Sny przepowiadały mi przyszłość

Gdybym tylko chciała, dowiedziałabym się wszystkiego, co mąż robi za moimi plecami. Mogłabym kupić bilet na jakiś event przyjaciółce, której on nie zna i już miałabym wszystkie informacje o tym co, z kim i gdzie robi. Ale pamiętałam, co mówiła mi mama – to, czego oczy nie widzą, sercu nie żal! Tak więc przez cały ten czas, który spędziliśmy razem, ufałam mu.

Zawsze musiałam go namawiać, żeby poszedł się umyć, a teraz nagle zaczął się szorować pod prysznicem, jakby chciał zdjąć z siebie całą skórę! Zaczął używać zestawu do manicure i obcinać sobie paznokcie u nóg cążkami do skórek. Używa dezodorantu i wody po goleniu. Myje zęby, zmienia bieliznę i skarpetki bez żadnego upominania.

Byłam z Grzegorzem od czterech lat, ale nigdy nie zdecydowaliśmy się na ślub. Zawsze śmiał się, gdy opowiadałam o moich snach. Nie wierzył mi, dopóki nie zrozumiał, że mówię prawdę i nie wymyślam bzdur.

– Kiedyś, przez całą noc, śniło mi się, że przechadzam się po parku, kasztanową aleją – opowiadałam mu pewnego dnia. – Pod moimi stopami leżało mnóstwo kasztanów, ale już bez ich kłujących łupin. Błyszczały, wyglądały jak kawałki czekolady, więc skusiłam się, aby spróbować jednego, żeby zobaczyć czy jest słodki. Nie był! W mojej buzi odczułam palący smak goryczy, jak gdybym zjadła całą szczyptę pieprzu!

– Może twój refluks znowu się odezwał? – Grzegorz żartował z moich snów. – U mnie też tak się dzieje, kiedy jem kolację za późno!

Jego śmiech ucichł, kiedy dwie godziny później złamałam nogę. Przewróciłam się na prostej drodze, co to więc mogło być, jeśli nie przestroga w brązowym odcieniu?

Moje sny zawsze były kolorowe, nigdy nie miałam snów w czerni czy szarości. Ale od pewnego czasu moje sny jakby stały się bezbarwne, zaczęły blaknąć, przypominały te stare filmy z niewyraźnymi, rozmazanymi obrazami. Od razu wiedziałam, że to musi coś oznaczać. Wiem dobrze, że sen to proces, podczas którego nasza świadomość jest wyłączona, a częstotliwość fal mózgowych w naszym centralnym systemie nerwowym ulega zmianie. Sporo na ten temat przeczytałam!

Mam również świadomość, że podczas snu pewne obszary naszego mózgu są używane intensywniej niż podczas bycia na jawie. Może u mnie pewne obszary odpowiedzialne za postrzeganie kolorów pracują mocniej, kiedy śpię? Nie jest to dla mnie problemem, wręcz przeciwnie; myślę, że jest to coś, co mnie wyróżnia i czyni wyjątkową.

Jeden ze snów był jednak wyjątkowo wyczerpujący i nieprzyjemny. We śnie pojawiała się, a potem znikała twarz Grzegorza, lecz za każdym razem, kiedy wracała, była pokrzywiona w dziwny grymas, niechętna i zła. Czasem miał taki wyraz twarzy, gdy dochodziło między nami do kłótni, ale szybko mu to mijało. Mam spokojną naturę, więc zawsze udawało mi się go uspokoić i znów wszystko wracało do normy.

Jego odmiana była podejrzana

Wszyscy mamy jakieś niedoskonałości w charakterze, ale Grzesiek ma jedną z najgorszych – jest zafascynowany innymi dziewczynami! W momencie, kiedy tylko któraś się pojawi na horyzoncie, natychmiast napina mięśnie brzucha, zaczyna się prężyć i uśmiechać, a jego oczy błyszczą jakby wygrał w lotto! Nie ma znaczenia – czy jest piękna czy nie, młoda czy już trochę starsza, dla niego nie robi to różnicy! Zaczyna się zachowywać jak cietrzew w okresie godowym!

„Przecież chcesz, abym ładnie wyglądał” – mawiał. Choć nigdy nie złapałam go na gorącym uczynku, nie mogłabym z całą pewnością stwierdzić, że nigdy mnie nie oszukał. Pracuje jako konduktor na trasach długodystansowych, dlatego nie ma mowy o jakiejkolwiek kontroli. Nie odbierał telefonu? Twierdził, że nie miał zasięgu. Przyjeżdżał wykończony jak po nieprzespanej nocy?

– Pociąg był zatłoczony, kochanie – wyjaśniał. – Tłum, kłótnie, gromada pijanych facetów wracających z meczu... Muszę odpocząć.

Czasami kobieta zaczyna dostrzegać wyjątkowo jasne znaki. Na przykład jego telefon, który zazwyczaj leżał gdzieś na wierzchu, nagle zaczął znikać. Albo trzyma go w kieszeni, albo chowa go gdzieś tak sprytnie, że nie da się go znaleźć. Co pewien czas on dyskretnie sprawdza wiadomości i dzwonki, ale robi to tak, aby nikt tego nie zauważył.

Do tej pory zawsze musiałam namawiać go na kąpiel, a teraz tak długo myje się pod prysznicem, jak gdyby próbował zdjąć z siebie skórę! Używa zestawu do manikiuru i nożyczkami do skórek przycina paznokcie u stóp. Wie do czego służy dezodorant i woda po goleniu. Szczotkuje zęby, zmienia bieliznę i skarpetki bez zwracania uwagi. Ten sam facet, który uwielbiał swoją starą, zniszczoną kurtkę i nie chciał słyszeć o nowej, nagle mówi:

– Chyba trzeba będzie zastanowić się nad czymś dla mnie na jesień i wiosnę. Ale nie jakiś staromodny ciuch! Coś stylowego i od znanego producenta! Chcę ci się podobać, skarbie – wyjaśniał z uśmiechem.

Ty, szczęśliwa i naiwna, pędzisz do najlepszych sklepów z ubraniami wydajesz spore sumy. Nawet nie mrugasz przy tym okiem, mimo że na własne potrzeby oszczędzasz, myśląc po co kupować takie drogie, skoro w lumpeksach można znaleźć podobne, a kosztują grosze! Gdy widzisz go takiego wystrojonego, czystego, pachnącego, eleganckiego i na czasie, niemal pękasz z dumy!

„To jest właśnie mój chłopak! Mój królewicz! – myślisz. – Niech inne dziewczyny mi go zazdroszczą!”.

Nie robił tego dla mnie

I tutaj trafiasz na niepewny grunt. Słyszysz trzaski, czujesz jak się ugina, widzisz pęknięcia, ale mimo to kontynuujesz swoją drogę. Fundujesz mu nowe koszule, t–shirty, bieliznę, zawozisz na wizytę do swojego dentysty, kupujesz karnet na treningi, żeby mógł wypracować sobie sześciopak na miejscu brzucha w kształcie piłki plażowej.

Kiedy już to wszystko dla niego zrobisz, powie ci, że nie jest ciebie wart. Że jesteś za doskonała. Że sumienie mu nie pozwala na dalsze oszukiwanie, że spotkał kogoś innego. Tamta kobieta jest wredną manipulantką i w niczym ci nie dorównuje, ale on zakochał się w niej na zabój. Musi spróbować czegoś nowego. Zasługuje na to szczęście! Wszystko to przeżyłam w swoim życiu, z wyjątkiem przyznania się do zdrady, ale czułam, że ten dzień nastąpi bardzo szybko!

Zdecydowałam się poprosić przyjaciółkę o pomoc przy obserwacji. Nawet mi nie przyszło do głowy, że to dzięki mojej decyzji państwowy przewoźnik kolejowy zyska nową podróżniczkę, która będzie towarzyszyć pewnemu konduktorowi na każdej trasie, którą będzie jeździł! Zapewniała mnie, że nie ma powodu do obaw. Bez skrupułów kłamała, bo w tamtym czasie już ze sobą byli, także w łóżku, ale najwyraźniej nie była do końca pewna jego uczuć, więc wolała cieszyć się tym słodkim uczuciem w sekrecie... Nieszczęsna nie miała pojęcia, że on miał jeszcze jedną ukochaną – puszystą brunetkę z dużym biustem, która pracowała w tym samym pociągu jako konduktorka.

Moja znajoma pewnie coś wyczuła, bo celowo wsiadła do pociągu na małej stacyjce, gdzieś na półmetku całej trasy. Miała rację myśląc, że Grzegorz poczuje się pewniej i przestanie się kontrolować. W końcu dostała się do przedziału służbowego, tak długo waliła w drzwi, aż je otworzyli. Od razu zorientowała się, „co w trawie piszczy”, szczególnie po kobiecie o obfitym biuście, której nie udało się jeszcze w pełni ubrać, a więc miała ułatwione zadanie. Po tym co zobaczyła, goniła ją po całym pociągu, krzycząc i rozrywając jej bieliznę. Właśnie wtedy jeden z pasażerów rzekł, że chętnie zapłaci więcej za dodatkową rozrywkę!

Doigrał się

Grzegorza wyrzucono z pracy. Tamtą dziewczynę skierowali na inne linie kolejowe, więc jej się upiekło. Ja dowiedziałam się o wszystkim na samym końcu i planowałam również wyrzucić Grzegorza, ale błagał mnie i prosił tak bardzo, że postanowiłam mu dać jeszcze jedną szansę... Mroczne sny i koszmary nie dawały mi spokoju każdej nocy. W jednym ze snów widziałam Grzegorza z bukietem pięknych kwiatów. Na początku to były jaskrawe frezje, róże, lewkonie, gerbery, ale z czasem jeden za drugim zaczęły więdnąć, wysychać i zamieniać się w smutne badyle. Raniły moje palce jak zahartowane kolce!

Grzegorz, będąc na bezrobociu, spał do południa i nic nie robił. Wylegiwał się w wymiętej pościeli, czekając na mój powrót z pracy i pełną obsługę w kwestii obiadu. Twierdził, że to wszystko moja wina, bo gdybym nie posłała tamtej koleżanki na zwiady, ich życie byłoby normalne.

– Co masz na myśli mówiąc „normalne”? – dopytywałam.

– Po prostu normalne! Czego ci w naszym związku zabrakło? Może seksu? A może pieniędzy?

– Zarówno pieniądze jak i seks były przeciętne – docinałam, pełna gniewu na niego. – Znajdź sobie pracę, bo cię wywalę!

Kilka tygodni temu, kiedy już robiło się późno, zastukała do mnie moja sąsiadka.

– Masz może jakieś pieczywo? – zapytała. – Zapomniałam kupić, a przyjechał brat w odwiedziny. Nie mam nic do jedzenia.

– Proszę, weź to – odpowiedziałam. – Mam bułki, kiełbasę i ogórki. Wystarczy?

– Oczywiście. Jutro zrobię zakupy i oddam.

– Nie ma takiej potrzeby. Skąd przyjechał Twój brat?

– Z Wrocławia. Chcesz go poznać?

– Pomyślę o tym. Jaki on jest?

– Sympatyczny. Przystojny. Ma za sobą kilka bolesnych przeżyć. Obecnie jest singlem.

Grzegorz kolejny raz przyszedł do domu tuż przed północą. Czuć było od niego alkohol, więc powiedziałam mu, żeby poszedł spać na sofę, a nazajutrz miał spakować swoje rzeczy. Był poirytowany i zdenerwowany. Zajęło mi kilka dni, zanim w końcu go wygoniłam.

Moja pierwsza samotna noc w mieszkaniu przyniosła nowy sen: remontowałam mieszkanie, malując ściany i meble na wszystkie kolory tęczy. Poczułam się niczym na łące w maju – lekka, wolna, młoda i piękna. W tym remoncie brała udział również moja sąsiadka oraz przystojny nieznajomy, do którego ona zwracała się: Antek. Obudziłam się pełna energii i chęci do życia. Słońce świeciło wysoko, rozpoczynał się nowy, jasny dzień. Na parkingu natknęłam się na sąsiadkę.

Zanim każda z nas wsiadła do swojego auta, spytałam:

– Jak się nazywa twój brat?

– Antoni – odrzekła, trochę zdziwiona. – Dlaczego pytasz?

– Tak po prostu... Chętnie go poznam.

Wyglądała na zdziwioną, ale trudno! Przecież nie powiem jej, że wierzę w sny! Zwłaszcza w te moje barwne, gdzie każdy kolor ma swoje znaczenie.