyrzuci z domu?
Ominęłam mamę i skierowałam się do pokoju babci Heleny. Ona zawsze miała w sobie spokój, który koił. Siedziała w swoim ulubionym fotelu, czytając książkę.
– Babciu, boję się – wyszeptałam, zbliżając się do niej.
– Co się stało, kochanie? – zapytała z troską, odkładając książkę na bok.
Zanim się zorientowałam, łzy popłynęły mi po policzkach.
– Jestem w ciąży. Mama mnie zabije, jak się dowie.
Babcia westchnęła głęboko, a na jej twarzy pojawiło się coś, czego wcześniej nie widziałam.
– Spokojnie, Natalko – powiedziała, obejmując mnie. – Nic, co cię spotkało, nie jest powodem do wstydu. Wiesz, w moim życiu też były trudne chwile…
Oddałaś swoje dziecko?
Babcia zaczęła mówić cicho, jakby wracała wspomnieniami do miejsc, które starała się przez lata wymazać z pamięci.
– Kiedy byłam niewiele starsza od ciebie, zaszłam w ciążę. Mój chłopak... Cóż, zniknął, gdy tylko się o tym dowiedział – zaczęła, wpatrując się w przestrzeń. – Moi rodzice byli bardzo surowi. Uważali, że dziecko zniszczy naszą reputację. Zmusili mnie do oddania córeczki do adopcji.
Patrzyłam na nią z niedowierzaniem.
– Oddałaś swoje dziecko? Dlaczego?
– W tamtych czasach to było coś niewybaczalnego – odparła, a jej głos zadrżał. – Nie miałam wyboru. Moje dziecko... Dziewczynka... Zabrała ją rodzina, która obiecała mi, że da jej lepsze życie. Jednak nie ma dnia, żebym o niej nie myślała.
Słowa babci były szokujące. Przez całe życie widziałam w babci oazę spokoju i siły. Nigdy nie pomyślałam, że mogła nosić w sobie taką tajemnicę.
– Dlaczego nigdy nikomu o tym nie powiedziałaś? – zapytałam.
– Wstyd, strach, a potem... Myślałam, że to nie ma sensu. Co by to zmieniło? Ale teraz, widząc ciebie w tej sytuacji, wiem, że mogę być szczera. Może moja historia pomoże ci podjąć decyzję.
Kilka dni później zebrałam się na odwagę, by powiedzieć mamie o ciąży. Siedziała w salonie, przeglądając dokumenty z pracy. Jej skupiona mina zawsze mnie onieśmielała.
Jak zamierzasz teraz żyć?
– Mamo, musimy porozmawiać – zaczęłam, stojąc na środku pokoju jak skazaniec czekający na wyrok.
– Coś się stało? – zapytała, nie podnosząc wzroku znad laptopa.
– Jestem w ciąży – powiedziałam szybko, jakby to miało zmniejszyć ciężar tych słów.
Mama zamknęła komputer z trzaskiem. Spojrzała na mnie z mieszaniną szoku i złości.
– Coś ty narobiła, Natalia?! – wybuchła. – Jak mogłaś być tak nieodpowiedzialna?!
– Przepraszam – wyszeptałam, czując, jak łzy napływają mi do oczu.
Mama chodziła po pokoju tam i z powrotem. Wykrzykiwała słowa, które raniły mnie bardziej, niż mogłam się spodziewać.
– Jak ty sobie to wyobrażasz? Jak zamierzasz teraz żyć? Co ludzie powiedzą? – krzyczała.
Nagle drzwi otworzyły się z impetem i weszła babcia.
– Anna, uspokój się – powiedziała stanowczo.
– Uspokoić się? Moja nastoletnia córka jest w ciąży, a ty mówisz, żebym się uspokoiła?!
Babcia usiadła na kanapie i spojrzała na nią z powagą.
– Właśnie dlatego musimy porozmawiać. Jest coś, czego nie wiesz.
Kiedy zaczęła opowiadać swoją historię, mama patrzyła na nią z niedowierzaniem.
– Jak mogłaś to ukrywać? – zapytała z wyrzutem. – Zawsze myślałam, że jesteś idealna!
– Nikt nie jest idealny, Aniu – odpowiedziała babcia. – Może czas, żebyśmy przestały udawać.
Dziecko jest szansą na miłość
Mama przez kilka dni była cicha, jakby próbowała pogodzić się z nową wersją rzeczywistości. Pewnego wieczoru usiadła na brzegu mojego łóżka.
– Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałam – powiedziała cicho. – Po prostu tak bardzo bałam się, że zniszczysz sobie życie.
Spojrzałam na nią, widząc w jej oczach coś, czego wcześniej nie dostrzegałam – troskę zmieszaną z żalem.
– Wiem, że to będzie trudne – odpowiedziałam. – Ale nie chcę, żeby moje dziecko kiedykolwiek czuło się niekochane.
Mama przytuliła mnie mocno.
Babcia również stała się kimś, do kogo mogłam przyjść z każdym pytaniem.
– Twoje dziecko jest szansą na miłość, która może naprawić wiele rzeczy – powiedziała pewnego dnia. – Ja tej szansy nie dostałam, ale ty masz wybór.
Decyzja babci o odnalezieniu dziecka, które oddała do adopcji, wywołała w nas wszystkich mieszane uczucia. Podziwiałam jej odwagę, ale też czułam, jak stare rany w naszej rodzinie otwierają się na nowo. Widziałam, jak mama walczyła z własnymi emocjami.
– Babciu, a co, jeśli ona nie będzie chciał cię zobaczyć? – zapytałam, gdy siedziałyśmy przy stole.
– Wiem, że to możliwe – odparła babcia Helenka. – Ale muszę spróbować. Żyłam z tym ciężarem zbyt długo.
Poszukiwania trwały. W tym czasie stawiałam pierwsze kroki ku dorosłości. Ku mojemu zaskoczeniu Paweł okazał się bardziej odpowiedzialny, niż przypuszczałam.
– Chcę być przy was – powiedział pewnego dnia, trzymając moją dłoń. – Może nie wiem jeszcze jak, ale spróbuję być dobrym tatą.
Mama powoli zaczęła zmieniać swoje podejście do życia. Stała się bardziej otwarta i wyrozumiała.
Po kilku miesiącach babcia odebrała ważny telefon
Jej córka zgodziła się na spotkanie. Jak się okazało, rozmowa przyniosła im obu ogromną ulgę. W oczach babci pojawił się spokój, którego brakowało przez tyle lat.
– Wszystko, co mnie spotkało w życiu, nauczyło mnie jednego – powiedziała pewnego dnia, gdy siedziałyśmy razem w kuchni. – Najważniejsze to nigdy nie tracić wiary w to, że możemy iść dalej.
Kilka tygodni później zostałam mamą. Gdy pierwszy raz trzymałam na rękach moją córeczkę, czułam jednocześnie strach i miłość, której nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
Mama zakochała się w Malwince i zupełnie straciła dla niej głowę. Babcia z kolei stała się opoką naszej rodziny – kimś, kto swoim doświadczeniem pokazał nam, że przyszłość jest w naszych rękach.
Natalia, 19 lat