– Do wszystkiego trzeba dodać odrobiny pikanterii – powiedziała moja kumpela. – Nawet zupa ogórkowa będzie niesmaczna, jeśli nie poświęcisz jej chwili. A co dopiero związek!

Znowu siedziałyśmy przy kawusi, plotkując głównie o moim mężu. Pewnie czuł, jak mu uszy płoną, bo od godziny analizowałyśmy każdy jego ruch i słowo. Chciałyśmy zrozumieć, dlaczego przestał być zainteresowany seksem. I czy to tylko ze mną, czy może w ogóle.

– Od kiedy to się zaczęło? – zapytała Marianna, na co odpowiedziałam, że od co najmniej pół roku.

– Na początku mówił, że jest zmęczony, nie doszedł do siebie po ostatniej grypie i musi zażywać witaminy, a wszystko wróci do normy.

– A jaka była ta norma? Była dobra?

– Lepiej. Było świetnie! Pod każdym względem i bez żadnych zastrzeżeń. Dlatego tym bardziej się tym wszystkim przejmuję…

Marianna jest znana jako ekspertka od facetów, ponieważ była dwukrotnie zamężna i miała kilka luźniejszych związków. Dodatkowo studiowała psychologię. Co prawda, skończyła na drugim roku, ale mimo to posiada pewną wiedzę. Kiedy więc którejś z jej przyjaciółek zaczyna się sypać relacja z chłopakiem, od razu pędzi do Marianny. Każdy wie, że ona na pewno coś doradzi.

Mnie zasugerowała, abym sprawdziła, czy mój Rafał nie ma może kogoś na boku, a także, czy nie zmienił swoich upodobań seksualnych.

– Wiesz, w dzisiejszych szalonych czasach niczego nie można wykluczyć – stwierdziła. – Przyjrzyj się jego ziomkom. Może jest z kimś zbyt blisko?

– Co ty pleciesz?! – popatrzyłam na nią zaskoczona.

– Tylko cię przestrzegam – machnęła ręką. – Ostatnio koleżanka się dowiedziała, że jej facet odchodzi, bo zakochał się w swoim kumplu. Takie rzeczy się zdarzają!

– Eee, nie jestem pewna... – westchnęłam.

– A poza tym zastanów się, czy wasze łóżko nie stało się starą lodówką. To też może być powodem twoich kłopotów...

Zrobiłam to, co mi zasugerowała

Przejrzałam komputer Rafała i jego telefon, kilka razy gdzieś zadzwoniłam, a nawet zorganizowałam dla niego imprezę dla chłopaków z okazji ważnego meczu. Przyszli wszyscy jego koledzy, ale nie zauważyłam niczego podejrzanego.

Jak zwykle, krzyczeli przy każdej zdobytej i straconej bramce, narzekali na sędziego, popijali piwka, rozmawiali o sporcie i polityce. Na pewno wszyscy byli hetero!

Rzuciło mi się w oczy puste łóżko... Zacząłem się zastanawiać, jak naprawdę wyglądają nasze noce i doszłam do smutnego wniosku, że to nie jest do końca okej. Kiedy ja wkraczam do sypialni, Rafał zwykle już śpi. Zawinięty jak pieróg we własną kołdrę, leży odwrócony plecami na lewym boku. Słychać jego chrapanie.

Wskakuje na swoją stronę łóżka i zaraz zapadam w sen. Zazwyczaj jestem zmęczona, idę spać około północy, więc mam przed sobą tylko pięć godzin snu. Zamierzam wykorzystać je do ostatniej sekundy.

Często zdarza mi się nie usłyszeć alarmu rano, a dopiero wtedy, gdy telefon zaczyna wibrować, otwieram oczy. Do pracy muszę dojechać w ciągu godziny, na przygotowanie się i wypicie pierwszej kawy potrzebuję pół godziny, na obudzenie dzieci i przygotowanie ich do szkoły – 15 minut, a dojście do parkingu zajmuje mi 5 minut.

Rafał wstaje później, bo zaczyna pracę po mnie i jego firma jest niedaleko naszego domu. On też odprowadza dzieci... Mamy wszystko zaplanowane co do sekundy! Na przytulanie się mamy czas tylko w weekendy, ale nie w piątki, bo wtedy jesteśmy jeszcze bardziej zmęczeni po całotygodniowym praniu, sprzątaniu czy robieniu zakupów w przepełnionych sklepach.

I co robić, jak sobota przychodzi? Siedzimy przed telewizorem do późna, a czasem mamy gości, więc wszystko się wydłuża, a Rafał ma świetne wyjaśnienie: „Kochanie, przepraszam... Ale trochę się napiłem. Dziś nie damy rady...”.

A niedziela? Kończy się jak jakaś nędzna namiastka dawnych doznań. I tak toczy się nasze miłosne życie: nudne, przewidywalne i bez fajerwerków. Do tej pory myślałam, że to normalne po tylu latach bycia razem. Przecież nie jesteśmy już młodzikami.

Ale może nie powinno tak wyglądać?

– Oto twoja odpowiedź – Marianna była z siebie dumna, kiedy wysłuchała mojej historii. – Wasze życie seksualne to jak rosół bez kawałka włoskiej kapusty i odrobiny pieprzu. A ty dziwisz się, że Rafałowi nie smakuje?

Zdałam sobie sprawę, że nie ma się czemu dziwić. Postanowiłam zrobić remanent... Chyba przesadziłam z tempem zmian, bo Rafał wystraszył się mojej nagłej aktywności. Kupiłam nową pościel, pikantną bieliznę, perfumy, kadzidełka, świeże kwiaty... Cały pokój pachniał jak drogeria!

– Otwórz trochę okno – poprosił. – Jest tu jak w saunie. I ten zapach. Proszę o inną poduszkę, bo inaczej nie zasnę!

Nie docenił moich wysiłków. Albo zauważył, ale mu się nie podobały.

– Nie zmarzniesz? – zapytał jedynie, patrząc na moją koronkową, krótką koszulkę na cieniutkich ramiączkach. – Może włóż coś cieplejszego, bo znowu będziesz chorować przez dwa tygodnie!

I jak tu miałam być gotowa na miłosne igraszki?!

Straciłam zapał

No i stało się – cały dom był przesiąknięty tym zapachem, a nawet ja nie mogłam przez to zasnąć. Dodatkowo strasznie mi było smutno, że moje trudy poszły na marne. Leżałam w ciemnym pokoju i coraz bardziej się irytowałam. Rafał też się wiercił, chodził do toalety, przewracał się z lewej na prawą stronę, i był niespokojny, co jeszcze bardziej mnie denerwowało. W końcu dopiero gdy zaczynało świtać, udało nam się zasnąć...

– No cóż, przesadziłaś – Marianna oceniła moje próby. – Ale słuchaj, mam pomysł! Kup jedną, dużą kołdrę. Na dwójkę. Może to pomoże?

Nic nie pomogło. Ani kolacja, ani sałatka z selera, ani żadne afrodyzjaki na talerzu czy w kieliszku. Seler określił jako obrzydliwość, po orzechach miał bóle brzucha, wątróbka go odrzucała, ciemny ryż mu nie podchodził, na samą myśl o ostrygach miał mdłości... Czy miałam go karmić czerwonym winem na pusty żołądek? To by dopiero był katastrofalny błąd!

Straciłam zapał do wszystkiego. Zaczęłam tracić motywację i stopniowo powróciłam do starego rytmu: flanelowe piżamki, wielki, wysłużony t–shirt, kładzenie się późno... Ale tylko na chwilę. Pewien czas później zauważyłam coś... Mianowicie, Rafał zaczynał coraz częściej wstawać w nocy do łazienki i coraz dłużej tam przebywał. To zdawało mi się dziwne.

– Coś Ci dolega z pęcherzem? – zapytałam, ale uspokoił mnie, że to drobnostka.

– Trochę się przeziębiłem, jak wymieniałem oponę w samochodzie – wyjaśnił. – To sprawia, że częściej muszę chodzić do toalety, ale to samo przejdzie. Nie ma się czym martwić.

Jednak nie byłam do końca pewna... Przypomniało mi się, jak pewna koleżanka z pracy mówiła mi o początkach choroby swojego taty. Opowiadała, że często musiał biec do toalety i to zmartwiło jej mamę.

– Przyciągnęłam go na siłę do doktora i wyszło na jaw, że musi przejść operację prostaty, dosłownie od zaraz. Tata tak zaniedbał swoje zdrowie, że prawie trafił na tamten świat – opowiadała. – Wiesz, gdyby nie moja mama, to nie byłoby go już tutaj...

Natychmiast odpaliłam kompa, aby zobaczyć, jakie są symptomy tej choroby. Niestety, duża część z nich się zgadzała. Postanowiłam poczekać do wieczora, ale tym razem poszłam spać wcześniej niż zazwyczaj. Udałam, że śpię, kiedy pierwszy raz wstał... Wrócił na paluszkach, ale zanim się położył, ja włączyłam lampkę nocną.

– Chcesz mnie przestraszyć? – zapytał cicho. – Myślisz, że dostanę zawał?

– Nie, zawał ci nie zagraża – odparłam. – Ale wydajesz się być chory. Od kiedy masz takie problemy? Przyznaj się.

– Hę? – próbował jeszcze udawać, że nic się nie dzieje. – O czym mówisz?

– Wiesz dobrze o czym! Mów jak na przesłuchaniu u policji... Czekam.

– Nie powiem nic. To jest moja sprawa.

– Jeśli tak uważasz, to jutro zabiorę dzieci i przeprowadzę się do moich rodziców. Jeśli masz swoje tajemnice, to nie widzę powodu, abyśmy dalej byli razem!

– Dlaczego jesteś taka spięta? Nie chcę cię niepotrzebnie niepokoić... – powiedział z ciężkim westchnieniem.

– Ależ ty tępy! – odparłam, patrząc mu wprost w twarz. – Kocham cię tak czy inaczej będę się o ciebie martwić, niezależnie od twojego zdania! No więc dawaj, mów wszystko. Właściwie to już się domyślam, co ci jest, ale jutro zorganizuję ci wizytę u lekarza, zrobimy testy. Na to jest lekarstwo, więc będziesz leczony, nawet jeśli musiałabym cię związać i na własnej głowie do niego zanieść!

– Muszę przejść operację – w końcu się przyznał. – Potem mogą być problemy z seksem...

– Teraz też nie jest idealnie. To jest jednym z symptomów twojej choroby, więc po operacji na pewno nie będzie gorzej.

Bawiliśmy się w pogawędki aż do świtu. Zmęczeni, zasypialiśmy, przylegając do siebie, pod tą gigantyczną kołdrą, którą dzieliliśmy. Przed nami były ciężkie dni i tygodnie, lecz mieliśmy pełne przekonanie, że razem poradzimy sobie z nimi. Czasem, żeby podkreślić słodkość, musisz użyć intensywnych, ostrych przypraw, które pieką i gryzą. Niektórzy są zdania, że chilli dodane do czekolady smakuje najlepiej! Magia miłości to największa zagadka. My dopiero zaczynamy ją odkrywać.